Zaprzyjaźniłam się ze złą osobą. Mam silną depresję, biorę psychotropy. Zawsze się bałam o tym komukolwiek mówić, aż zaprzyjaźniłam się z Nim. Mogłam mu mówić o wszystkim, czułam, że mam przyjaciela. Jednak On często nie odbierał ode mnie telefonów, nie odpisywał na moje wiadomości, było mi przykro. Jak patrzę z perspektywy czasu, to był miły gdy coś chciał- notatki, pomoc w projekcie, podpowiedź na egzaminie... Mieliśmy ze sobą utrzymywać kontakt w wakacje, spotkać się, pogadać. Ale On nic nie odpisuje, olewa moje wiadomości, boli mnie tym bardziej, że on wie, że jestem chora, mocno wszystko przeżywam. To nie jest tak, że On nie ma czasu, często widzę, że jest online na facebooku, coś komentuje, lajkuje, kogoś oznacza. Boli, gdy to widzę, myślałam, że jest moim prawdziwym przyjacielem. Wolałabym już, żeby mi napisał wprost: daj mi spokój, mam cie dość, nigdy cię nie lubiłem tylko twoje notatki. Wtedy bym jakoś trzeźwo spojrzała, zablokowała go, żeby nie tęsknić. A tak mimo leków moja depresja się pogłębia, mam też częstsze napady płaczu. Najgorsze, że poza nim nie mam innych przyjaciół, tylko kilku znajomych. Nie wiem co robić. Raz nawet zapytałam czy jest na mnie zły, po tygodniu odpisał, że nie; i tyle nic więcej.

Top 100 Top 100 7 dni