A wrzuce wam, nie na wesoło może zainspiruję kogoś do znalezienia jakiejś pasji smutno mi że jesteście tacy ograniczeni i waszą ulubioną rozrywką jest cięcie, płakanie w poduszkę albo wyżalanie jacy to jesteście biedni. Zachęcam was do znaleźienia pasji czegoś co będziecie kochać moja jest min. parkour :)
chorowałam... jakoś tak wyszło ze odciełam sie od ludzi teraz wrociłam na studia... nowe (obce) miasto, nie znam swojej grupy.... nawet nie umiem jak kiedyś zacząć z ludźmi rozmawiać. Tak bardzo mi smutno i źle a nie mam nawet z kim o tym porozmawiać.
Przygnębia mnie, to że mam takie grube,brzydkie ciało i jestem głupia.Jak ja napiszę maturę?Chyba nie zdam,nic nie osiągnę w życiu...Mam masę kompleksów...Do tego "wyleczona" aspołeczność wraca...eh,ludzie :/
Może u was znajdę pomoc w moim nietypowym problemie, chciałbym umieć zamknąć się na cały swiat, nie czuć niczego, chciałbym moc patrzeć się na szczęście innych i mieć wyjebane a nie zastanawiać się czemu ja jestem nieszczesliwy, nie mogę patrzeć się na tych wszystkich uradowanych ludzi gdy mnie dopada depresja, macie jakieś rady?
Cześć!
Z poniższej historii proszę się nie śmiać. Jest bardzo poważna i bardzo mi smutno.
Zacznę od tego, że jestem głupim emosem. Mam 28 lat, rodzinę i pracę. Smutno mi w chuj i chuj. ;_( Co robić? Przecież mam w chuj poważne powody, żeby puakać, puakać, puakać!
Nic mi się nie chcę, ale bardzo chcę, żeby mi się chciało. Ludzie, co robić, żeby mieć jakąś motywację do robienia czegokolwiek? :( Może są jakieś proszki na to czy coś?