zielona kropka to tylko symbol. może jej nie być, może być różowa. wszystko mi jedno, żeby tylko On był tam gdzie trzeba, ze mną.

zielona kropka to tylko symbol. może jej nie być, może być różowa. wszystko mi jedno, żeby tylko On był tam gdzie trzeba, ze mną.

zielona kropka to tylko symbol. może jej nie być, może być różowa. wszystko mi jedno, żeby tylko On był tam gdzie trzeba, ze mną.

zielona kropka to tylko symbol. może jej nie być, może być różowa. wszystko mi jedno, żeby tylko On był tam gdzie trzeba, ze mną.

No, jak ja miałem taki nieszczęsny przypadek, kropka znikała jak pojawiłem się online. Ale to wszystko musi byc odwzajemnione, musi byc prawdziwa szczera przyjaźń i zaangażowanie ze strony obydwu osób. To się czuje. Wtedy ta kropka będzie się do Ciebie śmiać i sprawiac radość, tak głupia zielona kropka. Jakoś potem zmniejszyło się moje angażowanie się w netowe znajomości.

PS. odkąd poszłam na studia nie spotkałam ani jednego faceta, który myślałby o mnie a nie o moim ciele. Mam takie cudowne szczęście, czy ludzie na pewnym etapie życia już tacy po prostu są, bo tacy są?
Jak nie wychowasz sobie faceta od szczeniaka, to już koniec?

PS. odkąd poszłam na studia nie spotkałam ani jednego faceta, który myślałby o mnie a nie o moim ciele. Mam takie cudowne szczęście, czy ludzie na pewnym etapie życia już tacy po prostu są, bo tacy są?
Jak nie wychowasz sobie faceta od szczeniaka, to już koniec?

Albo gdy wiesz, że zielonej kropki już nigdy nie ujżysz co oznacza, że ktoś wybitnie nie chce z toba gadać a ty chciałbyś jej tyle powiedzieć, tyle wyjaśnić...

jeszcze gorzej, gdy, tak jak w tym przypadku, nie miałby nic przeciwko spotkaniu, ale zainicjowanemu przeze mnie.
+a już w ogóle byłoby świetnie, gdybym tylko pchała się do łóżka, resztę można sobie odpuścić, bo od zabawy i gadania są kumple. Nie powie tego, ale no cóż. Nie ma sie co oszukiwać.

heh znam to, najgorzej jak z czasem się zakochujesz a ta osoba odwrotnie, coraz mniej ma ochotę z Tobą gadać = koniec, nic z tego nie będzie