Cały ten wpis został napisany przeze mnie pod wpływem emocji, teraz jest mi trochę lepiej, ale wciąż nie chcę żyć, nie do tego stopnia by się zabijać tu i teraz, jednak w myśli takiej, że jako jednostka jestem zbędna i muszę cierpieć, bo los zesłał mnie do tego, a nie innego środowiska, cierpię w imię niczego, bo nagrody na końcu nie ma. Z zazdrością patrzę na innych, którzy mogą się rozwijać, bawią się, kochają, mają przyjaciół, rodzinę, która ich wspiera, to też mnie wykańcza, nie mam w sobie żadnych pozytywnych emocji, nie mam skąd ich czerpać, muszę żyć z agresją, zazdrością, nienawiścią, smutkiem, złością, trzymając to wszystko w sobie, dlatego nie mogę zaznać spokoju i to mnie boli.

21:25:23 wiem, raczej nie jestem w grupie ryzyka, ale pomarzyć sobie można, nie trzeba się zabijać i narażać na niepowodzenie, bo a to kulka nie trafiła, albo się spanikowało i wewnętrzne zwierzę walczące o przetrwanie się wybudziło, a tak, coś by wykonało tę robotę za ciebie. Rak ma to do siebie, że wybiera ludzi nie tych, co powinien, 10 paczek fajek dziennie... skąd wziąć na to pieniądze... mniej jem, jak już, to świństwa, tyle tylko mogę, a i tak to za mało.

21:27:17 nie mogę się wyprowadzić, każdy zarobiony pieniądz idzie na leczenie brata. Tylko takie problemy... Oni zniszczyli mi życie, obdarzyli genetycznymi wadami, nie mogę sobie poradzić z (samo)agresją, z życiem, już naprawdę dłużej nie wytrzymam, nic nie mogę zrobić, chcę tak bardzo zniknąć z tego obrazka i zapomnieć o wszystkim, co mnie spotkało.

21:27:17
w sumie skoro masz tylko taki mały problem z myśleniem i wyobrażaniem sytuacji u innych, bo masz pewnie w miarę inteligenty mózg to nie wystarczy nie wiem... POMYŚLEĆ ŻE MOŻE MA 16 LAT I JEST BARDZO NIEŚMIAŁA/Y?

16:20:50
w sumie skoro masz tylko takie problemy to nie wystarczy się nie wiem... WYPROWADZIĆ?

Są małe szanse, że ten wirus cię w ogóle zabije, chyba że jesteś stara/y albo jakoś przewlekle chory/a. Lepiej zacznij żreć same świństwa chemiczne i spalać 10 paczek fajek to już masz większe szanse, że dostaniesz raka i cię wykończy

16:39:36 nawet w kiblu nie mam spokoju

a ja tyle jeszcze chcę przeżyć przed końcem

w kiblu

Nawet nie muszę się odradzać, chcę tylko pogrążyć się w cichej otchłani, bez zmartwieć, w spokoju.

Tylko w samotności w nocy*, bo za dnia wszyscy żyją.

Tylko w samotności czuję spokój, nikt nie krzyczy, nie ma obowiązków, a teraz szmery, hałas, klną do siebie, do mnie, muszę to, muszę tamto, mam dosyć, już tyle lat i to nie minie, dlatego chcę umrzeć i odrodzić się w innej rodzinie, innym środowisku.