Mam dziewczynę z którą jestem ponad dwa lata, ale zrozumiałem, że kocham inną. Nie zdradziłem jej,ale to wszystko powoli mnie zabija. Mam wrażenie, że oszukuję i moją obecną dziewczynę i siebie. Mamy wspólnych znajomych, wspomnienia, nawet mieszkamy razem... Ale jak pomyślę, że nie ma mnie przy tamtej, że ktoś inny mógłby ją dotykać, całować, opiekować się to wszystko się we mnie gotuje. Swoją dziewczynę kocham, ale już chyba tylko jak przyjaciółkę. Ja pierd...
-
27 listopada 2014, 22:19:07dziękuję za pozdrowienia... ciekawe to jest Panowie, że jakoś wtedy kiedy jest na to moment nie możecie się zebrać w sobie, żeby właśnie w tym momencie działać... tylko dopiero po latach wspominacie i tęsknicie... uwierzcie mi, że dla kobiety takie czekanie na Waszą konkretną decyzję, pomimo jej starań, pomocy itd. jest po prostu upokarzające. nie dziwcie się, że niektóre szybko zapominają, np. ja. po prostu jest to zbyt bolesne, żeby na tym się zatrzymywać. lepiej iść dalej pozostawiając przeszłość za sobą.
-
27 listopada 2014, 16:17:37Tak, na pewno tak jest. Jak kogos pokochałem, to nawet jak chciałem kogos innego pokochac to się nie dało. Kochasz tą o której więcej myślisz.
-
27 listopada 2014, 16:02:48Kiedyś usłyszałem takie zdanie, że jeśli wydaje Ci się, że kochasz dwie osoby, to wybierz tą drugą, bo gdybyś naprawdę kochał pierwszą, to nigdy nie zakochałbyś się w drugiej. Coś w tym jest.
-
27 listopada 2014, 09:31:24Takie pizdy jak my musza wyginac. Albo napierasz na seks, robisz dzieci (kobieta i tak bedzie chciala miec dziecko) albos jestes na jakis czas przyjaciel, dopoki ona, czy tam jej nie znajdzie taki jak wyzej.
-
27 listopada 2014, 00:29:52Z reguly nie komentuję, a tuatj jakbym czytał w swoich myślach,tylko 6 lat temu. Bylem w bardzo podobnej sytuacji. Miałem dziewczynę kilka lat, kiedy w mojej firmie zatrudniła się nowa dziewczyna (nazwijmy ją O.) Świetnie mi się z nią rozmawiało, uwielbiałem z nią przebywać, wystarczyly dwie minuty rozmowy z nią, żebym poczuł się lepiej. Jeden jej uśmiech do mnie i gęba mi się śmiała. Nawet czasem nie miałem ochoty wychodzić z pracy, jak widziałem, że ona musi zostać dłużej. Były dni kiedy nie chciało mi się z nikim gadać, ale wystarczyła mi świadomość, że ona siedzi gdzieś obok. Że ona tam jest. Była u mnie w pracy przez rok i nagle koniec. Dostała lepszą pracę. Byłem głupi, myślałem, że ona zawsze będzie gdzieś blisko i nagle szok. Już jej nie ma. Biłem się z myślami, czy jak autor postu "zawalczyć",ale wmówiłem sobie, że przecież mam dziewczynę, dobrze mi z nią i z calych sił próbowałem zabić w sobie uczucie do O. i w końcu nic nie zrobiłem. Od 6 lat nie było dnia, żebym nie pomyślał o O., a przecież ja jej nawet nie pocałowałem, nie mówiąc o pójściu z nią do łóżka (więc jak to nie jest miłość to ja nie wiem już co to jest). Najgorsze,że mogłem z nią być, bo dawała mi znaki. Teraz, po tylu latach wiem, że to była "ta jedyna" i straciłem ją ( O. ma już męża i synka).
-
26 listopada 2014, 22:35:23Pozdrawiam Pnia Specjalistkę od zauroczeń, potrafiąca szybko zapominać. Że niby wiek ma jakiekolwiek w tym znaczenie? Nie, tylko doświadczenie. Nie-autor.
-
26 listopada 2014, 22:30:29A czy jak sie kogoś kocha czy się tej osoby nie idealizuje? Uważam że tak jest w tym momencie idealna i nie ma innej takiej. Nie-autor.
-
26 listopada 2014, 22:16:5530 lat, koleeego... swoją drogą zastanawiam się, jak to jest możliwe... po jakimś czasie ciągle myśleć jednak o tej jednej osobie... nie spotkało mnie to dzięki Bogu... raczej szybko zapominałam o zauroczeniach, bo pojawiali się następni. naprawdę ją kochasz? to co się stało, że się rozstaliście? wydaje mi się, że jesteś w sytuacji, gdy "spowszedniała" Ci obecna osoba i tęsknisz za "uniesieniami", więc idealizujesz przeszłość... chyba troszkę żyjesz marzeniami. a w rzeczywistości masz przy sobie osobę, która jest z Tobą i z którą jest dobrze. szkoda to zmarnować.
-
26 listopada 2014, 21:31:17Dzięki, nie myślałem, że ktoś mi odpowie. A nie zdradziłem oczywiście mojej dziewczyny. Nadal nie wiem co mam zrobić. Moja dziewczyna zasługuje na to, aby być z kimś kto jest jej oddany w 100 %, a nie kto bezustannie myśli o innej. Kiedy wyobrażam sobie żonę i dzieci,to w myślach widzę tą drugą. Boję się, że jak czegoś niedługo nie zrobię, to będzie za późno i tamta pozna kogoś innego i się w nim zakocha (na samą myśl już się wk..iam) i myślę, że nie zawalczenie o nią będzie największym błędem mojego życia. Dla tego kto napisał, że jest w identycznej sytuacji: i co zrobiłeś coś z tym, zamierzasz??? Bo ja się tak z tym męczę, że nie wyrabiam. Niby mam już prawie 30 lat a mam wrażenie, że serce nastolatka. Jeśli ktoś chce prywatnie napisać: szma321@interia.pl (musiałem utworzyć nowy mail, bo nie chcę aby mnie ktoś przypadkiem rozpoznał)
-
26 listopada 2014, 19:38:54Autorze bardzo chce sie z Toba skontakowac. Jestem w identycznej sytuacji!!
-
26 listopada 2014, 01:46:44zgadzam sie z przedmowca
-
25 listopada 2014, 23:29:39Myślę, że jeżeli kochasz swoją dziewczynę, nawet jako przyjaciółkę, to nie powinieneś jej oszukiwać. Mieszkasz z nią, kochając kogoś innego - uważam, że na pewno zasłużyła na to, by również znaleźć kogoś dla siebie. Odbierasz jej ( i sobie) tę szansę :)
-
25 listopada 2014, 23:10:20co masz zamiar zrobic?
-
25 listopada 2014, 12:48:10ale której nie zdradziłeś tej pierwszej czy tej drugiej?
-
25 listopada 2014, 00:47:10długo zastanawiałem się czy to jest zauroczenie, ale teraz akurat zdarzyło się, że nie mam możliwości widywania jej (wcześniej widywałem ją prawie codziennie, a teraz wyjechała na trzy miesiące za granicę - może na dłużej ) i od tamtego czasu czuję się fatalnie. Zrozumiałem co do niej czuję. Nawet kilka razy nie wytrzymałem i się popłakałem, co mi się praktycznie nigdy nie zdarza (wiem, że to nie jest męskie, ale nie byłem w stanie nic na to poradzić). Czasem czuję się tak jakby mi ktoś zabierał tlen.
-
25 listopada 2014, 00:05:57a może to poczucie że kochasz tą drugą to tylko jakieś zauroczenie?
Może warto poważnie sie zastanowić, by nie zapsuć czegoś fajnego? wiesz... a co jeśli wszystko zepsujesz i będąc z tą drugą po czasie dojdziesz do wniosku że to było tylko chwilowe? łatwo zepsuć ale trudno pot -
24 listopada 2014, 23:48:22Bo miłość, zakochanie trwa podobno jakiś czas. Później jest tylko przyzwyczajenie, tak żeby z kimś być, żeby nie być samemu. Nie miałem nigdy nikogo, usłyszałem to od starszej koleżanki kiedyś i raczej się z tym zgadzam.