Zaczynam mieć dosyć swojej dziewczyny. Ona chce robić wszystko to, co ja, cały czas się za mną łasi,...
-
12 grudnia 2019, 17:28:24Nic do ciebie nie dociera i jak widać nie dotrze, bo jesteś jebanym egoistą. Tyle osób ci pisze, że to w tobie tkwi problem a ty masz się za nieomylnego. Biedna ta twoja dziewczyna. Mam nadzieję, że się opamięta i sama odejdzie, bo jesteś toksyczny, jej i każdemu zarzucasz, że nie potrafią spojrzeć na sprawę z twojej perspektywy, a ty pomyslales, choć przez chwilę jak twoja dziewczyna musi się czuć? Założę się że nie, bo gdybyś pomyślał to być tego tu nigdy w ogóle nie napisał. Żegnam
-
12 grudnia 2019, 08:08:29Szkoda mi już odpisywać na wasze komentarze, skoro nie czytacie ze zrozumieniem moich. Ile razy podkreśliłem, że wygląd nie jest dla mnie najważniejszy i że podoba mi się wszystko w mojej dziewczynie, tego nie zliczę.
Chcę własnej przestrzeni, jednocześnie będąc z kimś w związku - co tu jest dziwnego? To już nie mogę mieć prywatności, muszę każdą sekundę spędzać z dziewczyną? Nie wydaje mi się. A to że nie robimy nic wspólnie poza spaniem, to przecież nie zmuszę jej do grania ze mną, bo ona tego nie lubi, czy pójścia razem na siłownię, bo ona nie chce. Próbowałem. Ale w tym się różnimy. To co ja lubię, ona nie, i na odwrót. -
11 grudnia 2019, 21:35:52piszesz że nie robicie nic wspólnie poza spaniem, więc nie dziwi mnie, że zakochana w Tobie dziewczyna chce coś robić wspólnie. ciekawi mnie skąd Twój lęk przed byciem samym, z jednej strony chcesz przestrzeni, z drugiej strony chcesz z kimś być... problem jest w Tobie, nie w niej.
-
10 grudnia 2019, 22:46:35Jeżeli lubisz kiedy partnerka jest wobec ciebie zimna i cię to kręci to nie brzmi zbyt zdrowo, bo ludzie zakochani po prostu okazują sobie uczucia. To jest normalne. Jeżeli się ludzie czepiają ciebie mimo, że starasz się podkreślić błędy kogoś innego to znaczy, że nie jesteś sam takie wspaniały jak ci się wydaje. Może ty i twoja dziewczyna po prostu nie pasujecie do siebie. Ale ciężko ci będzie znaleźć kogoś kto pasuje, bo twoje oczekiwania przypominają raczej szukanie przyjaciółki, która tylko od czasu do czasu gdzieś z tobą wyskoczy i zawsze będzie udawać 'lepszą' niż jest. W związku jak kogoś poznajesz to jednocześnie godzisz się poświęcać tej osobie dużo uwagi, no i oczywiście zobaczysz też jej wady, ale to dobrze, że ktoś się przed tobą otwiera, nie wstydzi się być sobą. Tylko, że jak kogoś kochasz to te wady też zaakceptujesz. Ty nie potrafisz...
A zgrywanie tajemniczej to nie okłamywanie. Jeśli tak to każdy z nas okłamuje każdego, bo nie chce pokazywać swojej słabej strony, bo chce się dobrze prezentować. Ludzie tym bardziej to robią kiedy chcą się komuś podobać. Jeśli przestała być tajemnicza to znaczy, że ci zaufała po prostu. To jest normalne, chyba każda para tak miała. Robisz z niej nie wiadomo jak złą, a z siebie ogromną ofiarę (ciągle to podkreślasz). Nie chcesz wiedzieć jak ludzie potrafią ranić na prawdę drugą osobę, bo ona może nie jest idealna, ale na prawdę nie robi ci aż takiej krzywdy, żeby nazywać się ofiarą. A to wszystko i tak jest opisane tylko z twojej perspektywy i może być koloryzowane. Jej zdania nie znamy, a i tak to ty wychodzisz to na niezbyt dobrego partnera, w porównaniu do niej.
Zastanawiam się czemu wygląd ma dla ciebie aż takie znaczenie. Sam porównujesz się wręcz do ideału, ale tylko na podstawie wyglądu. Jednak z charakteru nie brzmisz jak dobry materiał na chłopaka. Zastanów się nad tym czy to na prawdę jest miłość, bo w miłości to nie strojenie się dla siebie i pakowanie na siłowni jest najważniejsze. -
10 grudnia 2019, 22:21:34Nie sądziłem, że wywołam takie poruszenie... Szkoda, że to poruszenie wywołałem wśród feministek i moja dziewczyna stała się ofiarą, a poszkodowany jestem JA, nie ona. Jak zwykle dziewczyny sobie przyklaskują zamiast postawić się w sytuacji mężczyzny, który wcale nie ma lepiej w życiu od kobiet, a wręcz mógłbym stwierdzić, że ma gorzej.
Do dziewczyny z 10 grudnia 2019 00:03:53
Współczuję ci, ale ja nie jestem taki jak twój były. Jestem świadomy tego, że moja dziewczyna z wiekiem przytyje, zmieni się, itp, ale zanim do tego dojdzie, to chyba mam prawo nacieszyć się jeszcze widokiem zgrabnej, ładnej i zadbanej dziewczyny, nie? To nie tak, że wymagam od niej, aby wyglądała tak i tak, a ja mam się nie starać jak twój były. Ja sam bardzo dbam o siebie, chodzę na siłownię, nie jem śmieciowego żarcia, jestem szczupły i ważę niewiele więcej od mojej dziewczyny. Więc mogę stwierdzić, że blisko mi do ideału w tej kwestii. Twoje założenie o mnie jest błędne. Podoba mi się ciało mojej dziewczyny, wszystko mi się w niej podoba, napisałem tylko, że kiedyś ubierała się bardziej seksownie i tyle. Ty to odebrałaś zupełnie na inaczej. Piszesz też, że twój chłopak nie ubierał się nigdy dla ciebie. Ja prawie zawsze zakładam koszulę, czasem też marynarkę, gdy się gdzieś z nią spotykam, nawet jeśli to tylko spacer. A z tym "MÓJ chłopak", to nie tak, że nie chcę się przyznawać do tego, że jesteśmy razem, tylko ona zamiast mówić mi po imieniu, czy po prostu "A ON coś tam", to ta tylko "MÓJ to, MÓJ tamto" przez co czuję się niekomfortowo w obecności słuchaczy. I odkąd jestem w związku, nigdy nie oglądałem się za innymi dziewczynami w obecności mojej. Owszem, czasem zauważałem, że któraś miała na sobie obcisłą sukienkę, ale wolałbym zobaczyć w tej sukience swoją dziewczynę, a nie kogoś innego. Nie rozumiem jak możesz się czuć jak moja dziewczyna. Twój były ewidentnie cię nie kochał, a mi na swojej mimo wszystko zależy. To moja pierwsza miłość...
Do feminazistki z 10 grudnia 2019 18:06:31
Znowu. Ale wyście się przyczepiły do tego wyglądu. Tylko w jednym zdaniu wspomniałem, że "kiedyś ubierała się seksowniej" i żeście się tego uczepiły, a to nie jest główny problem w mojej dziewczynie. Chodzi mi o ogół, "seksowna" jako część "tajemniczej, niedostępnej", że musiałem się starać i to mi się bardzo podobało, a teraz nie mam się o co starać, bo "dała" mi siebie całą, już nie jest taka sama jak kiedyś. Teraz mi słodzi "misiu, słońce", ciągle do mnie pisze, dzwoni, a kiedyś potrafiła mi nie odpisywać godzinami. Na początku też wysyłała mi swoje nudesy, a teraz wysyła mi zdjęcia swojej twarzy z filtrami w wielkich okularach i serduszkami w ilości do porzygu. TO nie jest seksowne. I ja nie chcę jakiejś laski z Hollywood, ja chcę swoją dawną dziewczynę. Która jak widać... okłamywała mnie.
Jeszcze raz chcę podkreślić, kto tu jest ofiarą. Ja staram się w tym związku tak samo jak na początku. Nie zmieniłem się, jestem taki sam. To ona okłamała mnie, była kimś innym, zachowywała się inaczej. Nie widzę, by się teraz starała, więc raczej nie ma powodów do obwiniania się, że za mało się starała. Stałem się w naszym związku jakimś jej żałosnym misiem. Muszę być przy niej non stop, zawsze ładnie pachnący, zadbany, wciąż mający nadzieję, że tym razem ona się postara, ale nie. Jak ją ignoruję, to non stop do mnie wydzwania, jak jej mówię, że jestem zmęczony i chcę poleżeć trochę, to ona się oburza, że jak to tak wolę sam leżeć zamiast pojechać do niej i poleżeć z nią... Takich sytuacji jest multum. -
10 grudnia 2019, 18:06:31Ale ty jesteś zjebany i dziecinny typie. Dziwi cię, że kobiety nie wyglądają jak gwiazdy Hollywood i to cię w twojej dziewczynie odrzuca. Gdzie ty żyłeś przez te 23 lata? Zamknęli cię w izolacji i puszczali Hollywodzkie seriale gdzie kobiety są wiecznie piękne, młode i seksowne, że ci tak mózg wyprało? Na prawdę szkoda tej twojej dziewczyny. Z jednej strony było by lepiej gdybyś od niej odszedł, bo coś mi mówi że w przyszłości będzie tylko gorzej jeśli myślisz w taki infantylny sposób, a z drugiej to jak pozna powód to się załamie, bo może się obwiniac, że na prawdę za mało się starała. Albo ty idź na terapię jakąś, no z żadną kobietą nie zbudujesz trwałego związku jeśli będziesz ją tak traktował i sam ucierpisz, bo mówisz, że nie chcesz być sam.
-
10 grudnia 2019, 09:33:50Weź się ogar ij chłopie. Powiedz jej, że masz np dzisiaj swoje plany i chcesz coś porobić bez niej. Masz do tego pełne prawo.
Będziesz się na nią złości ito bez sensu.
A gdybyś chciał, np uczyć się do egzaminu a ona zrozumie to jako rezerwę w związku to co? Nie będziesz się uczył, bo ona chce Ciebie dla siebie?
Za jakiś czas jak się dostosuję do niej to ona znowu będzie wymyślać.
Mów o swoich potrzebach, nie chamsko. Coś w stylu zależy mi na Tobie, ale dzisiaj chce wyjść z kumplem na piwo i mam prawo mieć swoje życie.
No bo może się okazać że to nie to i co zostaniesz na lodzie i nikogo nie będzie obchodziło, że dziewczyna coś Ci tam mówiła, bo nikt Ci nie może mówić co masz robić.
Rzestan jej nienawidzix a mów głośno czego potrzebujesz i nie daj się szantazowac.
Jak nie będziesz w granicach rozsądku robił tego na czym i zależy, to nie będą Cię szanować plus będzie sfrustrowany rzeź brak zaspokojenia potrzeb.
Przemyśl to i więcej asertywności bo to nic złego a i jej owinno zależeć byś rozwijał się w różnych sferach :) -
10 grudnia 2019, 06:52:56Do autora: albo musicie porozmawiać i zacząć się OBOJE bardziej starać, albo (i teraz już na serio mówię) z nią zerwij bo jeśli ona mówi że taka jest na prawdę to pewnie się już nie zmieni, a jeśli Ty nie doceniasz jej takiej jaka jest to znaczy że jesteś z nią za wygląd bardziej niż za cokolwiek innego, a związki tak nie działają.
A do poprzedniej osoby komentującej: przypuszczam że według Twojego "chłopaka" tak na prawdę nigdy nie byliście razem. To smutne ale tak mogło być (i pewnie było) , też znam ten typ facetów -
10 grudnia 2019, 00:03:53O kurde. Dobra, żałuję, że pisałam Ci tyle rzeczy. Widzę, że to są głębsze problemy z tym, jak Ty postrzegasz ją i związek. To jest normalne, że ona się mniej stara. A Ty się starasz bardziej?
Ona nie będzie seksi całe życie. To tak nie działa. To zwykła biologia. Tak, ona utyje, będzie mieć brzydkie ciało. Dlatego jeśli podoba Ci się tylko, gdy się o Ciebie stara, to jest to mega niedojrzałe i uwierz mi, że nic z tego nie będzie. Jak będziecie mieć dzieci (jeśli), to jej ciało w ogóle się zmieni. Tylko, jeśli byś ją wspierał z całych sił i oboje bylibyście wysportowani, wspierali się i kochali, pielęgnowali swoje zdrowie - wtedy pewnie by o siebie dbała. Ale chyba Ty też idealny nie jesteś w tej kwestii.
Strasznie się czyta tego, co piszesz o swojej dziewczynie. Miałam kiedyś chłopaka, który zachowywał się tak samo jak ty. Dopiero po pewnym czasie mi uświadomili ludzie, że chciał mnie tylko ze względu na swoje egoistyczne pobudki. Chciał być zaspokojony fizycznie. Zaszczepił we mnie myślenie, że muszę się starać cały czas i ciągle dobrze wyglądać. A ten gość się nie starał wcale. Nie był wysportowany, nie ubierał się nigdy DLA MNIE. On miał swój styl i gdy tylko mówiłam, że może on też by się postarał, to był opór i że wchodzę w jego przestrzeń. A gdy ja byłam po prostu sobą, to gość ciągle dawał mi znać, że się nie staram, że powinnam bardziej, że mogłabym schudnąć itd.
Śmieje się z siebie, że w tym tkwiłam. To było tak niesprawiedliwe i egoistyczne z jego strony. Zniszczył mnie. Teraz jak ktoś mi mówi, że jestem piękna, to chce mi się płakać, bo co z tego... jeśli jestem niewystarczająca. Musiałam znosić fanaberie tego gościa z własnej głupoty - nie mogłam się odzywać, żeby on mógł się skupić, musiałam być na zawołanie, musiałam ładnie wyglądać, musiałam dawać się przytulać gdy on tego chciał, a nie ja, musiałam prosić o uwagę, nie mogłam nikomu mówić, że jesteśmy razem, bo jak mówiłam, że to MÓJ chłopak, to on uciekał. Jakbym była jakimś kurna potworem. Nie mogłam chodzić z nim za rękę, bo wg niego to było dziecinne. Oglądał się za innymi dziewczynami i często mi o nich mówił. Czasami czułam się, jakby był ze mną za kare. Umowil się ze mną, że nieważne co się stanie, to będzie mógł do mnie wrócić. Tak jakbym była opcją B. Bo nie daj Boże żadna nie będzie go chciała. Byłam zabezpieczeniem, żeby na pewno nie był samotny, bo jeszcze sobie biedak nie poradzi bez kobiety.
I było mi przykro, bo byłam w tym sama. I teraz wiem, że to był błąd. Z nim zerwała kolejna dziewczyna i teraz do mnie pisze i myśli, że do niego wrócę. Nigdy więcej. Zaczęłam siebie cenić.
Może lepiej będzie dla niej, jeśli nie będziecie razem. Nie mogę Ci pomóc, bo czuję się jak ta dziewczyna właśnie. -
9 grudnia 2019, 23:43:47Przecież napisałem, że zdobywałem w cudzysłowie... Chodziło mi o to, że grywała niedostępną, tajemniczą, ubierała się seksowniej, nie pisała do mnie pierwsza, takie drobne rzeczy, żebym skupiał na nią uwagę. Tak samo zachowywała się przed naszym związkiem. I po 3 miesiącach nagle to wszystko zniknęło. Jak po ślubie, jeszcze tylko brakuje, żeby przytyła.
Może masz rację z tą idealizacją, zakochany to i ślepy. Jak mam zaskakiwać ją swoją uwagą? Gdyby ubierała się i zachowywała tak jak wtedy, to bym zwracał na nią uwagę. Jak się spotykamy, to przychodzi niepomalowana, w bluzie i dziurawych skarpetkach - no to jak ja mam takiej "pragnąć"? Jedyne w czym się stara, to w okazywaniu miłości, czułe słówka itp. co mnie też już irytuje. I mówiłem jej, że kiedyś była bardziej tajemnicza, niedostępna, a ona na to, że to tak specjalnie, a teraz jest sobą. No to kurde. Nie chcę z nią zrywać, chciałbym żeby wróciła tamta ona, ale skoro teraz jest sobą, to ja chyba z taką dłużej nie dam rady być, chyba że ochłonie. Może to przejściowe, w końcu nie jesteśmy razem długo... mam dylemat. -
9 grudnia 2019, 21:49:07Czekaj czekaj, czyli mówisz o tym, że ją zdobywałeś, traktując ją jakby miała być nagrodą lub trofeum, a gdy ona robiła DOKŁADNIE TO SAMO z Tobą, to czułeś się źle, będąc trofeum właśnie?
Może ona ma taką samą potrzebę jak Ty właśnie. To nie jest tak, że my kobiety mamy zakorzenione, że chcemy być nagrodami. To kwestia kulturowa. W takim razie musisz jej powiedzieć to, co napisałeś nam i razem musicie dojść do kompromisu lub innej formy umowy, jak ze sobą funkcjonować, żeby nie zwariować.
To normalne, że ona stała się "inną dziewczyną", bo prawdopodobnie zawsze taka była, tylko się idealizowaliście. Skoro ona nie była taka zaborcza jak Ty się o nią starałeś, to może wystarczy wrócić do tego - ona pragnie Twojej uwagi, więc może daj jej tę uwagę, a wtedy wszystko wróci do normy. I nie chodzi o to, żebyś dawał jej uwagę, gdy ona prosi, ale żebyś ją zaskakiwał tą uwaga. Np. zaprosił na randkę, pocałował raz na jakiś czas. Może wtedy ona nie będzie musiała się tak starać.
Ale przede wszystkim pogadajcie. Ja miałam ten sam problem w związku i denerwowało mnie to, że gość chciał przestrzeni, a gdy mu ją dawałam, to on wchodził mi w moją. To była męcząca gra. -
9 grudnia 2019, 21:47:28Do tej co napisała, że ma 21 lat i to dla niej najwyższa pora się ustatkować. Dziewczyno! Brzmisz jakby twój zegar biologiczny zaraz miał wybić 12. Ja jestem w podobnym wieku i nie czuję się nawet na prawdę dorosła, wiele rzeczy jeszcze w życiu nie przeżyłam, ja i ty mamy czas. Nie ma gdzie się spieszyć, tym bardziej jak się z nikim nie jest na stałe. Ustatkować powinno się jak będzie się pewnym, że się znalazło tego jedynego. Teraz masz jeszcze dużo czasu i sił na naukę, rozwój kariery, zabawy, jakieś podróże. Po prostu korzystanie z życia. Po co sobie to odbierać? Kiedy potem to nadrobisz?
-
9 grudnia 2019, 21:32:48Dodam też, że ona ma 20 lat.
-
9 grudnia 2019, 21:30:31Dobra widzę, że coś tu muszę wyjaśnić. Wiem, że moje słowa zabrzmiały tak, jakbym był byle z kim, byleby z kimś być, ale to nie tak. Naprawdę byłem w mniej mocno zakochany i nadal ją kocham, ale ona już jakby nie jest tą samą dziewczyną, w której byłem zapatrzony jak w obrazek.
Jesteśmy ze sobą krótko, bo prawie 9 miesięcy. Przez pierwsze 3 miesiące było super, niby już byliśmy razem, ale ja ją wciąż "zdobywałem". Potem się strasznie zmieniła, bywała zazdrosna i miałem wrażenie, jakby traktowała mnie jak trofeum, którym należy się szczycić na lewo i prawo. Wszędzie podkreślała "MÓJ chłopak to i tamto", "JA Z MOIM robimy to i to" (a to śmieszne, bo nie ma takiej rzeczy, którą byśmy robili wspólnie, no chyba że spanie). Ona nie daje mi odetchnąć. Oboje nie mamy wielu znajomych, ja mam mniej niż ona, więc pewnie myśli, że czuję się samotny i ma obowiązek spędzać ze mną każdą chwilę, a ja nigdy nie czuję się samotny, lubię swoje towarzystwo.
Może to ze mną jest problem, nie przywykłem do związków, w końcu to mój pierwszy, i chyba nie chciałbym, by był też moim ostatnim związkiem... Wiem, brzmię pewnie teraz jak cham. Jednak gdyby zachowywała się tak samo jak przed swoją "zmianą", to mógłbym się z taką ożenić. A tak już sam nie wiem. -
9 grudnia 2019, 21:12:45Słuchaj, masz 22 lata. Pora zacząć być dojrzałym i porozmawiać dogłębnie ze swoją dziewczyną o tym, co się dzieje.
Jeśli naprawdę ona Cię nie rozumie, to chyba musisz sobie uświadomić, że bycie w związku z osobą, która nie rozumie Twoich potrzeb, jest bez sensu. Jak teraz sobie tego nie uświadomisz, to zrobisz to dopiero za 20 lat, jak będziecie mieć rodzinę, kredyty i ew. Dzieci.
Ja mam 21 lat. Miałam 3 facetów i nie uważam, że już najwyższa pora się ustatkować, bo nikogo sobie nie znajdę. Nawet jeśli nie znajdę, to wolę być z osobą, która będzie mnie rozumieć i będzie otwarta na rozmowę, tak jak ja lub nie być z nikim.
Spróbuj powiedzieć jej to, co powiedziałeś nam. Nie wiem, ile ona ma lat, ale jeśli dziewczyna jest głupiutką histeryczką i nie chcesz jej martwić swoimi emocjami, problemami i potrzebami, to naprawdę się zastanów, na czym opiera się Twój związek.
Nie trzeba go zrywać, ale można wypracować razem to, że będziesz umiał pogadać ze swoją dziewczyną o swoich potrzebach.
Przede wszystkim pomyśl, jakie dokładnie zachowania Cię denerwują. I bazuj na zachowaniach. Zamiast mówić jej, że daje ci za mało przestrzeni lub jest zbyt emocjonalna, zbyt dociekliwa, zbyt upierdliwa... powiedz dokładnie, że denerwuje cię to, że za często do ciebie dzwoni, że za często chce się przytulać, że za dużo mówi itd.
Oczywiście ważne, żebyś zbudował przyjazną atmosferę rozmawiając z nią. Może ona też będzie mieć jakieś potrzeby, o których będzie mogła porozmawiać. -
9 grudnia 2019, 20:55:31Wow jesteś z nią tylko po to żeby z kimś być? To serio jednak z nią lepiej zerwij, zrobisz jej dużą przysługę.
-
9 grudnia 2019, 17:53:13Związek z obawy, że nie znajdzię się sobie kogoś innego to nie związek, to zwykła toksyczna relacja. Po co być z kimś kogo sie nie kocha? W takim przypadku lepiej być samemu. Jeśli robisz to przez lęk przed samotnością, to z nią czy bez niej taki będziesz. Bo samotność nie jest z definicji brakiem ludzi koło ciebie a brakiem osób które cię kochają i rozumieją i do których ty czujesz to samo. Jeśli ją kochasz dalej to spróbuj o to zawalczyć, może warto jeszcze inwestować czas i wysiłek w ten związek ale jeśli już nic do niej nie czujesz, to nie próbuj kontynuować takich sztucznych relacji, bo będziesz ranić nie tylko siebie ale i swoją dziewczynę.
-
9 grudnia 2019, 16:38:22Długo już jesteście razem?