Smutno mi, bo...mąż nie toleruje mojego syna z poprzedniego związku.jestem mężatką od 10 lat i jest coraz gorzej. Niedawno dowiedziałam się,że syn jest gejem co jeszcze bardziej pogorszyło relacje w domu.Jak tu spokojnie żyć ?
-
14 lipca 2018, 02:01:38No i dobrze, obyś za każdym razem tak interweniowała. Syn powinien być priorytetem, staraj się bronić go chociaż w domu bo i tak w życiu jeszcze wysłucha się wiele gorzkich słów na temat swojej orientacji
-
13 lipca 2018, 09:57:12Dziś mi powiedzial,że takich ludzi jak mój syn powinno się tępić. No i znowu były. Powiedziałam mu parę słów na ten temat i to że męczy nas psychicznie i powinien się leczyć bo to jest choroba,jakaś mania na tym punkcie i jeżeli tak będzie gadał to doprowadzi do tego ,że na starość zostanie sam
-
11 lipca 2018, 14:36:43Nie czuję się szczęsliwa,nic nie jest po mojemu, nic nie mam własnego oprócz syna,wszystko inne jest jego.
-
11 lipca 2018, 14:32:15Z tego co odczuwam to chyba nie bardzo. ..
-
11 lipca 2018, 12:39:13Na jakiej podstawie uważa Pani że syn to olewa i nie przeżywa? Cały jego wiek dojrzewania upłynął w atmosferze braku wsparcia ze strony męskiego autorytetu. Negowania jego osoby jako takiej. Nawet orientacja seksualna jaka obrał jest efektem odrzucenia. Łatwiej jest zaakceptować bycie odrzuconym że względu na bycie gejem, niż być odrzuconym jako człowiek i członek rodziny. Teraz się tego nie odwróci. Cała sytuacja zaczyna po latach być dla Pani niewygodna, chociaż wcześniej akceptowala ją Pani. Dlaczego? Czy pani pozycja w domu obniżyła się jeszcze bardziej? Czy poświęcony wcześniej był syn, a teraz ataki idą w Pani stronę? Czy zezwala Pani na to wszystko od lat z jakiejś przyczyny? Mówi Pani, że ciągle protestuje, ale te protesty niewiele dają. Dlaczego? Wyraźnie nieskutecznie i zbyt słabo Pani sprzeciwiala się im wcześniej. Pisze Pani o tym,że wspiera syna. Jednak konflikt nadal trwa. Dlaczego? Może napiszę Pani w jaki sposób rozmawia z mężem? Ponieważ odnoszę wrażenie, że cała walka skupiona jest wokół dziecka i je absorbuje, tymczasem to państwo macie ze sobą problem. Czy mąż Panią szanuje?
-
11 lipca 2018, 08:16:50Ja akceptuję syna takim jaki jest,wspieram go jak mogę,rozmawiam z nim,walczę o niego... Syn olewa jego docinki i się nie przejmuje za to ja biorę wszystko do serca i głęboko przeżywam każde słowo które wypowie na jego temat .Nie mogę kazać mężowi aby spakowal walizki bo to ja mieszkam u niego z jego rodzicami .Mamy wspólną córkę więc i tu problem. W innym przypadku już dawno bym się wyniosła..
-
11 lipca 2018, 02:03:36Dobra, wiem o co chodzi. Sytuacja jest ciężka, ze względu na to, że pani zarabia mniej niz średnia krajową i nie ma perspektyw bez męża. Niestety popełniła pani ogromny błąd, przez tyle lat pozwalając pomiatac własnym synem, dla wygody bycia w związku. Jakkolwiek zakochanym można być, chłopa trzeba wychować. Teraz ma pani pogruchotane psychicznie dziecko bez męskich wzorców i chłopa, który zaczyna działać na nerwy. Szczerze współczuje. Jednak tragiczne jest jeszcze bardziej to, że dziecko zostało psychicznie zniszczone i tego się nie odwróci. Zniszczone przez pani bierność wobec głupiego zachowania pani partnera. Co robić, żeby nie stracić jeszcze więcej? Musi pani wreszcie zacząć działać. Proszę wziąć się w garść i wzmocnić swoją pozycję w domu. Przestac odgrywac ofiare, zacząć dbać o siebie i bez awantur, spokojnie obstawiać za synem. Nie wyrzucac syna z domu, zamiast tego zatroszczyć się o jego przyszłość - umożliwiając naukę dobrego zawodu. 18 lat to nie jest wiek dorosły. Chłopcy późno dojrzewają umysłowo. Dodatkowo musi być potwornie zagubiony przez to co się działo w domu. Ogromny stres którego doświadczal od lat uniemożliwil normalny rozwój. Proszę przeprosić syna za to. Proszę nauczyć się go akceptować takim jaki jest. Tolerować bez entuzjazmu jego gejowskie przygody ale nie potępiac i nie osadzac ich oraz entuzjastycznie komplementowac i wzmacniac poczucie wartości w innych dziedzinach, komplementowac wygląd i przede wszystkim zauważać i rozmawiać na różne tematy.
-
10 lipca 2018, 20:32:33Jezu! Kobieto natychmiast interweniuj, i to szybko i stanowczo! Ten facet ci zniszczy psychicznie syna, zwłaszcza że ludzie innej orientacji są bardzo wrażliwi i na pewno syn przeżywa to, co mówi do niego ojczym. Jak to wyprowadzić syna z domu?! Przecież to twój syn!! Chroń go, walcz o niego, postaw ultimatum mężowi, że jeśli jeszcze raz usłyszysz coś w kierunku syna to niech się wyprowadza z domu! Jestem w szoku że pozwalasz tak łatwo na rozwalanie psychiki i poczucia wartości WŁASNEGO RODZONEGO SYNA! Jak tak można...
-
10 lipca 2018, 12:01:21Wiem,że pewnie myślicie,że najlepiej byłoby aby się wyprowadził...ale on się jeszcze uczy a mnie nie stać aby sponsorowac mu lokum za najniższą krajową którą zarabiam.
-
10 lipca 2018, 11:09:12Skończył 18 lat
-
10 lipca 2018, 10:50:11A ile Twój syn ma lat?
-
9 lipca 2018, 18:33:29Bolą mnie takie słowa,jako matka bardzo to przeżywam.. co innego gdyby syn był jego dzieckiem... Inaczej by było...może miałabym wsparcie w takiej sytuacji...chociaż nigdy tego nie doswiadczylam
-
9 lipca 2018, 16:54:23Próbowałam rozmawiać z mężem,ale z nim nie da rady normalnie. Od 5 lat nie może patrzeć na mojego syna, nie rozmawia z nim wogóle tylko jakieś docinki,że śmierdzi od niego,że jest leniem i nic nie robi..a teraz jeszcze mówi,że nie wiadomo z kim się pedali..
-
9 lipca 2018, 16:16:03A mówisz mu, że nie będziesz tolerować takiego zachowania? Porozmawiaj z nim na osobności i powiedz mu tak. Pogadaj też we dwoje z synem i daj mu odczuć, że jest ważny i że nie musi w ogóle dyskutować z ojcem, jeśli nie chce. Poza tym zastanów się czy mąż nie ma jakiejś racji w tym co mówi, być może po prostu nie umie wyrazić się delikatniej.
-
9 lipca 2018, 13:12:10Mam Jeszcze małą córkę. Syn mieszka z nami. Mam już dość zachowania i komentarzy męża na temat mojego syna. Ileż to można słuchać..
-
9 lipca 2018, 05:55:17Uciec. Ale wiem, że nie każdy może z różnych względów.
Ja nie mogę, bo synek nasz by został z nią (ma więcej kasy, jest kobietą, prawniczką).
Nie mam spokojnego życia i tak już będzie. -
8 lipca 2018, 22:21:47Cóż...