oczywiśćie każdy problem ma swoją wagę i nie mozna czyjegos problemu bagatelizowac, no chyba że ktos sam sobie stwarza problemy a potem narzeka albo lubi sobie pojeczec zeby inni sie nad nim litowali, albo jest facetem ktory bierze jakas laske na litosc... rozne sa sytuacje.

To raczej nie chodzi o hierarchie wartości tylko psychiczną wytrzymałość. Każdy ma inną. Poza tym ważne jest też jak długo ta osoba zmaga się z tym problemem i na jaką skale. Na przykład jakiś nastolatek napisze: nikt mnie nie lubi. Dla niektórych bardzo dorosłych ludzi może wydawać się, że ten problem jest śmieszny. Ale taka osoba może być całkowicie osamotniona i np. gnębiona w szkole,a potem nawet popełnić samobójstwo.

17 lipiec 2017 17:18:05

Każdy ma inną hierarchię wartości jeden się załamie z powodu dla którego inny machnie ręką i na odwrót, ja np. znałem gościa, który w 1 gimnazjum miał 16 lat przez kiblowanie i nic sobie z tego nie robił. Ja na jego miejscu nie chciałbym być, kurwa skoro jestem anonimowy to powiem tak ja kiblowałem w liceum rok i to jest zadra, którą zawszę będę miał.

ktos nakreca swoje sztuczne problemy

nie lubie tej strony bo tu ciagle ktos narzeka i jeczy, ciagle komus zle a i tak ja mam gorzej