Tak, domyślam się. Chodzi o oswajanie się z kobietami podczas tańca, podczas mijania ich, patrzenia się na nie, w końcu ktoś taki nabierze odwagi na zaproszenie do tańca itp. To są emocje, wrażenia, luz taniec. Nie to co żałosne portale randkowe w ciemno.
Gdybym miał więcej odwagi, ale nie mam. Ta koleżanka wspomnaiłą raz, że mogłaby ze mną iśc na kawę a nawet iść potańczyć ale ze mnie za duża cipa. No jest dużo młodsza i kreuje się na jeszcze młodszą ale nie wiem, czy odważyłbym się coś takiego jej powiedzieć, mówiłem że ni emam z kim. TO jedyna osoba którą znam, ufam w miarę, ale co ja to jej chłopak przeciez sama nie jest.
Ja i tak uważam, że na zabawach poznają się ludzie a ja nigdy nei byłęm naprawdę nigdy. Podstawówka jedna dyskoteka tego nei będę liczył ale tam, już mnei zapraszły dziewczyny do tańća nawet, tak, że chyba się moge podobać.

na imprezach różnie jest

Koleżanka mi powiedziała, jak będę siedział w domu to nikogo nie poznam, ona uwielbia tańce zawsze bywała na imprezach

ja bym mimo 40 stki bo wyglądm i tak jak 30 tek, sam jeździł po dyskotekach ale boję się dostać po gębie od jakichś typków, jak oszaleję to będę szukał kobiet tam, ale się boję sam
dobry pomysł prawda? To właśnie dlatego wszyscy koledzy są w parach a ja byłem taka cipa co nigdzie nie imprezuje to mam za swoje

a my nadal nie..