Jestem z gorszego sortu, nie mam pary, nie ide na wesele. Nie jade na wakacje.
-
27 maja 2018, 18:30:32Dziękuję i dziękuję, że mimo mojego narzekania dodajesz mi otuchy :)
Tylko tych zmor coraz wiecej, a mi sie podobaja mlodsze,ale wtedy ja pewnie jestem zmora dla nich.
Nie wiem, czy ja zazdroszcze, czy nie, dobija mnie to, chociaz dobrze wiem, ze z uczuciami nie ma zartow. -
27 maja 2018, 18:06:03Skoro nie masz tematów do rozmowy, to czas się w nie zaopatrzyć- znaleźć jakieś hobby, czytać książki itd., a przede wszystkim- NIE poddawać się Jest takie powiedzenie- "każda zmora znajdzie swego amatora" i myślę, że jest to prawda. Na pewno gdzieś jest jakaś dziewczyna, która na Ciebie czeka. Pozdrawiam!
-
27 maja 2018, 18:00:32Ale, co ciekawe, jeslu unikam takich sytuacji, czuje sie bardziej wartosciowy. Jak nie widze ich ze swoimi kobietami.
Tez moge miec, tylko, to nie takie proste, bo odpadam po randce. -
27 maja 2018, 17:58:34W dodatku ci wszyacy ludzie w parach sa mlodsi. Duzo. Tylko ja jestem takim niedojebem, wtedy to widac. Jak np wczoraj przy grillu.
-
27 maja 2018, 17:56:27Jestem, bylem singlem jak Ty, caly czas, potem w wieku 30 chcialem jednak kogos poznac. Co sie nie udawalo i w koncu mi sie to znudzilo, jak ciagle nie wychodzilo. Strcilem checi do tych calych randek, przez neta oczywiscie. A tu wesele, tu brat , ktory nie zapominal nieszczesliwego zakochania, jak ja kilka lat, spotyka sie z kims, a ja nie. Bo sie boje zakochac przez to. Nie mam tez tematow do rozmow.
-
27 maja 2018, 17:20:15Nie, nie jesteś nikim, zapewniam. Wartość człowieka nie opiera się na tym, czy się z kimś spotyka, czy jest singlem. Mam 21 lat i jestem singielką z wyboru- po prostu nie chcę się jeszcze z nikim wiązać, a wychodzę z założenia, że jeśli mam z kimś chodzić to na poważnie. Więcej wiary w siebie, pozdrawiam! :)
-
27 maja 2018, 17:09:13Wszystko przez to, ze nie lubiesiebie porownywac i stawiac w takiej sytuacji, ze sa grupy zlozone z par a ja jestem nikim wtedy prawda?
-
27 maja 2018, 17:07:34Nie mam znajomego. Zlebym sie czul widzac brata w parze, kyzynke, innych a ja bym siena to wszyatko patrzal, poryczalbym sie i uciekl. Tylki k bede musial to na takie cos pojde. Np wesele brata, jak kiedys by bylo. Gwarantuje, ze bede ryczal przed i potem.
Sam tylko lubie rowerem.
Ewentualnie jednodniowy wyjazd uszloby. Tylko dokad. Samemu to moge na zakupy, nie na spacery. -
27 maja 2018, 16:42:56Nie, nie masz nic "z głową", ludzie są różni, jedni nie mają problemu z wyjazdem w pojedynkę, inni preferują wyjazdy grupowe. W takim razie spróbuj namówić kogoś znajomego na wyjazd i wesele, powodzenia!
-
27 maja 2018, 16:36:54To chyba mam cos z glowa, bo nie chce sam.
-
27 maja 2018, 16:22:06Niekoniecznie, czasem da się poznać fajnych ludzi. Ja sama byłam już raz na weselu bez pary i było całkiem okej- ale stwierdziłam, że lepiej iść samej niż z kimś na siłę. Zawsze możesz znaleźć kogoś z neta, przez znajomych itd. (słyszałam, że ludzie tak robią, choć nie próbowałam). A co do wakacji to ja lubię na spontana. Jak już mówiłam jest wiele możliwości i wcale nie trzeba planować. Można wsiąść w pociąg i wysiąść na dowolnej stacji, można spakować plecak i pojechać w Bieszczady, można zapisać się na wycieczkę autokarową-objazdową lub wolontariat wyjazdowy, gdzie wszyscy są nowi itd. Możliwości jest naprawdę sporo :)
-
27 maja 2018, 16:13:32Bez pary straszniw ciulowo i przykro. Mnie to nie bawi, czulbym siejak gowno.
Wakacje? Jak, przeciez trzeba wczesniej zalatwic nocleg jesynke o ile takie sa. A potem, jechac samemu. Samemu chodzic, zwiedzac, w koncu gadac do siebie chyba. Albo zosatc zaczepionym. -
27 maja 2018, 16:10:01Na wesele można iść bez pary, a na wakacje zawsze da się gdzieś wkręcić, wcale nie trzeba jechać z kimś. :)