Zbiera mi się na płacz, bo nic mi w życiu nie wychodzi. Zrezygnowałam z pracy, bo nie dawałam sobie w niej rady. Dostałam nowy-stary (bo już kiedyś go brałam) lek, trzy razy dziennie, hydroksyzynę.Po hydroksyzynie chodzę jak zombie i ciągle jestem senna. Bez pracy czeka mnie wegetacja na rencie i brak spełnienia. Czuję się głupia i niepotrzebna reszcie społeczeństwa. Żyć nie umierać.

Top 100 Top 100 7 dni