Doszłam ostatnio do smutnego wniosku dotyczącego zapraszania przez facetów... W ciągu ostatnich 6 mi...
-
20 września 2014, 15:19:17Nie wiem czy chce. Ten jeden wie jak się nazywam, więc mógłby mnie znaleźć na fejsie łatwo. Z drugim i trzecim jakiś tam niby kontakt mógłby być, bo czasem odwiedzam swoją byłą pracę. Ale to takie krótkie rozmowy są.
-
20 września 2014, 15:11:15A czy możesz się do kogos z nich odezwać w jakiś sposób? Może jeszcze nie zapomnieli o Tobie.
-
20 września 2014, 15:08:52Znaczy na pewno mnie lubili. Do jednego nawet przestałam się odzywać(ale nie powiem czemu) i kiedy po pracy weszliśmy do tramwaju to szybko usiadłam i patrzyłam się w szybę, a on stał i się gapił na mnie, po czym usiadł prawie obok mnie i sytuacja powtórzyła się 2 dni pod rząd.
-
20 września 2014, 12:35:29Tak dzieci tu nie brakuje.
Ja spotykam, jeśli tak mozna opwiedzieć, bo w necie kobiety albo takie, które lubią sobie pisać i się lubić w ten sposób, takie, które w nic nie wierzą, tzn, ze prawdziwi faceci już wymarli lub takie którym sie spieszy, żeby kogoś ocenić jaki jest lub przyspieszyć poznawanie. To widzę od razu. Np poprzez rózne zbędne pytania. Mało która wykazuje inicjatywę, jakby w głowie był zakaz odzywania sie do mężczyzn w necie jako pierwsza. Czasem na taką osobe nie zwrócę uwagi a jak ona nie i ja nie to sie miniemy. -
20 września 2014, 12:26:20chorzy
-
20 września 2014, 12:16:59tu cie zrucham!! tu cie zrucham w chuj!
-
20 września 2014, 12:04:15Myślę, że to sporo osób jak na tak krótki czas. Może nie ma sie co załamywać, bo jednak Cię pewnie lubili, tylko za krótko to trwało może, żeby cos sie rozwinęło z tych znajomości. U mnie np to bardzo długo trwa, zanim się z kims oswoję, polubię, tak że pół roku, rok znajomości z 1 osobą i może zrodziła by sie przyjaźń. A u Ciebie to 1 osoba na 2 miesiace, za mało czsu chyba, tak mi się wydaje. A tez nie wiesz, czy oni chcieli kogos poznać więcej niz koleżankę w pracy. Gdyby talk było zostawiliby do siebie kontakt i odezwaliby się. Nie wyszło bo się na tyle nie rozkręciły te znajomości.
-
20 września 2014, 11:36:56Tak tylko oni się zachowywali tak, że myślałam, że to kwestia czasu, a tu koniec pracy i nic.
-
20 września 2014, 10:03:51Może nie mieli odwagi, jakby mi sie ktos podobał był dla mnie miły, koleżeński, to chyba chciałbym spotkac się z tą kobietą poza pracą.Wiesz, czasem może tak być, że pierwsza możęsz zaproponować spotkanie na kawę, czy na spacer, jak widzisz, że ktos nie ma odwagi, nic się nie stanie. Jak później on tego nei przejmie, tylko Ty to nie ma co.
-
20 września 2014, 09:49:14Nie sądzę, bo ci 2 sami kręcili się wokół mnie żebym ich zauważyła.
-
19 września 2014, 21:59:22A czy któryś powiedział Ci że cos mu się w Tobie podoba, niekoniecznie cos w wyglądzie? Może byli mało odważni, jak ja. Może uważali Ciebie za kobietę kumpla, nie widzieli tego czegoś, nie wiem. Jednak komuś zależało, czy Ci sie to nie wydawało czasem? Bo mi tez kogos brak i tak chyba zawsze zostanie. Nikomu na mnie nie zależy żadnej kobiecie, chyba, że ze 300 km lub dalej.
-
19 września 2014, 21:51:14Aaaale ja wlasnie myslalam, ze jestem kumpelska i zeby nie byc za kumpelska staralam sie czasem wychodzic poza kumpelstwo. Sama widzialam jak jeden z nich ucieszyl sie ze zauwazylam zmiane fryzury u niego. A drugi zostal po pracy i zaczal sprzątac jakies porozwalane rzeczy zebym tylko zauwazyla go i zagadala... Ech.
-
19 września 2014, 21:20:25Mnie np odstraszają kobiety zbyt pewne siebie, czasem zachowują się jak facet albo nie zamyka im się buzia. Palące też. Podobaja mi się zazwyczaj, miłe, przyjazne, nie wyrózniające się, no i nie otyłe.
-
19 września 2014, 21:11:49i jeśli podobałaby mi się, tez pierwszy zaczynałbym sie odzywać, może i chciałbym sie umówic na spacer jakby była pogoda, gdzies po parku
-
19 września 2014, 21:02:34No, doczytałem 2 Twoje zdanie. Hmm, ja bym chyba raczwj na pewno zauwazył, jakby koleżanka do mnie pierwsza sie odzywała. Przynajmniej, że mnie lubi.
-
19 września 2014, 21:01:18Aa, więc opisujesz ich zachowania, tak po prostu jako znajomych z pracy. Ja nieststy mimo,że 7 lat pracowałem w 1 miejscu, żadnej kobiety nie poznałem. Tu gdzie jestem sa same mężatki i ich koleżanki kogoś mające. Osoba bez pary to rzadkość. Nie miałem tam przez ten czas żadnych zanjomych którzy by się do mnei odezwali potem, może starszą koleżankę, ale po co gadac z kimś kto ma plecy i jest tam od zawsze, a ja zostałem zwolniony bo tak. Tez się wyżalam :) tak już bierze mnie na tej stronie. Hmmm, widać że nikomu z Twoich kolegów nie zależało na byciu kims więcej niz kolegą. Tak tez się dzieje u mnie. Jedynie czasem na tych niby głupich portalach, jakby kobiety sie mną zainteresują, ale obawiam sie umówić.
-
19 września 2014, 20:56:12byli w moim typie. Inicjowalam rozmowe i kontakt z nimi przy kazdej mozliwej okazji. oczywiscie jak na warunki w pracy.
-
19 września 2014, 20:54:43nie. to sa koledzy z bylych miejsc pracy. nie zaprosili mnie nigdzie. na koncu pracy zakonczyla sie nasza znajomosc.
-
19 września 2014, 20:50:34To co powiedzieli Ci coś? Przestali się odzywać? Może za szybko na jakieś nadzieje? Widzisz, Ciebie już nikt nie zaprosi i już wiesz, że nie jestes w ich typie, a mnie nikt już nie odpowie dlaczego nie chce się znów spotkać, mam się domyśleć i czekać ile chcę. Z czego piszesz, to oni nie byli w Twoim typie.
-
19 września 2014, 20:43:29Co to za smutny wniosek. To Ty ich zapraszałaś?
-
19 września 2014, 20:28:09Jestem.Tzn pisałem to co niżej.
-
19 września 2014, 20:18:17jest tu ktoś jeszcze? : (
-
19 września 2014, 19:04:14Myślę, że ci bardziej idealni są juz zajęci. Pozostali tylko dziwni i takie też, przepraszam, że tak powiem kobiety. Tzn. jakieś albo władcze albo zamulone, tzn nieśmaiłe jak ja lub dziwne, w swoim zachowaniu, że rzucają od razu nr telefonu i każą mi dzwonić, choc mnie jeszcze nie widziały,ani nie wiedzą czy ja chcę rozmawiać. Albo po prostu szukające kogoś, jak towaru do czegos potrzebnego, spełniającego określone kryteria, najczęściej samodzielność, mieszkanko itd. tzn zapewniający bezpieczeństwo. Mam nadzieję, że sa i osoby, które są fajne, normalne, zwyczajne. Ale wydaje mi się, że one juz próbowały z kims być, tylko dziecko im się zostało a co z facetem?
-
19 września 2014, 18:47:49A, to nawet dobrze, a jednak, to tacy sami ludzie jak i przez internet. Też rozczarowują. Ja nie miałbym odwagi nawet jakbym kogoś zobaczył, kto mi się spodoba. W internecie jakos potrafię, nie zawsze , czasem sie zbiorę w sobie i napiszę. W sumie zawsze jest mi miło z kimś się zobaczyć, tzn z kobietą. Choć rzadko takie spotkanie powtórzy się pewnie. 2 razy tak było. Tylko nigdy nie wiem, czemu mnie nikt nie akceptuje. Podobno podobam się na zdjęciach, podobno szczere piszę, nie kłamię, ale boje się umawiać, przez to odrzucanie. W końcu teraz mnie sie mało kto podoba, zawsze widzę, cos co mi sie nie podoba w kimś z netu. Nie wiem. Jeszcze nadziei nie tracę. A może kobieta rozmysla już o tym kim mógłby byc w przyszłości ten osobnik dla niej? To może dlatego mnie odrzuca. Nie dziwię się, nie mam zaplanowanej przyszłosci z kobietą i wegług takiego planu sie nigdy nie umawiałem. A miałem wrażenie, że one cos miały poukładane, toteż się nie nadam. Pozostaje mi albo umówic się z kimś do kogonic nie czuję i tak sie przyjaźnić, bo kto mi się spodoba odrzuca po spotkaniu.
-
19 września 2014, 18:35:49Nie, w pracy. Miałam realny z nimi kontakt : (
-
19 września 2014, 18:35:15Poznawałaś ich przez internet? Ja tez jestem nieśmiały, mało raczej mówię, ale się rozkręcić potrafię, może trochę. Jak mi zależało, obawiałem się czy cos będzie nie tak, tez trzęsły mi się ręce trochę.
Teraz trochę o kobietach, które zaprosiłem na spacer. Niby rozmawiało się nam jakoś, ale nie chciała mnie znać. Inna zachowała się tak jakbyśmy mieli zostać parą, np, widzisz to okno, tutaj będziesz przychodził. Wcześniej trafiłem na osobę puszystą, niestety nie była w moim typie. Chociaz byliśmy na rowerach, wcześniej na spacerze. Jeszcze wcześniej dowiedziałem się, że nie jestem w jej typie. A wcześniej, miło się pisało, przecież rozmawiało trochę też. No ale jak ona oczekuje ode mnie że będę rozmowny przy nieznanej osobie od razu to nic nie wyjdzie. I tak do dziś myślę, że każda ze mną skończy w ten sposób, bo cos jej nie będzie pasowało i się nie umawiam, jak na razie.
Czy kobiety twierdzą, że nie wolno im się odezwać, jak facet jest nieśmiały, czy brak mu odwagi? W internecie? Chyba tak. Czasem jak zacznę to zostaję podsumowany że nie nadaję się do życia, że wyżalam się (jestem szczery i mówię co myślę). Nie udaję kogos innego i nie gram. Mam wrażenie, że w pisaniu kobiety sprawiaja wrażenie ideału, jakby tak o sobie myślały. Sporadycznie trafi się ktos kto mówi o sobie prawdę i to co myśli, ale z daleka, to szans się poznawać nie widzę. Też takie moje wyżalanie małe napisałem.