Jestem córką, której nikt nigdy by nie chciał. Bardzo cierpię, nienawidzę siebie i nie chcę żyć ze s...
-
24 listopada 2017, 18:06:57Trudno żyć, jeżeli nie widać żadnej jasnej strony. Jeżeli nie ma się czego uczepić, nie ma do czego dążyć. Chodzi się po świecie, ale życie toczy się gdzieś obok. U osób pięknych, mądrych, idealnych... a Ty czujesz się jak intruz w tej pięknej, poukładanej cywilizacji. Masz ochotę wrzeszcześ, niemo prosić by ktoś - ktokolwiek - zatrzymał się i posłuchał. Choćby na chwilę. Ale kto? Wydaje Ci się, że do niczego się nie nadajesz, że nic już niczego nie zmieni, że jesteś stracona.
Droga autorko tego tekstu, nie wiń siebie za to jak cierpisz. Opisujesz siebie jako brzydkiego, nic nie wartego człowieka. Uwierz mi, nie jesteś taka. Pewnie spytasz się mnie skąd mogę to wiedzieć, skoro nawet Cię nie poznałam. Uwierz mi, każdy człowiek jest niepowtarzalnym, cudownym stworzeniem.
Powiem Ci tak: możesz wskazać mi dowolnego człowieka na tej ziemi, a ja i tak dałabym radę podać Ci choćby jedną osobę od niego lepszą i jedną osobę od niego gorszą. Nie chodzi o to, by być w czymś najlepszym, nie chodzi o nawet o to by być w czymś dobrym.
Zachowanie Twojej mamy nie jest dobre. Bliski to ktoś kto powinien wesprzeć, zrozumieć i pocieszyć. Nie masz racji pisząc, że Ty wszystkiemu jesteś winna. Nie jesteś. A nawet gdybyś była - czy jest czyn tak okropny, do którego człowiek mógłby się dopuścić, który sprawiłby że przestałby on być godny nazywania się człowiekiem? Nawet jeśli, "pusta głowa i zgniłe serce" nie byłyby powodem.
Twój problem jest taki, że za bardzo się oskarżasz. Jesteś zbyt krytyczna w stosunku do siebie samej.
Śmierć nie jest żadnym lekarstwem. Poza tym, skąd wiesz że po śmierci będzie Ci lepiej? Kto wie, może cierpi się jeszcze bardziej?
Gdyby się tylko dało, przesłałabym Ci połowę mojego szcześcia - tak, że mogłybyśmy być radosne obie. Tymczasem trzymam za Ciebie kciuki najmocniej jak potrafię, wierzę w Ciebie i wspieram mimo dzielących kilometrów. -
24 listopada 2017, 14:29:46Co mi psycholog powie? Po co mam opowiadać, jaka to jestem najgorsza? Poza tym psychologia stała się tak modna i teraz co któraś dziunia jest psycholożką. Jedynym lekarstwem na mój problem jest śmierć.
-
24 listopada 2017, 14:05:36Psycholog
-
24 listopada 2017, 13:50:59Nie chcę poznawać nowych ludzi.
-
24 listopada 2017, 13:44:37Doskonale Cię rozumiem. Sam niedawno napisałem tu coś podobnego. Może chcesz porozmawiać? Zostaw jakiś kontakt do siebie