jest mi źle, bo wiem, że mój związek (ponad 6 lat razem) jest fikcją, żyję z agresorem, facetem, który ma duże problemy z alkoholem i agresją a ja się przed nim dodatkowo płaszczę, przepraszam nawet, kiedy jestem przekonana, że nie zrobiłam nic złego, byle nie zostać samą. Dzisiaj było piekło, wyjechałam na cały dzień, żeby go nie widzieć, wróciłam i znowu było piekło, poszedł do kolegi pić. nienawidzę siebie za to, że nie potrafię tego skończyć...

Top 100 Top 100 7 dni