nie szukam już miłości, inni znajdują a ja nawet nie szukam, wiem jak to jest jak się zrywa znajomość i boję się zaczynać, może ja jestem nienormalny ale się boję
-
28 maja 2017, 19:28:52Mi się to znudziło, zbrzydło, straciłem chęć, pomysły, nadzieję ile można, pogadam oczywiście, jak ktoś chce, czasem nawet zagadam. Miałem na to większą nadzieję tak z 10 lat temu i co? Im większą tym bardziej bolało że jednak nie, niepotrzebnie się spotkałem. Nie jestem jak maszyna, że moge tak cały czas i z kimkolwiek się umówić. Teraz też wymagam, np tego że jak wychodzi pisanie, tak też będzie potem. I się nie myliłem, było na siłe to na spacerze nie było o czym gadać albo milczeć, a ja nie jestem zagadywaczem i paplającym non stop więc nuda, to nie zaczynam. Już w pisaniu muszę widzieć, że potrafimy rozmawiać a nie jakieś przepytywanki. Albo szukam męża i wymagam, jakoś nie umiem się zakochać. Umiałem jak byłem naiwny. ALe polubic nadal umiem, nawet za szybko i za chwilę no tak, znów niepotrzebnie. Taki jak ja ciągle będzie raniony, wystarczy że polubię i będzie koniec gdybyśmy się spotkali. Nie mam do kogo się odezwać, bo każdy ze 100 km lub więcej ode mnie.
Wmówiłem sobie, że nie szukam na odległość. Nie mam czasu na jakieś wyjazdy, chcę sobie weekend spędzić w domu albo na rowerze trochę, tzn dużo bo uwielbiam samotne wycieczki. -
28 maja 2017, 19:09:51jak się szuka to jest mniejsze prawdopodobieństwo, że się znajdzie niż gdy się nie szuka... wiem z doświadczenia, ja szukam i dupa, nic :(
-
28 maja 2017, 18:48:41Jesteś