Smutno mi, bo patrzę na tych wszystkich ludzi w moim wieku i widzę, jak od nich odstaję. Już nawet nie chodzi o to, że wyglądam jak jakaś pomyłka genetyczna, lecz o swobodę bycia, o umiejętność zjednywania sobie ludzi, łatwość nawiązywania kontaktu. Idę ulicą i modlę się tylko, by nie spotkać nikogo znajomego. Płacę przy kasie i ze stresu nie mogę trafić banknotem w przegródkę, a suwak zacinam, bo wiem, że ludzie z tyłu czekają. Najchętniej zaszyłabym się na jakimś odludziu. Co jest ze mną nie tak?

Top 100 Top 100 7 dni