Smutno mi, bo przytłacza mnie codzienność...
Tu, gdzie mieszkam od kilku lat nie ma żadnych perspektyw, dziura zabita dechami. Niby ludzie mnie lubią, ale nie mam żadnej przyjaciółki z którą mogłabym gdzieś pójść, czy chociaż pogadać ani rodzeństwa.
Żeby zapełnić pustkę uciekam w świat wirtualny, to nie jest dobre, ale co innego mam robić przez całe dnie? :(
Ile można wychodzić z psem na spacer codziennie w to samo miejsce?
Rutyna mnie kiedyś wykończy

Top 100 Top 100 7 dni