Mam marzenia i mam męża który od 40 lat wszystko co chciałabym robić ciągle neguje , wczoraj powiedziałam mu , że bardzo bym chciała iść do opery . Sama nie mogę bo musiałabym w nocy wrócić pociągiem i troszkę się boję wracać późno. Znalazłam w Internecie piekna wycieczkę do Petersburga , mówię, że może byśmy się wybrali na nią. A mój mąż na to ALE WYDZIWIASZ. Czasami mam taki żal do samej siebie , że jestem taka strachliwa, że pojadę sama i się zagubie.
-
17 stycznia 2020, 15:21:23A czy ma Pani jakąś fajną koleżankę lub kuzynkę? Może chciałaby Pani wybrać się na wycieczkę lub do opery w takim właśnie damskim gronie? :) Może pani być zaskoczona o ile prostsze jest w tych czasach planowanie podróży i sama podróż, w telefonie wystarczy aplikacja google maps, żeby orientować się w terenie, sprawdzić jakim autobusem gdzieś dojechać itd. Najtrudniejszy pierwszy krok:) A i też nie warto się zniechęcać po jednym komentarzu męża, że pani WYDZIWIA. Jeśli mąż nie podróżuje to może sam się trochę boi, ja bym spróbowała jeszcze raz (z optymizmem i rzeczowo) wytłumaczyć mu, że bardzo chce pani pojechać do opery/na wycieczkę i dlaczego. A jeśli nadal nie będzie chciał to znajdzie się inny chętny :)
-
17 stycznia 2020, 14:50:36powiedzieć 'przestań się bać' takiej osobie to jak powiedzieć komuś z depresją 'przestań być smutny'. Nie róbcie tak ludzie, jak chcecie pomóc to podajcie realne argumenty dlaczego nie trzeba się bać, jak można spróbować się przełamać itp.
-
17 stycznia 2020, 14:02:02wspolczuje meza, chyba sie nie dobraliscie. i przestan sie bac, przeciez mozesz to wszystko sama robic, cieszyc sie tym
-
17 stycznia 2020, 12:58:30Ale z dzisiejszą technologią nie ma prawie szans, że się zgubisz. I zawsze możesz ludzi zapytać o drogę (gorzej za granicą jeśli nie znasz języka), więc nie taki diabeł straszny, mówię z doświadczenia
-
17 stycznia 2020, 12:56:49Jak to przeczytałam to aż się ucieszyłam, że jestem singielką. Mam anxiety disorder, też jestem cholernie strachliwa, ale dzięki temu, że jestem sama to w takich sytuacjach nie liczę na nikogo i sama muszę się przełamywać. Gdybym była zdana na kogoś i to kogoś takiego jak opisujesz, niechetnego to wyjścia nigdzie i zrobienia czegokolwiek to pewnie bym się nie przełamała