Jestem gruba i robię się coraz grubsza. Czuję się ze sobą źle zarówno fizycznie jak i psychicznie. Nie umiem schudnąć, robiłam już mnóstwo podejść... Całe życie będę spasiona?
-
12 marca 2019, 17:59:08Schudnięcie wcale nie jest takie banalne dla niektórych, to też jest wbrew pozorom walka z samym sobą, a jedzenie zbyt dużo też jest swego rodzaju zaburzeniem. Skoro jest aż tak ciężko znajdź innego dietetyka, tylko najlepiej takiego który ułoży Ci konkretny plan żywieniowy na np. tydzień. Dzięki temu będziesz jadła regularnie i nie będziesz podjadać między posiłkami. Może znajdź sobie jakieś hobby, sposób żeby zająć czymś czas wolny? Ja kiedyś dużo podjadałam po prostu z nudów.
-
11 marca 2019, 22:50:49Schudniecie jest banalne... liczysz swoje zapotrzebowanie kaloryczne powiedzmy wychodzi 2500kcal na poczatek jesz o 500kcal mniej i po 6 miesiacach jakies 12-15kg mniej. I mozesz jesc wszystko nawet lody tylko musisz zmiesci sie w bilansie ale wiadomo ze lepiej jesc zdrowo.
-
11 marca 2019, 16:12:07Na nic ci zależnie się jeśli się nie weźmiesz za siebie - tyle powiem. A tak w ogóle z opisu twojej wagi i wzrostu nie wydaje mi się, żebyś wyglądała tragicznie. Po prostu zmień tryb życia na zdrowszy i się wyreguluje.
-
10 marca 2019, 20:50:3210 marca 2019, 20:37:21 - Nieee, chcę się po prostu wyżalić, bo dziś znów jadłam bez umiaru i teraz źle się czuję (dosłownie oraz w przenośni). Nigdy tak naprawdę nie byłam na diecie, po prostu jadłam trochę zdrowiej, a ćwiczeń nie cierpię, więc chodziłam z koleżanką na basen kilka razy w tygodniu. Ważyłam wtedy 46 kilogramów przy wzroście 160 centymetrów i czułam się ze sobą dobrze, chociaż uważałam, że wiele można jeszcze poprawić (np. chciałam mieć płaski brzuch przez cały dzień, a nie tylko rano). Dziś ważę 59 kilogramów i chyba będzie więcej (w tamtym roku w krytycznym momencie było 63!). Co do chorób, to mam Hashimoto oraz niedoczynność tarczycy, ale nie zwalam na to mojej nadwagi, bo wiem, że jem dużo jak i niezdrowo...
-
10 marca 2019, 20:42:5910 marca 2019, 14:27:09 - Nie wiem do kogo mam iść, byłam raz na wizycie u dietetyczki i wcale mi nie pomogła, bo dała tylko wskazówki typu „nie jeść jasnego pieczywa”...
-
10 marca 2019, 20:39:0010 marca 2019, 13:36:54 - Niestety opinia innych ludzi też mnie rani... Może nikt „obcy” mi wprost nic na ten temat nie mówi, chociaż czasem ewidentnie mają ochotę lub snują aluzje. Najczęściej uwagi na ten temat słyszę od rodziców (którzy niby żartują, ale nie mam do siebie dystansu), następnie od męża (próbuje mnie motywować, lecz niezbyt udolnie, zaś w kłótni wyzywa od grubasów...) oraz babci od strony taty (która po prostu stwierdza fakt, że znowu przytyłam). Czy zajadam problemy? Trochę tak, ale chyba najwięcej jem po prostu z nudów! Ech.
-
10 marca 2019, 20:37:21na prawdę oczekujesz, że ludzie ci będą poprawiać samoocenę? i nie wiem pisać, że ojeju nie przejmuj się, grube też są piękne, akceptuj siebie bla bla bla? nie tędy droga. Otyłość jest powodem wielu chorób. nie powinno się szukać czegoś co poprawi ci samoocenę, bo masz nadwagę, tylko jeśli serio chcesz ją sobie poprawić to musisz robić wszystko, żeby osiągnąć jakaś zdrową wagę i na prawdę czuć się dobrze w swoim ciele. I nie poddawać się w dążeniu do tego celu. Piszesz, że robiłaś wiele podejść... no dobra, ale nie liczy się ilość tylko jakoś. Jak długo stosowałaś te diety i czy na pewno przestrzegałaś ich tak jak powinnaś? ćwiczyłaś tyle ile powinnaś czy to olewałaś? Jeżeli na prawdę robiłaś co w swojej mocy to może udaj się do lekarza, może to jakieś problemy z tarczycą lub inna choroba. Jeśli nie to najwidoczniej wina leży po stronie twojej silnej powili, bo schudnięcie to jak najbardziej możliwa rzecz, ale potrzeba do niej cierpliwości i determinacji
-
10 marca 2019, 20:30:539 marca 2019, 23:29:00 - O wiele lepiej czuję się jako osoba szczupła (mam porównanie, bo jeszcze w 2014 roku ważyłam 46 kilogramów, a dziś (przy tym samym wzroście) 59).
-
10 marca 2019, 20:28:019 marca 2019, 06:20:32 - Fajnie, ale nie poprawia mi to samooceny...
-
10 marca 2019, 20:26:489 marca 2019, 01:53:49 - Możliwe, że jestem w ciąży, dowiem się na dniach czy faktycznie, ale nie zmienia to faktu, że gruba jestem nie od dziś, tylko przynajmniej od kilku lat (kiedyś byłam szczupła, ale też uważałam się za grubasa i dopiero teraz widzę jak bardzo głupia byłam...). Ewidentnie jem za dużo, ale kurfa! Ciągle myślę o jedzeniu!!!
-
10 marca 2019, 14:27:09Idź na siłownię i do dietetyka, sama opracuj dietę. Sprawdź swoje zapotrzebowanie (internetowy kalkulator) i jedź tak, aby jeść mniej kalorii niż ci wskazano + ćwiczenia. To się tylko wydaje, że się mało je - trzeba wszystko dokładnie liczyć, jeść owoce zamiast czekolad i tak dalej. Ja trochę ćwiczę i chce przytyć i to jest trudne, aby zwiększyć masę mięśniową to trzeba naprawdę uważać. Nie ma lekko, powodzenia.
-
10 marca 2019, 13:36:54Jeśli przejmujesz się cudzą opinia, to daj sobie spokój, ludzie są głupi i zawsze znajdą powód by się czepiać, nieważne czy ktoś jest chudy czy gruby. Ja obecnie mam nadwagę, a jakieś dwa lata temu miałam niedowagę, ale to wina tego, że nie umiem znaleźć złotego środka. Czasem tak po prostu jest, że ludzie w którymś momencie swojego życia są przy kości, ale to nie oznacza że zawsze taka będziesz. Może po prostu "zajadasz" problemy? Może masz teraz ciężki okres, różnie w życiu bywa. Spróbuj postawić sobie jakieś ograniczenia żywieniowe, albo jakieś cele typu: nie zjem czekolady do następnej niedzieli. Potem prostu nie będziesz po nią sięgała, bo się odzwyczaisz. Najlepiej jest trzymać sie w zyciu środka. We wszystkim, nawet w jedzeniu, bo nie dobrze mieć nadwagę, ale niedowagę też.
-
9 marca 2019, 23:29:00Czy ja wiem że bycie grubym jest złe kiedyś byłem gruby ale się zakochałem
zrobiłem jędną z gorszych rzeczy w moim życiu zacząłem nic nie jeść schudłem 12 kg i
o mało się nie wykończyłem -
9 marca 2019, 06:20:32Lubie grube
-
9 marca 2019, 01:53:49Albo jesteś w ciązy albo za dużo żresz... możesz też być chora ale to raczej wytlumaczenie typu dziecko ma adhd wiec musi byc niegrzeczne