Chciałabym, żeby mój chłopak mnie kochał. Jednak wydaje mi się, że on nie potrafi kochać. Bo np. kiedy trzeba mi pomóc, robi to, o co proszę, tylko jeśli mu akurat pasuje. Odnoszę wrażenie, obawiam się, że on po prostu mnie nie kocha. A może wszyscy faceci nie są zbyt skłonni do poświęceń?
-
21 stycznia 2018, 01:54:29no właśnie to jest problem, obawiam sie, że mógłby tutaj trafić i nie wiem, jak by to zostało przez niego odebrane
-
21 stycznia 2018, 01:34:34Cieszy mnie, że pomimo uczucia potrafisz myśleć trzeźwo i nie masz klapek na oczach. Tak trzymaj!
A co do Twojego pytanio-stwierdzenia - nie wiem, czy to możliwe. Na pewno nie bez jego chęci. Podejrzewam, że takie trwanie między kawalerską beztroską a bezpieczeństwem bycia w związku mu najzwyczajniej odpowiada. A bez jego udziału żadne zmiany nie zajdą. Musiałabyś dokładniej opisać sytuacje, które Cię skłoniły do tych przemyśleń, by można było teoretyzować, na ile zmiana jego postępowania jest możliwa bądź nie. A nie wiem, na ile chcesz się tu uzewnętrzniać.
/k -
21 stycznia 2018, 01:03:52No własnie problem polega na tym, że trochę się w tym wszystkim gubię. Chciałabym nauczyć go postępowania w sposób bardziej odpowiedzialny, ale z drugiej strony, nie mam pojęcia, jak to zrobić i czy w ogóle jest to możliwe. Z drugiej strony jestem osobą doświadczoną przez życie i chciałabym mieć realne nadzieje na lepsze jutro, tylko nie wiem, czy to aby możliwe.
-
21 stycznia 2018, 00:55:24Na to, co uważasz o mężczyźnie, który tak postępuje, i jak wyobrażasz sobie Wasz związek w przyszłości, już sama musisz sobie odpowiedzieć. Ja Was nie znam i nie mi popychać tutaj do jakichkolwiek decyzji.
/k -
21 stycznia 2018, 00:46:23Jakie ewentualne wnioski mogę wyciągnąć, jeśli nic nie ulegnie zmianie?
-
21 stycznia 2018, 00:38:49A co on z tą wiedzą zrobi, to już będzie świadczyło o nim jako mężczyźnie i partnerze. Tobie pozostanie z jego postawy wyciągnąć wnioski. Zwłaszcza, jeśli nie zrobi nic.
/k -
21 stycznia 2018, 00:36:57Współczuję Ci, to przykre, co piszesz. "Bagateluzuje problem i wmawia mi, że jego postawa była jedyną słuszną w danej sytuacji" - niedojrzałe to z jego strony. Nie zawsze najważniejsza jest racja, w sporach biologów czy fizyków zawsze musi chodzić o rację. W sporach między partnerami czasem trzeba przestać cisnąć i starać się być górą za wszelką cenę, a zdać sobie sprawę, że druga osoba - nawet, jeżeli nie do końca ma rację - chce nam coś zakomunikować i widocznie z czymś czymś czuje się źle/czuje się w jakiś sposób pokrzywdzona. Ale znowu, takie podejście wymaga dojrzałości.
Nie jestem związkowym ekspertem, więc wiele nie poradzę. Zresztą nie wydaje mi się, byś mogła zrobić wiele poza rozmową. Więc zastanów się - może wcześniej obrałaś złą strategię, nie wyraziłaś się wystarczająco jasno/dosadnie/konkretnie? Może nie skupiaj się tak bardzo na tym, jak dana sytuacja, w której się na nim zawiodłaś, faktycznie wyglądała, ale na tym, jak się wtedy czułaś? Może wtedy nie odbierze tego jako jakiegoś ataku.
Jeżeli będąc w związku czujesz się samotna, on powinien dowiedzieć się, że cierpisz. W końcu nie po to się ze sobą jest, aby ciągnąć się wzajemnie w dół.
/k -
21 stycznia 2018, 00:19:31Nie wiem, co robić. Całe życie nikt mnie nie kochał, a teraz taki problem. Czuję się okropnie samotna.
-
21 stycznia 2018, 00:13:21To jest bardzo prawdopodobne. Jego rodzice faktycznie we wszystkim go wyręczali. Właściwie to on nie miał nic do roboty oprócz nauki i zabawy komputerem. Problem polega na tym, że to już dorosły facet i czasem oczekiwałabym większego wsparcia. Gadałam z nim już o tym. Bagateluzuje problem i wmawia mi, że jego postawa była jedyną słuszną w danej sytuacji. Generalnie zlewa.
-
20 stycznia 2018, 23:59:02A może został wychowany tak, że wszystko pod nos podstawiała mu mamusia i nikt go nie nauczył, że nic się samo nie robi i należy sobie pomagać? Bo bywają i takie przypadki, że rodzice zagłaskują swoje dzieci i we wszystkim je wyręczają, a później między innymi takie są efekty. Mówiłaś mu, że jego postawa Cię boli/martwi/przeszkadza Ci, bo zaczynasz wątpić w jego uczucie? Pogadaj z nim.
/k