Najgorsza noc w życiu. Wiem, że za kilka godzin będzie jeszcze gorzej. Nie wiedziałam że istnieje taki ból, ból bezsilności. Mama mojej najlepszej przyjaciółki, siostry prawie, umiera właśnie w hospicjum na raka piersi...Frania trzyma się jakoś przy mamie (która jest już nie świadoma niczego), tacie i braciach ale umiera razem z mamą. Co ja mam do cholery zrobić, jak mam jej pomóc?! :(:(:(
-
14 stycznia 2018, 03:55:03Odeszła. Tych którzy wierzą proszę o modlitwę za jej duszę.
-
13 stycznia 2018, 18:05:06Każdy umiera. Nad czym płakać.
-
13 stycznia 2018, 17:24:15Być, służyć rzeczywistą pomocą- nie mówić- "jakby co, to zadzwoń", tylko rzeczywiście być i kontrolować sytuację (tj. jasne, sprawić, żeby Frania czuła, że ma u Ciebie wsparcie, ale żeby sama nie musiała o nie prosić- żebyś rzeczywiście była blisko, pod ręką).
Nie mówić, dać się wygadać, przytulić, wejść w jej buty.
Ale pamiętaj, żebyś sama nie zwariowała- Twoje zdrowie, psychika też jest ważna, więc nie wkręcają się zbyt mocno w jej życie rodzinne- może potrzebują w rodzinie sobie z tym poradzić.
Nie otwieraj też ciągłe ran- bo Frania może od każdego słyszeć ciągle i.ciagle "jakie to przykre..."i może z tej żałoby nie wyjść- w końcu wszystko musi wrócić do normalnosci- długa droga, ale jak wyczujesz moment, w którym Frania będzie gotowa normalnie funkcjonować, to spróbuj ją gdzieś wyciągać, traktuj jak swoją przyjaciółkę- tak, jak zawsze było. Jedyne co, to tuż po żałobie staraj się omijać temat mamy (później można już rozmawiać, ale czasami to kwestia lat)- nie mów dużo, słuchaj. -
13 stycznia 2018, 17:14:58Być.