Moja była wróciła do byłego faceta. Jestem trochę zły na siebie i zazdrosny, że jej się układa. No i gdzies tam miałem andzieję, że ona wróci. Ale może to bardziej moja jakaś pycha tego chciała. A może po prostu nadal gdzieś żywię do niej uczucia.
Gadałem o pierscionku pierdyliard razy. Niwch te uczucia ustąpią. Jestem zły, że sfrajerzyłem i jej pozwoliłem zostawić, choć może to honor- nie to frajerstwo. No trudno. Nie mogę tego w kółko drążyć, choć zły jestem na siebie, że zmiękłem. A powinienem być wobec siebie wyrozumiały. Po prostu się zakochałem..... Nie daje sobie prawa do błędu. Był kosztowny, ale..... no cóż. Tak być musiało .Załuję, że ona tak naprawdę nic na tym nie straciła. Na tym związku. Lubię jak jest sprawiedliwie, po równo. Ale socjalizm to utopia....
Moja duma mnie męczy, mam nadzieję, że przestanie.

Może pora życzyć wszystkiego dobrego. Może pora dorosnąć i wybaczać. I zamknąć ten rozdział. Może to zabrzmi głupio, ale tak mi wiara nakazuje i sumienie.
Trzeba umieć pogodzić się z porażką. Przegrałem uczucie i ten pierścionek, wygrałem życie.

Top 100 Top 100 7 dni