Nie można wierzyć w coś czego nie ma. Np. w boga
-
15 marca 2019, 22:07:44W ogóle dyskusje o abstrakcyjnym bycie- którego nikt nie widział, nikt nie słyszał i nikt nie dotknął- ani własnymi zmysłami ani narzędziami (tylko ew. "Poczuł" lub "miał wizję") jest bez sensu. To tak jakby gadać o tym, czy istnieje zielona kula z marcepanu w innej galaktyce. Może istnieć. Może nie istnieć. Na chuj drążyć temat. Można sobie wierzyć w co się chce, ale próba nawracania kogoś i kłócenia się, myśląc, że "ma się rację" to jakiś żart. To Twoja wiara i rób z nią co chcesz.
Wiara to nie wiedza, więc nie warto rozmawiać merytorycznie o wierze- to są odczucia i domniemania. Branie ich pod kątem nauki lub logiki jest bez sensu.
Poza tym- Bóg istnieje. Niekoniecznie jako istnienie (czyli coś namacalnego, materialnego), ale na pewno jako istota (byt w naszych głowach, pojęcie kulturowe). Jest taki logiczny żart- "powiedział głupiec, że boga nie ma". To paradoks, bo wystarczy, że głupiec powiedział o bogu i już go stworzył- jego wyobrażenie, słowo, wizję.
No więc można wierzyć w coś, na co istnienie nie ma dowodów naukowych (świadectwa wiary, będące argumentami anegdotycznymi oraz cuda pt. ktoś magicznie się uzdrowił, mówią jedynie o tym, że jest coś, czego nie wiemy- ale to nie jest jednoznaczny dowód na istnienie boga, więc proszę się tym nie posługiwać). I wielu ludziom to pomaga w życiu. Zostawmy ich z własną wiarą- jeśli to jedyne co może sprawić, że będą lepszymi i szczęśliwszymi ludźmi- to po co im to odbierać.
Osobiście nikomu nie życzę, żeby przestał wierzyć. Ja przejrzałam na oczy i prawda boli. Trzeba sobie cały system moralny ułożyć na nowo. Do tego wszyscy znajomi katolicy chcą mnie nawrócić i wiem, że chodzenie do księdza, żeby powiedzieć mu o swoich błędach, nie poprawi mojej życiowej sytuacji. Ale przynajmniej pierwszy raz w życiu zaakceptowałam siebie i swoje potrzeby. I w końcu wiem, że gdy robię coś dobrego- robię to tylko i wyłącznie dla drugiego człowieka, a nie po to, żeby być "dobrym katolikiem- jak wypada" lub mieć więcej punktów by dostać się do nieba. -
15 marca 2019, 21:40:30A nieważne już czy jest, czy nie ma. Odniosę się do tego, że nie można wierzyć w coś czego nie ma - no to jest to ogólnie rzecz biorąc gówno prawda. Wiara opiera się na tym, że uznajesz coś lub kogoś za prawdziwe, nie mając dowodów na jego istnienie lub dowodów obalającymi tę tezę. I jak mówisz, że Bóg nie istnieje, to pleciesz głupoty. ale mówiąc, że bóg istnieje, też pleciemy głupoty. Podsumowując, absolutnie nikt nie wie, czy istnieje, ale niektórzy wierzą i tyle.
-
15 marca 2019, 10:58:19Ja ateistą będę zawsze, nie zważając na konsekwencje
-
15 marca 2019, 01:21:55Nie da się udowodnić Jego istnienia, to prawda, ale to nie znaczy, że Go nie ma.
Nie zamierzam Cię przekonywać do tego, żebyś zaczął wierzyć, ale odnoszę wrażenie, że w Twoim poście jest jakieś wołanie o pomoc. (Inaczej po co byś go pisał?) -
14 marca 2019, 20:40:21W żadnego boga nie wierzę
-
14 marca 2019, 20:13:58Dobra, czyli zdarzyło się coś, czego nie możesz wytłumaczyć (bo taki zbieg okoliczności wg Ciebie nie istnieje), więc... To na pewno Bóg, mędrzec, który zesłał na ziemię Jezusa i ten umarł za grzechy ludzi- chodził po wodzie i zamieniał ją w wino.
To tak jakby stwierdzić, że znalezienie całej truskawki w Jogobelli to sprawka kosmitów. Tak też tłumaczyli sobie różne rzeczy starożytni- w mitach. One nie różnią się od tego w co wierzymy my. Serio. Idziemy do przodu, ale nadal robimy to samo. Śmiejemy się z Greków, że wierzyli w to, że burza to gniew Zeusa, ale sami uważamy, że płonący krzak to znak Boga.
Możecie wierzyć w Boga, ale nie nazywajcie argumentami anegdotycznymi dowodami na jego istnienie. Serio... bo jeśli ja powiem, że poczułam jakieś dziwne uczucie w sercu, jedząc spaghetti to jest dowód na istnienie latającego potwora spaghetti? -
14 marca 2019, 20:05:14Bóg istnieje spotkałem moją ukochanną dzisiaj 2 razy kiedy się bałem a nigdy jej na ulicy nie spotkałem nie wierzę że to zbieg okoliczności mówię to chociaż nie sądze aby ktoś tam istniał bóg nas kocha albo jest niezwykle okrutny
-
14 marca 2019, 19:03:54A w jakiego Boga nie wierzysz? :)
-
14 marca 2019, 18:53:51Według Ciebie.
-
14 marca 2019, 16:54:20I tak boga nie ma
-
14 marca 2019, 16:46:10Nie będziesz mi mówił co mam robić. Elo.
-
14 marca 2019, 16:37:09Wiem co mówię, bo jestem ateistą
-
14 marca 2019, 16:33:15Przecież nie da się udowodnić jego istnienia. Ja go nawet nie widzę, nie czuję i nie słyszę
-
14 marca 2019, 15:51:25Skąd wiesz, że Boga nie ma?