Witajcie.
W skrócie opiszę siebie.
Młoda, bez pracy, zostawiona przez chłopaka który mnie nigdy nie lubił bo byłam inna czyli nie instagramówka, plotakara, wredna itp Bez znajomych, tylko w domu siedzę bo jak wychodzę to już ktoś mi dokuczy czy wkurzy,brak perspektyw, pasji, chęci do życia, samoocena niska.
Nie nadaje się do życia, wegetuje tak, czuję się gorsza nie ważne co zrobię.
Dziękuję to tyle.
W skrócie opiszę siebie.
Młoda, bez pracy, zostawiona przez chłopaka który mnie nigdy nie lubił bo byłam inna czyli nie instagramówka, plotakara, wredna itp Bez znajomych, tylko w domu siedzę bo jak wychodzę to już ktoś mi dokuczy czy wkurzy,brak perspektyw, pasji, chęci do życia, samoocena niska.
Nie nadaje się do życia, wegetuje tak, czuję się gorsza nie ważne co zrobię.
Dziękuję to tyle.
-
12 grudnia 2019, 23:42:13Tu 12 grudnia 2019 20:59:51
Utrzymać? No nie wiem. Jakoś tak samo się ciągnie, w sensie gadamy sobie w miarę codzienne, czasem dzwonimy, wysyłamy zdjęcia, w porywach prowadzimy wideorozmowy. On twierdzi, że w przeciwieństwie do jego poprzednich dziewczyn ma ze mną o czym pogadać i też coś że ponoć jestem wrażliwa i inteligentna, ale leniwa i.... I inne bardziej skomplikowane kwestie:)
Tak, przeszkadza to nam obojgu, ale gdybyśmy teraz zamieszkali razem, to możliwości rozwoju jednego z nas byłyby ograniczone, więc jedno czułoby żal do drugiego, drugie czułoby się winne i się by skończyło źle. Więc najwyżej za parę lat, ale fakt, brakuje nam tej biskości.... Choć chyba przywykliśmy już do takich rzadkich spotkań.
Ogólnie to ja na początku związku mu mówiłam, że sobie coś zrobię, jak mnie zostawi, ale szybko się opamiętałam. Przeprosiłam za to i powiedziałam, że spokojnie może odejść, ja sobie poradzę. Niedawno mieliśmy takie spięcie, gdzie drugi raz naprawdę chciał mnie zostawić. Ale mu płakałam do słuchawki, aż mi teraz wstyd.... Dobrze że chociaż nie groziłam, że się potnę albo zabiję. Potem mnie za to przeprosił, twierdząc, że mówił to, bo był przepracowany i zmęczony i na razie jest ok.
No i tak, są trzy części mnie. Jedna chce z nim być, bo taki porządny, pracowity, z dystansem do siebie, umie walnąć krytyką, jak trzeba i poradzić, co zrobić. Druga się boi, że mi tylko mydli oczy, bo widzi, że biedna zakompleksiona dziewczyna, to będzie miał niedługo tanią niewolnicę i maszynkę do rodzenia i wychowywania dzieci. I trzecia, która nakazuje zerwać z nim kontakt, bo tylko ciągnę go w dół...
Starałam się streszczać, mam nadzieję że niczego ważnego nie pominęłam. W ogóle przepraszam, że dopiero teraz odpowiadam.
Dobrej nocy, jutro zajrzę:) -
12 grudnia 2019, 21:12:0912 grudnia 2019 20:59:51
jak ci się udało go utrzymać? I to jeszcze na odległość... nie przeszkadza mu to? W moim przypadku tylko pogorszyło sprawę, bo mówił, że brakuje mu bliskości. Z resztą sama nie miałam serca zmuszać go do zmarnowania życia ze mną kiedy mógł mieć lepsze -
12 grudnia 2019, 20:59:51Cześć,
mam podobnie, tylko chłopak mnie jeszcze nie zostawił i chyba tego nie zrobi, ale jesteśmy w związku na odległość. Mam też rzadkie doświadczenia co do dokuczania mi, ubliżania, częściej ludzie mnie denerwują i ja ich. No ale mało jestem aktywna, bo właśnie boję się, że coś takiego mnie spotka i co ja biedna wtedy zrobię?
Masz ochotę na pogawędkę, może dłuższą znajomość, czy nie masz czasu/ochoty/to zły pomysł, bo będziemy się tylko dołować? -
12 grudnia 2019, 20:49:20I tak jesteś fajna. Z domu można wyjść, coś można zmienić. Ja podobnie trochę.
-
12 grudnia 2019, 20:42:30Hej. Co chciałabyś robić w życiu? Co lubisz robić? Masz jakieś marzenia i pasje?