Znowu czuje te gule w srodku, ktora mnie hamuje przed wszystkim i zabiera mi sily.
Chyba nadal boli rozstanie. I ktos do mnie, ze zablokowanie jej bylo ostre. Ale kurde, ja dla niej nic nie znaczylem. Nic. Nawet pierscionek sprzedala.
Nic nie znaczylem, zupelnie nic. Czuje sie jak gowno. Boli mnie, ze moja milosc byla warta tyle ile wycena pierscionka. ;(
Nie wiem co czuje. Czy jestem wsciekly czy zal mi straconego czasu czyxpocprostu mi przykro.
Czy to, ze ucialem definitywny kontakt a ktoa do mnie, ze to ostre. Ze nie chce o niej nic wiedziec i na nia wiecej patrzec.
Ze gdy na mnie spojrzy udawac ze nic nie widze a jak sie odezwie powiedziec, ze nie znam Pani. Nie moge ustapic, za duzo stracilem na tym zwiazku przy jje minimalnym zaangazowaniu.
Nie potrafie, skoro whbrala type, ltory 3 lata temu odszedl do innek bez slowa i wrocil.
Co za kurwa. Jak ja jej nienawidze.
I jeszcze ten jebany pierscionek.
Nie moge przebolec. Bo wiem, ze ona na tym zwiazku tylko zyskala. To mnie boli.
A ja wyssedlem na frajera, sam jej powolilem go zatrzymac. I jeszcze odprowadzilem na dworzec po tym jak sie o nim dowiedzialem. Kurwa, co za debil ze mnie. Nienawidze sie za ten brak szacunku dla wlasnej osoby. I to dla takiej kurwa suczy. No nie moge przebolec. Ze tak sie dalem wykorzystywac i nic nie zrobilem!
Nic, zeby ocalic swoj honor. Wstyd mi przed samym soba za te wszystkie upokorzenia znoszone wlasciwie bezclowo. Wszystko poszlo na marne.
I tylko na cipke wyszedlem. Zdradzilem siebie dla kogos kto nie pomyslal nawet o mnie przez sekunde. Podnioslem jej samoocene, bylem orzy niej, rozumialem gdy lizala rany po tamtym. I to wlasciwie nic mi do zycia jie wnioslo. Zmarnowalem pezez taka persone 3 lata.
Gdy chcialem odejac, zawsze mnie ublagala. Zebym zostal. Bylem amrioneyka.
A teraz bym jej zajebal. Nie zrobie tego. Ale chcialbym. Taki jestem wsciekly i niebwiem jak dac ujscie tej zlosci.
Nie napisse do niej, zeby dac jej satysfakcje.
Chyba nadal boli rozstanie. I ktos do mnie, ze zablokowanie jej bylo ostre. Ale kurde, ja dla niej nic nie znaczylem. Nic. Nawet pierscionek sprzedala.
Nic nie znaczylem, zupelnie nic. Czuje sie jak gowno. Boli mnie, ze moja milosc byla warta tyle ile wycena pierscionka. ;(
Nie wiem co czuje. Czy jestem wsciekly czy zal mi straconego czasu czyxpocprostu mi przykro.
Czy to, ze ucialem definitywny kontakt a ktoa do mnie, ze to ostre. Ze nie chce o niej nic wiedziec i na nia wiecej patrzec.
Ze gdy na mnie spojrzy udawac ze nic nie widze a jak sie odezwie powiedziec, ze nie znam Pani. Nie moge ustapic, za duzo stracilem na tym zwiazku przy jje minimalnym zaangazowaniu.
Nie potrafie, skoro whbrala type, ltory 3 lata temu odszedl do innek bez slowa i wrocil.
Co za kurwa. Jak ja jej nienawidze.
I jeszcze ten jebany pierscionek.
Nie moge przebolec. Bo wiem, ze ona na tym zwiazku tylko zyskala. To mnie boli.
A ja wyssedlem na frajera, sam jej powolilem go zatrzymac. I jeszcze odprowadzilem na dworzec po tym jak sie o nim dowiedzialem. Kurwa, co za debil ze mnie. Nienawidze sie za ten brak szacunku dla wlasnej osoby. I to dla takiej kurwa suczy. No nie moge przebolec. Ze tak sie dalem wykorzystywac i nic nie zrobilem!
Nic, zeby ocalic swoj honor. Wstyd mi przed samym soba za te wszystkie upokorzenia znoszone wlasciwie bezclowo. Wszystko poszlo na marne.
I tylko na cipke wyszedlem. Zdradzilem siebie dla kogos kto nie pomyslal nawet o mnie przez sekunde. Podnioslem jej samoocene, bylem orzy niej, rozumialem gdy lizala rany po tamtym. I to wlasciwie nic mi do zycia jie wnioslo. Zmarnowalem pezez taka persone 3 lata.
Gdy chcialem odejac, zawsze mnie ublagala. Zebym zostal. Bylem amrioneyka.
A teraz bym jej zajebal. Nie zrobie tego. Ale chcialbym. Taki jestem wsciekly i niebwiem jak dac ujscie tej zlosci.
Nie napisse do niej, zeby dac jej satysfakcje.
-
15 maja 2018, 21:03:03Jak chcesz. Ja np. teraz odpoczywam od związków. Jeśli Tobie to pomoże, to możesz szukać dziewczyny. Kto co lubi :D
-
15 maja 2018, 20:34:50No, ale mowilas, ze nowa milosc jest najlepszym lekarstwem. To z jakiej beczki akurat ja mam byc sam, a reszta ma byc w zwiazkach?
-
15 maja 2018, 20:30:38Nikogo nie uraziłeś, bo chyba rozmawiałeś tylko ze mną :D jedyna osoba, której mogłoby się zrobić przykro, to Twoja dziewczyna- ale nie dziwota, że jesteś na nią zły. To trochę zmienia postać rzeczy, jeśli spytała Cię, czy może zatrzymać pierścionek.
Wróć na terapię- dobrze, że uprawiasz medytację. Myślę, że to może Ci bardzo pomóc- a może to będzie świetna przerwa od związków, dla Ciebie? Teraz możesz zadbać tylko o siebie. Korzystaj! -
15 maja 2018, 20:23:32Wstyd mi za to co pisalem. Byle glownie zly na siebie i ten upor.
Jesli kogos urazilem przepraszam.
Dziekuje Ci komentatorko.
Ja jako introwertyk, musze przemielic feedback, zeby dopiero wyciagnac wnioski.
Nie chcialem nilogo urazic. Nie mam nic do kobiet. Kusze popracowac nad soba. -
15 maja 2018, 20:20:57Tak, bylem ma klku terpiach, teraz tez zamieezam wrocic, plus dokladnie anaizuje swoje zachowanie oraz reakcje.
Nawet troche medytuje.
Btw. Przemyslalem sprawe.
Gdy zaczalem myslec o tym wszystkim, to stwierdzilem, ze jak bede taki caly czas na nia ciety to zasskodse sobie...
A poza tym, zachowala jakies tam zasady przyzwoitosci, oddala mi wszystkie moje rzeczy. I zapytala o pierscionek czy moze zatrzymac. Jakas meska duma mnie zaslepila. I dunno.
Wiec na logike wybaczajac moge tylko zyskac.
A z tym, ze wrocila do bylego. Moglem sm wczesniej zerwac. Ludzie sa w koncu od malp. Nie puszczaja jedne galezi dopoki nie zlapia sie kolejnej.
Jesli ten zal ma mnie zezrec od srodka, to wole wybaczyc albo chociaz zrozumiec i zajac sie swoim zyciem.
Odblokowywac jej nie bede, ale moze jak ja kiedys apotkam powiem czesc i co slychac. Why not?
Czesto moze to glupie, ale powoluje sie na wiare i jak powinien postapic czlowiek prawy w takiej sytuacji... -
15 maja 2018, 20:06:24Skoro jesteś świadomy tego, dlaczego sam możesz być niestabilny emocjonalnie, to czy robisz coś z tym? Chodzisz do psychologa, something?
-
15 maja 2018, 18:51:45No jestem, tym razem stwierdzę, ze kobiety mają społeczne przyzwolenie na humory,a facetowi nie wolno, bo ma być ciagle wszedzie opanowany i stabilny psychicznie....
Z drugiej strony jak kobieta ma takie naleciałości, to łatwo oddeprze zarzut- hello! jestem zakompkesiona, niesmiala kobieta, jak ja moglabym maniupulowac i byc wredna :))
Rozumiem to co piszesz, ale czasem swoją słabość można przekuć w siłę.....
Ja też jestem przeciwko stereotypom, bo nie należe do typu samca alfa etc. Wolałbym okazywać uczucia i mieć przyzwolenie. Uważam, że to element pielęgnacji psychiki i za parędziesiąt lat nie będę musiał się leczyć albo nie nabawię się chorób od tłumienia emocji.
Wiadomo czasem tzreba w kryzysowych sytaucjach, ale często faceci to robią na pokaz.... I to mnie wkurza taka sztuczność. Nie chce mie się robić czegokolwiek na pokaz.
Tak jestem humorzasty. Życie z niestabilną emocjanalnie matka która jednego dnia przytula, a drugiego leje pasem bez powodu większego, rodziną, której głowa i szyja wyzywają się codziennie od debili, szkolni koledzy, którzy nie dają Ci żyć przez 6 lat, ojciec który ciągle Ci mówi, że nic nie umiesz i nie masz predyspozycji plus słuchanie że mnie wywalą z chałupy w wieku 0-10 lat niezbyt sprzyja rozwojowi poczucia bezpieczeństwa i stabilności emocjonalnej. -
15 maja 2018, 18:22:15Rzeczywiście jesteś humorzasty. Narcyzm to choroba (bądź zaburzenie), to że ktoś jest narcyzem nie oznacza, że jest złym czlowiekiem. Znam mnóstwo facetów (tak, więcej facetów, bo jest taka moda, że kobieta nie może się pokochać, musi być nieśmiała, reagować na komplementy ze zdziwieniem... więc narcyzm wśród kobiet nie jest w ogóle społecznie akceptowalny- faceci uważają, że takie dziewczyny są feminiZDkami i lesbijkami, a inne dziewczyny patrzą się z nienawiścią... za to facet jak się wywyższa to wszyscy mówią "no, ale faceci tak mają, że lubią się chwalić swoimi zasługami"... taaa, kobiety też, ale nie mogą -_-), którzy są super ludźmi, a są narcyzami (sami to wiedzą)
-
15 maja 2018, 15:59:20Teraz sobie poczytalem i miala ona ok 75 procent cech samicy narcystycznej xD
Niech sie udlawi tym pierscionkiem... -
15 maja 2018, 14:05:10No tak, ciezko byc z kims komu zmienia soe humor jak w kalejdoskopie.
Ona tez byla humorzasta, ale wyrazala to na zenwqtrz. Ja to tlumilem. Zeby nie ranic nikogo i nie umiem.
Ale niestety cena bylo milczenie. W tym stanie milcze, moj umysl nagle przestaje dzialac. Pustka. I nie umiem dojsc do zadnych wnioskow. Czy jestem. Zly, a jesli tak na co. Za abrdzo przywyklem do glupich zachowan ludzi. Olewam ich, ale cos w srodku mnie rozsadza. -
15 maja 2018, 13:54:24Może to było jednym z problemów w Waszym związku?
Dobrze jest uzyskać informację zwrotną, dlaczego Wam nie wyszło i wyciągnąć z tego wnioski, gdy będziecie wchodzić w inne związki. Ale rozumiem, że to nie w tym typie relacji... -
15 maja 2018, 13:39:14Zerwalwm. Zavlokowalem ja o jej znajomych. I tyle.
No ja jestem zbyt hmorzasty na kobiety.
Nawet pografie sie nie odzywac tdzien, bo licze ze humor mi sie poprawi. -
15 maja 2018, 13:18:36Wiem, że to boli. Rozumiem, że czujesz się wykorzystany. Też się tak czułam (tamten chłopak był też zakochany w innej). Akurat nie mam szczęścia do chłopaków :D
Mam nadzieję, że zerwiesz z nią kontakt i będzie lepiej... naprawdę z całego serca Ci tego życzę. Mi to pomogło, a jak znalazłam innego chłopaka, to przestałam myśleć o zranieniu. Może miłość jest lekarstwem na brak miłości :D -
15 maja 2018, 12:27:12Wiesz, ale ona zrezygniwala dopiero wtedy jak miala kogos na oku.
To jest lekka roznica kiedzy zostawic kogos z przekonania, ze sie nie kocha. -
15 maja 2018, 12:27:12Wiesz, ale ona zrezygniwala dopiero wtedy jak miala kogos na oku.
To jest lekka roznica kiedzy zostawic kogos z przekonania, ze sie nie kocha. -
15 maja 2018, 12:25:47Przepraszam, ze uzylwm wobec Cie bezpodstawnych okreslen etc.
Dziekuje Ci z calego serca za szczerosc -
15 maja 2018, 12:24:14Tak szczerze.
Masz troche racji.
Nie chce tej zlosci i czuc nienawisci.
Chcialbtm jej po prostu wybaczyc i nie czuc checi zemsty. Wlasnie msciwoac troche zabila ten zwiazek.
Nawet nie czuc tego dla siebie.
Chce jej wybaczyx, juz nawet darowac ten piersxiobek, choc chodzi o to, ze poczulem sie wykorzystany. Ze symbol tego co nas laczylo nic dla niej nie zmaczy. Wierz lib nie. To boli jak cholera. Ja bym nigdy nie sprzedal czegos po nije, bo byla kims zbyt wazny w moom zyciu.
Po prostu mi przykro. Tylko tyle. Ze bylem tylko kims na teraz. Na chwile. Zastepstwo prawdziwej milosci. -
15 maja 2018, 12:23:20Szkoda, że Cię nie przekonałam... well, niewiadomo dokładnie czym jest miłość- nie każdy zawsze wie "kocham/nie kocham". Więc co do tego akurat ją rozumiem. Osobiście nigdy sama nie miałam z podejmowaniem decyzji związkowych, ale miałam chłopaka, który miał. Gdy odchodziłam, bo miałam tego dość (byłam w nim zakochana), on się starał, a potem przestawał...
I wiesz co? Byłam zraniona, ale wiem, że on nie robił tego, bo go to bawiło. Wiem, że miał problem, bo to ja byłam zakochana w nim, a nie on we mnie- ale dużo mu dawałam, nie chciał mnie też zranić i tak to wyglądało... że mnie ranił. Nie mam mu tego za złe, bo umiem postawić się na jego miejscu. Życzę Ci, żebyś też to potrafił- dzięki temu wkurzenie mija... i ustępuje miejsca współczuciu. A to o wiele lepsze uczucie niż gniew. Wierz mi.
A jeśli chodzi o ten pierścionek to nie zachowała się w porządku- rozmawiałeś z nią o tym?
Z drugiej strony, prezent się komuś daje i nie powinno (tak przynajmniej się przyjmuje) się go odbierać, gdy relacja się kończy. Bo ktoś przejmuje go ja własność. Jestem tylko ciekawa, po jakim czasie od zaręczyn ona zmieniła zdanie. -
15 maja 2018, 12:16:36A kto nie chce zeby za nim latac... Tez bym czasem chcial. Kazdy by chcial za darmo zastrzyk dowartosciowania.
-
15 maja 2018, 12:11:41O to chodzilo. Potrzebowala kasy na wyjazd na Bialorua. Po forach czyyam, ze kobiety sie smieja, ze sprzedaja pierscionki po ex.
-
15 maja 2018, 12:10:46Jesli sie niw kocha t sie odchodzi. Nie trzyma w niepewnosci, zeby kogos zalezc. Zaluje, ze nie odszedlem znanim kogos znalazla.
-
15 maja 2018, 12:09:38Jestem zly, ze wyssedlem na frajera.
No asz racje. Zobaczyla, ze traci adoratora to wtedy robila cos mielgo. Ale to chodsilo o Nia. A w zwiakzu ludzie mysla o SOBIE nawzajem!
Przeciez rozstala sie dopeiro jak znalazla kogos innego. To jest kurwa swinstwo.
Ja sie rozstawalem z bykymi i byla pelna kulturka a tutaj czuje sie wydumay. Ona znala mnie i mna maniupowala. Ciagle niedopowiedzenia, a ja mowilem wszystko jak leci. Przeciez tak tzreba z kims kogo sie kocha. A nie grac, obserwowac i manipulowac. Tak sie rovi w. Roacy etc a nie wsrod bliskoch!
Odwracasz kota ogonem jakby jej zachowanie to byla "normalnosc".
A jak facet zostawo to oczywsicie meska swinka. Jak zwykle. Jednym wolo wiecej bp sa kobieta. I wrazlowe. A facet nie ma uczuc to chuj kogo obchodzo co czuje... -
15 maja 2018, 12:05:47No ale to ja za nia latalem. A ona wszystko robila o najmniejszej linii oporu. Jedynie raz gdy dostalem lepsz prace, troche sie zaczela bardziej przykladax. Nie kazala mi sovie kupowac jedzenia gdy do niej przychodzilem...
Ja sie w tym zwiazku za abrdzo staralem. Tormoja wina. To ja jezdzilem po nocach, to ja odprowadzalem. Ona nic. Zadnej niespodzianki, masazu, rozpieszczania. No kurwa jebane nic.
Nienawidze takich jednostronnych relacji. Tez chce czulosci, ciepla. A nie pragmatyzmu. A Ty jej bronisz!
Tak, zaluje wssytskiego, wiesz czemu. Bo ona nie zainwestowala w ten zwiazek jebanego nic. Nic.
Moja wina, ze uczucie tak mnie zaslepilo. Przeciez gdybym nie czul nic to bym mial na nia wywalonei sie nie denerwowal. -
15 maja 2018, 11:26:41Przykro mi, że tak to się skończyło...
Jesteś pewien, że ten związek nic dla Ciebie nie znaczył? Skoro nie znaczył, to dlaczego w ogóle chciałeś to kontynuować? Skoro nie znaczył, to dlaczego ona błagała Cię, żebyś przy niej zostawał? Może teraz podjęła taką decyzję, ale spójrz- czy przypadkiem nie zaprzeczasz uczuciom, które były, a teraz, po fakcie, uważasz, że ich nie było? Czy ten związek zupełnie nic Ci nie dawał lub nie dał? Czy nie czułeś się w nim choć trochę szczęśliwy? Chociażby momentami?
Piszesz, że Ty dla niej nic nie znaczysz, ale w poście piszesz o tym, że zmarnowałeś czas i pieniądze (na pierścionek)- a więc czy na pewno dla Ciebie ona miała większe znaczenie, skoro rozpaczasz nad czasem i pieniędzmi?
Nie zamierzam usprawiedliwić dziewczyny, a jej sprzedaży pierścionka to już w ogóle (zupełny nietakt), jednak nie myśl, że ludzie są całkowicie źli lub całkowicie dobrzy (np. w związku pewnie myślałeś, że ona jest super, że to ta jedyna, a teraz myślisz, że cię wykorzystała, że jest suką... mam wrażenie, że to z Tobą jest problem, a nie z nią- czy tak się mówi o osobie, którą się kocha lub przed chwilą kochało? Jesteś piewien, że to była miłość?)... wydaje mi się, że ona ma inną perspektywę- może sama ma jakiś konflikt wewnętrzny- chciała, żebyś zostawał, bo potrzebowała poczucia bezpieczeństwa, bo tęskniła za tobą, a gdy zostawałeś to np. zmieniałeś się, stawałeś się bierny (bo skoro już cię mam, to nie muszę nic robić!)... i takie niezdecydowanie mogło wynikać z tego, że jak się rozmyślała, to nagle ci zależało i nagle za nią latałeś, byłeś miły, uczynny, a jak decydowała się na wspólną więź, to traciłeś siłę i ochotę. Może... może.
Ale myślisz, że dziewczyna teraz mysli "ha! wykorzystałam frajera! i do tego mam pierścionek! o to mi chodziło!"- śmiem wątpić (chociaż oboje nie wiemy, jak jest naprawdę)- myślę, że musi mieć chociażby minimalne wyrzuty sumienia, myślę, że ona też czuje, że była niewolnikiem tej sytuacji i samej siebie- może ona też myśli, że zmarnowała 3 lata.
Skąd wiesz, że tylko na Tobie zyskała? Skąd to niby wiesz.