Jestem mężatką. Mam wspaniałego męża ale... Po pięciu latach związku czuję, ze coś sie wypaliło. Nie ma już w nas czułości, namiętności, pożądania. W sumie to oboje oddaliliśmy się od siebie. Po tych kliku latach związku zaczęłam szukać wirtualnych przygód w internecie. Pisałam z różnymi mężczyznami. Na początku zawsze chciałam flirtu, chciałam czuć, że komuś się podobam, że ktoś mnie pragnie... Potem chciałam przyjaźni typowo wirtualnej, czyli chciałam mieć w internecie taką osobę, z którą mogłabym o wszystkim popisać, kiedy byłoby mi źle i kiedy byłabym z jakiegoś powodu szczęśliwa. Kiedy flirtowałam z rożnymi mężczyznami widziałam, ze dzięki temu poprawia się sytuacja w łóżku z moim mężem. Często pisząc z kimś w internecie wieczorem nakręcałam się i wtedy miałam ochotę na seks z mężem, bez tego ani rusz...
Nigdy nie chciałam poznać osobiście kogoś poznanego tutaj w sieci. Nie marzyły mi się jakieś romanse, spotkania w hotelach, upojne noce. Nie. Chodziło tylko o wirtualne zainteresowanie... Do czasu aż pojawił się on. Napisał do mnie dwa miesiace temu. Oboje nie wiedzieliśmy, że tak bardzo się do siebie zbliżymy. Zaczęliśmy składać sobie obietnice, że się spotkamy, zaczęliśmy pisać o uczuciach... Było cudownie. Oczywiście na samym początku napisałam mu, że mam męża mimo to on zabrnął w to dalej... Po miesiącu pisania zaczął się nagle z dnia na dzień oddalać. Zaczął coraz mniej pisać tłumacząc, że niby jest ostatnio bardzo zajęty. Oczywiście nie wierzyłam w to. Prosiłam żeby był ze mną szczery, że jeśli kogoś poznał to ma mi napisać wprost. Zaprzeczał. Od tamtego czasu po prostu pojawia sie i znika. Kiedy mamy kontakt jest cudowny i utrzymuje cały czas, że chce mnie poznać osobiście, że zależy mu na tej relacji, tylko co z tego skoro potem znika znów na kilka dni... A gdy znów wraca nie umie mi wytłumaczyć tego dlaczego go nie było, tylko przeprasza. Bardzo sie do niego przywiązałam, kiedy jego nie ma ja po prostu cierpię. Tęsknię. Nie mogę spać w nocy z jego powodu... Ta relacja mnie niszczy... Ale nie potrafię tego skończyć.
Nigdy nie chciałam poznać osobiście kogoś poznanego tutaj w sieci. Nie marzyły mi się jakieś romanse, spotkania w hotelach, upojne noce. Nie. Chodziło tylko o wirtualne zainteresowanie... Do czasu aż pojawił się on. Napisał do mnie dwa miesiace temu. Oboje nie wiedzieliśmy, że tak bardzo się do siebie zbliżymy. Zaczęliśmy składać sobie obietnice, że się spotkamy, zaczęliśmy pisać o uczuciach... Było cudownie. Oczywiście na samym początku napisałam mu, że mam męża mimo to on zabrnął w to dalej... Po miesiącu pisania zaczął się nagle z dnia na dzień oddalać. Zaczął coraz mniej pisać tłumacząc, że niby jest ostatnio bardzo zajęty. Oczywiście nie wierzyłam w to. Prosiłam żeby był ze mną szczery, że jeśli kogoś poznał to ma mi napisać wprost. Zaprzeczał. Od tamtego czasu po prostu pojawia sie i znika. Kiedy mamy kontakt jest cudowny i utrzymuje cały czas, że chce mnie poznać osobiście, że zależy mu na tej relacji, tylko co z tego skoro potem znika znów na kilka dni... A gdy znów wraca nie umie mi wytłumaczyć tego dlaczego go nie było, tylko przeprasza. Bardzo sie do niego przywiązałam, kiedy jego nie ma ja po prostu cierpię. Tęsknię. Nie mogę spać w nocy z jego powodu... Ta relacja mnie niszczy... Ale nie potrafię tego skończyć.
-
25 maja 2015, 14:34:24I co z tego ;P oj no bo sam zostałem zraniony :(
-
25 maja 2015, 13:24:38Wyczuwam 'męską solidarność' w poście niżej :)
Jednak muszę przyznać racje tej osobie - powinnaś zająć się mężem, waszymi relacjami, bo z jakiegoś powodu wyszłaś za Niego za mąż, czymś Cię musiał oczarować a teraz to 'zdechło' :)
Postaraj się zająć czymś, bo być może zbyt wiele wolnego czasu skłoniło Cię dodatkowo do poszukiwań wirtualnych znajomych. Samo to, że chciałabyś mieć taką osobę w sieci, której mogłabyś wszystko powiedzieć -bo wiadomo, mąż nie zawsze musi o wszystkim wiedzieć* - nie jest niczym złym.. ważne by znać umiar i mieć nad tym kontrole. To, co tu napisałaś utwierdziło mnie w fakcie, że już powoli tracisz swoją kontrole i.. wg mnie takie zachowanie podchodzi pod zdradę męża, bo jednak ktoś inny zaczął być dla Ciebie równie mocno ważny/ potrzebny. Nie zatracaj się w tym, bo może być jeszcze gorzej... lepiej TERAZ SPRÓBOWAĆ odstawić albo chociaż mocno ograniczyć te znajomości na czas ochłonięcia, gdy on tak znika, bo skrzywdzisz wiele osób. Myślę, że on też jest mądry i dlatego znika, bo dostrzega to, co się dzieje miedzy wami a pewnie nie chce rozbijać Ci małżeństwa.. To jest chyba najodpowiedniejszy czas na 'ogarnięcie się' :/
A co do spraw łóżkowych.. może zamiast rozmów z innymi to czytaj wieczorami jakieś romansidła itp? w internecie mnóstwo tego jest, niektóre podsuwają ciekawe pomysły i są zdecydowanie mniej 'nie fer' wobec Twojego męża :) .. no ale to tylko moja taka mała sugestia.
* chodzi mi o takie pierdoły typu, że Jolka kupiła nowy dywan, albo jakieś inne ploteczki z otoczenia. Faceci nie zawsze lubią tego wysłuchiwać a kobietki mają to do siebie, że lubią dzielić się takimi pierdółkami :) -
25 maja 2015, 12:39:53Wiadomo co to o tobie świadczy i nie będę tego pisać bo sama wiesz kim w tym momencie się stajesz robić swojemu mężowi koło ucha. Jedynie mogę ci doradzić abyś zakończyła tą znajomość bo w ten sposób ranisz swojego męża nawet podświadomie tęskniąc za innym odrzucasz uczucia swojego męża także dziewczyno w zasadzie krzywdzisz w tej relacji zarówno jak i siebie jak i męża no i oczywiście człowieka który właśnie niszczy twój związek, coś ci powiem. Nie zawsze trzeba patrzeć tylko na swoje motylki oraz na samą siebie bo nie jesteś bóg wie kim aby krzywdzić innych ludzi. Popatrz trochę na inne perspektywy. Masz wspaniałego męża tak utwierdziłaś się w poście więc w tym momencie może zajmij się nim co? A gdyby to on taki był i co nagle? po kilku latach związku powiedział ci "wypierdalaj bo mi się znudziłaś" zastanów się trochę, skoro zawarłaś związek małżeński to nie baw się teraz w bóg wie jak bardzo pokrzywdzoną kobiete tylko weź się normalnie za swoje małżeństwo bo przypuszczam że duża jest w tym twoja zasługa że tak jest. Dbaj o swojego męża a nie tylko o siebie, kurwa, kto was uczy tej miłości boże... Wiesz czym jest miłość? to nie jest tylko takie sobie uczucie.... miłość wiąże się z poświęceniem dla drugiej osoby. Miłość polega aby się wspólnie wspierać a nie patrzeć tylko na siebie. Bije cie? nie wiem ataktuje, wyzywa? to jaki masz problem ? bo ci się znudziło? zastanów się..... było trzeba nie brać związku małżeńskiego tylko odrazu mu powiedzieć że lubisz skakać po kutasach innych bo to nie ma znaczenia czy jest relacja taka czy inna. Skoro masz już takie ciągi to pójdziesz od swojego męża więc jeśli chcesz go skrzywdzić to najpierw jebnij mocno głową w ścianę i zastanów się że krzywdzisz wiele osób..... wiele......