Wkurza mnie to, że studenci z mojego roku zawracają mi ciągle tyłek pytaniami, na które mogą sami znaleźć odpowiedź- wszystko jest na grupie roku, w notatkach wysyłanych od wykładowców, w sylabusach.
Nie rozumiem tego, dlaczego ludzie zamiast samymi chcieć być ogarniętymi,nauczyć się szukać informacji, wolą pytać osoby ogarnięte i zawracać im głowę 24h/7dni... ja bym się w końcu czuła jak ciężar...
Nie rozumiem tego, dlaczego ludzie zamiast samymi chcieć być ogarniętymi,nauczyć się szukać informacji, wolą pytać osoby ogarnięte i zawracać im głowę 24h/7dni... ja bym się w końcu czuła jak ciężar...
-
21 stycznia 2018, 13:04:19Czy Twoje studia są aż tak ważne, że Ci ludzie nie mogą imprezować? Sorry ale teraz wyczuwam jakieś badziewne kulturoznawstwo tudzież pedagogiki, a nie medyczne jak podejrzewałam wcześniej. Ludzie idą tam by mieć papier i tak jak oni, tak i Ty nic z tego nie będziesz miała ze swoimi piątkami.
Uczenie się przez przepisywanie to najgłupsza rzecz i cecha najsłabszych studentów- kujonów. Nic dziwnego że jesteś sfrustrowana, skoro poświęcasz wiele godzin na to by stworzyć idealne notatki... Pracuj mądrzej, a nie ciężej- mówi Ci to coś? Nie sraj tak z powodu nauki. A żeby zniechęcić innych do korzystania z Twoich notatek, to mam dla Ciebie radę: albo pisz żółtym długopisem, albo rób notatki w formie map myśli/ słów kluczy, skojarzeń, to wtedy ludzie nie będą mieli pojęcia o co kaman i nie zdaja. Ucz się na pamięć i miej w głowie, im mniej zapiszesz tym będą mniej wiedzieć. Mapy myśli rozumie tylko autor, używaj symboliki itd, jak ktoś zobaczy Twoje notatki i będzie chciał byś wytłumaczyła mu o co w nich chodzi, to powiedz, że tak Ci się lepiej uczy i przecież ma wszystko rozrysowane.
Mam tylko nadzieję, że Twoim żalem nie jest to, że te notatki służą Tobie i innym jako ściągi, bo to tak trochę wygląda. -
21 stycznia 2018, 10:50:51Tu autorka. Wow, nie wiedziałam, że w jednej wiadomości zobaczę tyle hejtu na mnie. 1. Mam znajomych, mam przyjaciół- nie chciałabym mieć znajomych tylko z racji tego, że daję im notatki- to byłby dopiero przegryw.
2. Ja daję notatki tym, którzy na wykładach być nie mogli- byli chorzy, byli w podróży. Prawdopodobnie sam nigdy jednak nie miałeś tak, że przed sesją w ciągu tygodnia pisało do ciebie kilkanaście osób o notatki- osób, które studia mają w dupie, którym się nie chce pracować i wolą pójść na skróty. To naprawdę nie jest przyjemne być wykorzystywanym.
Tak, robię notatki kilka godzin, bo wykład tyle trwa, a później muszę sprawić, żeby jakoś wyglądały (co bym mogła je przeczytać).
Nie musisz szufladkować ludzi, serio. Właśnie tak się składa, że w porównaniu do tych ludzi pracuję i jestem członkiem dwóch organizacji, które ogarniam. A ludzie, którzy proszą mnie notatki oprócz studiów imprezują i na tym, z tego co mi mówią, polega ich życie. -
21 stycznia 2018, 03:42:40No nie do końca się zgodzę. Są oczywiście przypadki nadambitnych kujonów kierujących się zasadą "nie pomogę ci, bo jesteś moją konkurencją na rynku pracy". Ale znam też przypadki pasożytów, które wszystko zaliczają dzięki cudzej ciężkiej pracy - czy to w postaci pożyczonych notatek czy odpisanej pracy domowej. Sami z siebie nigdy nie wykazują się choćby cieniem zaangażowania. I o ile podział pracy (ja zrobię notatki z tego, a ty z tamtego) jest ok, tak samo jak okazjonalny gest dobrej woli, to jechanie na cudzych notatkach przez kilka lat (i to wciąż tej samej osoby, którą poza tym ma się w zasadzie gdzieś), nie dając niczego w zamian, jest trochę nie w porządku. No chyba, że znajdzie się jakiś miłosierny Samarytanin, któremu pasuje rola wykorzystywanego popychadła. A autorce najwyraźniej się ona nie podoba.
A notatki można robić kilka godzin i dziwić to może chyba tylko osobę, która w życiu nie miała pokaźnej ilości materiału do wykucia.
/k -
21 stycznia 2018, 03:09:59A ja autorki nie rozumiem. W czym problem, dać komuś notatki do skserowania. Ten ktoś i tak będzie musiał się tego nauczyć, wiedza sama do głowy nie wejdzie. Boisz się, że dostanie przez to lepszą ocene, bo pouczy się z Twoich notatek? Czy po prostu tak glupia się czujesz, że musisz wykosić konkurencję? A jeśli o coś pyta, jaki problem powiedzieć mu, skoro jesteś tak ogarnięta, że znasz odpowiedź?
Co do wykładów, to co Ci do tego, że ktoś na nie nie chodzi. Może nie potrzebuje tego, by zaliczyć przedmiot? Moze nie jest kujonem i wystarczy mu 3? Albo pracuje na nocki, by się utrzymać i nie ma siły wstać rano? Ach, och, jaka jestes sumienna i obowiązkowa, wróżę spory sukces z tą nieżyczliwością do innych. Pewnie poza studiami nie masz życia prywatnego. Nie dziwię się, że nie masz znajomych. Miałam tego typu ludzi na roku, sieją tylko ferment i stres na zajęciach. Podejrzewam że to jakieś studia związane z medycyną, bo tam największy wyścig szczurów i nieuzytecznosc.
Serio robisz notatki kilka godzin? LOL. To za mądra to nie jesteś. -
20 stycznia 2018, 19:52:09Aktorko, gdybym wstawił kontakt do siebie odpisałabyś? Chciałbym porozmawiać o tym, bo mam taką samą sytuację. Mail czy gg?
-
20 stycznia 2018, 16:01:42Masz rację, to nie jest fair. Też mam na roku takie okazy, ale po kilku latach, razem z kilkoma koleżankami, zwyczajnie je ignorujemy. Pasożytów nie należy dokarmiać :) Także dla własnego zdrowia psychicznego postaraj się być bardziej asertywna i - jeżeli już naprawdę nie jesteś w stanie powiedzieć "Nie" - albo zaproponuj wymianę za inne notatki (najlepiej z przedmiotu, z którego na pewno ich nie mają, żeby ich zniechęcić), albo wymyślaj jakieś wymówki. Po jakimś czasie może zrozumieją przekaz. Może, bo z doświadczenia wiem, że niektóre jednostki są zwyczajnie niezdolne do autorefleksji.
A jeżeli chodzi o brak znajomych, to rozejrzyj się - pewnie nie jesteś jedyną nieolewającą studiów osobą na roku. Może z innymi ogarniającymi osobami znajdziesz wspólny język? Zaproponuj wymianę notatek/wspólną naukę/cokolwiek.
No i nie przejmuj się, że mogą uznać Cię za niekoleżeńską. To małe piwo - prawdziwe nieszczęście to iść przez życie, starając się zadowolić wszystkich, co jest zwyczajnie niemożliwe.
Trzymaj się i powodzenia w nadchodzącej sesji :)
/k -
20 stycznia 2018, 15:02:40Jestem pewna, że ludzie z mojego kierunku odwiedzają te stronę, więc wolę się nie przyznawać.
Problem jest u mnie taki, że nie chodzę na imprezy i chodzę na wszystkie wykłady- i to jest świetny materiał, żeby mnie wykorzystywać. "Jesteś ogarnięta, czy mogłabyś...", "jestes taka mądra, powiedz mi, czy masz...", "ej, wiesz gdzie mogę znaleźć... przecież ty wszystko wiesz!"
Mam tego już dość... serio, ludzie mnie nigdzie nie zapraszają, niczego nie dają mi w zamian, nawet mnie nie znają- ale nie chce im się wstawać na rano na wykład i potem muszę tracić czas, żeby im "pomagać". A jak nie pomogę to będę niekoleżeńską egoistką... i tak oto wkładam kilka godzin w to, żeby stworzyć notatki, a ludzie mają je sobie bez kiwnięcia palcem... to nie jest fair :( -
20 stycznia 2018, 13:58:04Autorko, co studiujesz?
-
20 stycznia 2018, 13:34:52Wykorzystują ludzi dobrych nie bądźcie takimi. Tak jest wszędzie.
-
20 stycznia 2018, 13:29:47Mam tak samo...