Nie mam absolutnie nikogo. Dzis napisal kumpel ze znowu go nie ma. Ogarnal nowych znajonych i kladzi...
-
13 marca 2019, 10:08:05boje sie ze tez strace mojego chlopaka jesli przejrzy na oczy jaka niedostosowana dziewczyne ma... on ze wszystkim sobie radzi jest zaradny zabawny wszyscy go lubia...znalazlby szybko kogos innego. plakac mi sie chce jak o tym mysle ale tak jest, wszystkiego sie boje sama zrobic ze strachu przed wysmianiem. robie czasami durne bledy jakbym nie miala mozgu. jak byc soba jak siebie zaakceptowac kiedy wlasnie to bycie soba utrudnia funkcjonowanie.
-
13 marca 2019, 10:00:30Hej. Wiem co czujesz, troche jest tak jakbym czytala o sobie.
Mam ostatnio dola,w sumie mam dola za kazdym razem, kiedy pomysle jaka jestem beznadziejna. Mam chlopaka, poznalam go przez internet, bardzo sie ciesze ze go mam mimo bardzo duzej odleglosci, ale nie potrafię sie przed nim otworzyc, powiedziec co mi leży na sercu,ze mam problem...nie z nim, a ze soba. Poniewaz z nim nie wiem jak rozmawiac o.swoim niskim poczuciu wlasnej wartości to on interpretuje pewne sprawy jakbym widziala problem w nim/w nas. Przez to ze nie potrafie z nim pogadac o tym ze nienawidze siebie czuje ze wszystko psuje, placze,on pyta co die dzieje, zebym powiedziala o co chodzi a ja jeszcze bardziej rycze i odpowiadam "nic" . wcale mu nie jest lzej z tym ze jego dziewczyna nie chce z nim rozmawiac. Ale jak pogadac o wlasnych wadach, slabosciach ktorych sie wstydze i bardzo bym chciala by nikt ich nie dostrzegal? Tez sie niczym zbytnio nie interesuje, bujam w oblokach, jestem leniwa,leze w lozku, rozmyslam i zastanawiam jak ja poradze sobie w zyciu. Ludzie mnie przytlaczaja, widza ze jestem niesmiala, ze sie nie odezwe i mozna po mnie jezdzic. To samo nie wymysle tematu do rozmowy a jak juz to nic interesujacego, czuje ze jestem glupia tepa, nic nie warta, przeciętna, nic nie osiagnelam, wszystkiego sie boje.
pracowałam poltora miesiaca i mnie zwolnili bo za wolno, za duzo bledow kierowniczka byla mila przez pierwsze 3 dni pracy potem caly czas uwagi. oczywiscie rozumiem ze jak cos zjebalam to trzeba mi o tym powiedzieć ale sposob w jaki sie ona odnosiła .. Nikt mi nie dal szansy, praca dosc wymagajaca pod wzgledem psychicznym bo w sądzie, sporo wszystkiego do ogarnięcia. Nie mam podzielnej uwagi jestem rozkojarzona wiec to nie ulatwialo pracy przez co robilam pewne bledy. chodzilam pytalam ale juz mi czasami bylo glupio ile mozna sie pytac, potem pod koniec juz widzialam ze maja ze mnie beke i tyle. ok staralam sie nie przejmowac. kierowniczka nawet mnie nie poinformowala o tym,ze mnie zwalnia w dniu kiedy sie dowiedzialam ze zostaje zwolniona od kierowniczki kadr poszlam jeszcze do pracy i kladla mi stos jeszcze papierow przy czym bardzo milym tonem prosila o wykonanie. ale powiedziec ze wylatuje itd. po co. ahh dorosle zycie, jeszcze dobrze go nie zaczelam a juz widze ze z moim miekkkim charakterem , poslusznym nic nie zdzialam. A jaki charakter ma Twoja praca? Ja musze przyznac ze mimo iz praca mi nie odpowiadala za bardzo to jest to cios w samoocene-zwolnienie z pracy. tymbardziej pierwszej powaznej. balam sie isc do pracy ze sie nie bede nadawac. i sie potwierdzilo. teraz boje sie szukać kolejnej.. W pracy uslyszalam ze jestem nieogarnieta i mam nad soba pracowac. nie wiem z czego to wynika, ze stresu, z tepoty ? co ja mam z tym zrobic...
Wiec kolego trzymaj sie nie jestes sam...