Nie chcę nikogo urazić, bo niektórzy są warci drugiej szansy... choć sama w to nie wierzę. Akurat jestem w sytuacji kiedy zastanawiam się czy wybaczyć i spróbować jeszcze raz.... Jak czytam ten wątek to próbuję zrozumieć, że Wasze chęci są dobre ale poprostu nie zawsze wszystko wychodzi tak jakbysmy tego chcieli i że powinno się każdemu dać drugą szansę, ale kiedy myslę o mojej sytuacji to nie wiem czy mam na tyle sił by spróbować od nowa...
W końcu Ile razy można przymknąć oko i dać kolejną szansę? Czy wogóle warto wchodzić 2 razy do tej samej rzeki...?
Sorki może to trochę nie na temat i nie potrzebnie zmulam....

MAM NADZIEJĘ, ŻE WSZYSCY KTÓRZY NA TO ZASŁUGUJĄ DOSTANA SWOJĄ DRUGĄ SZANSĘ I DOCENIĄ JĄ. POWODZENIA WAM, OBYŚCIE BYLI SZCZĘŚLIWI!

lat mam 16... odrazu pewnie powiecie ze nie wiem co to milosc... ale mowcie sobie co chcecie :)

Nie opisałeś sytuacji. Uwierz w ten związek, zawalcz o nią. Musi się udać, życie masz za krótkie, by się poddawać i cierpieć. Wierzę w ciebie. ;]

ile macie lat? (to nie jest zlosliwe pytanie, jestem po prostu ciekawa)

swoja droga to naprawde ladne ze jestescie tak zakochani.. wiem ze cierpicie ale malo ludzi potrafi teraz kochac tak prawdziwie.. albo przynajmniej sie do tego przyznac, woli olac i postawic na klamstwa i zabawy jednorazowe.. ciekawe czy takim osobom kiedys sie do odwroci przeciwko nim samych i beda tego zalowac...

To tak łatwo nie przechodzi ja tam walcze rok i nie zamierzam przestac poki nie uslysze prosto w twarz NIE

nie , nie przejdzie

daj spokoj przejdzie wydaje ci sie

ehhh... wlasnie wielu mowi mi ze ona nie jest tego wart... itd... ale ja nadal ja kocham ;( autor- Pan A.

Walcz cie o nie zasługują na to ... :)

Panie A. mamy ten sam problem oboje chcemy dla swojej miłości jak najlepiej tylko głupie jest to że nie potrafią docenić naszych starań, fajnie by było gdyby dały nam chociaż jakąś szanse :/

ehhh... zaloze sie ze jak straca to docenia... niestety.... nie moge przestac o nia walczyc... nie potrafie... to silniejsze odemnie... Autor watku - pan A.

Też nie mogę przestać walczyć i bd walczył bo ją kocham bardzo tylko zastanawia mnie to czemu ona i inne dziewczyny w których kochają się tu inni koledzy na forum nie potrafią docenić naszych starań :/

aaa i powiem CI ze moj kumpel dostal 3 kosze... a teraz chodzi juz z ta laska ;) walcz

ehhh... jezeli naprawe uwazasz... ze to jest ta jedyna... jak ja.. to walcz... ja nie moge przestac.... to jest jak nalog... ona jest moim nalogiem :/ nie moge przestac kochac... nie potrafie poprostu

No tak tylko, że jak ja tu zawsze pisze to zawsze mam dylemat jedni mówią nie poddawaj się a inni to nie ma sensu więc nie wiem którzy mówią dobrze żeby pomóc :/

o kurde... tu autor watku... i moj ostatni post byl o 25.8.2011 21:16:52 :O
ladnie zescie popisali... skoro znasz ja 11 lat i ona nic.. to mysle ze to nie ma sensu ;/ ... ja znam moja milosc dopiero pol roku....

Może i znam ją długo ale zakochałem się w niej po zabój od niedawna blisko jakoś rok za niedługo będzie może dla niektórych to kupa czasu ale dla mnie ten rok bardzo szybko minął i teraz bym bardzo chciał żeby drugi rok był z nią :/

czasami sama żałuję, że nie mam zdolności przekonywania ludzi do siebie.. nie umiem Ci pomóc, więc przytulam w myślach..

A ma racje jak zawsze. Każdy zasługuje na szczęście ty też, a wiec nieraz trzeba coś zmienić swoim życiu aby te szczęści osiągnąć. Facet zasługujesz na szczęście a nie na długą samotność

Nie od pieluchy nie ale miedzy nasza znajomością było 3 lata przerwy :/

a ile masz lat? może to nie ma wielkiego znaczenia, ale jeśli taka sytuacja trwa od dłuższego czasu, to może troszkę szkoda marnować życia dla takiej dziewczyny? Wiem że łatwo się mówi, że trudno przestać kochać, ale nie można też wiecznie tkwić w takiej platonicznej miłości?
A.

chyba, że znacie się od pieluszki.. co całkiem zmienia postać rzeczy

hmm.. 11 lat to sporo czasu na to, by się określić..

Tak tylko że my się znamy już jakieś 11 lat

nie wiem.. może spróbuj trochę pożartować, przyjrzeć się jej i bardziej ją poznać..
postaraj się o odrobinę taktu.. mając jednocześnie na uwadze wszystko to, co już o niej wiesz lub czego na jej temat się domyślasz..

No tak ale za dużo też nie moge bo potem może mieć dosyć mnie już całkiem

jeśli to wartościowa kobieta, to żaden szczególny wyczyn, czy też materialne dobro jej nie przekona.. pozostaje Ci wykazać się cierpliwością i być blisko..
tak blisko by ona Cię czuła..
w taki najintymniejszy z istniejących, bo emocjonalny sposób..

A ma racje, trzeba spróbowac bo potem bedziemy sobie to wypominac

Słuchaj swojego serca, jak sam piszesz, "że chyba nie chce", czyli nie wiesz tego na pewno. Lepiej załować pozniej, że się nie udało, niż że w ogóle nie spróbowałeś. Bedzie dobrze trzymam kciuki
A.

Serce mówi mi żebym walczył o nią ale po co mi to skoro ona chyba nie chce nie wiem może jakiś szczególny wyczyn, podarunek czy jeszcze cuś innego może pomóc bo w ogóle ciesze się że tu są ludzie którzy wierzą we mnie i próbują pomóc mi ale również inny osobom mającym podobne problemy ... dlatego dzięki a poza tym czekam na byle jaką pomoc w tym jak pokazać dziewczynie , że mi na niej bardzo zależy... :/

jest jak pisałam.. nie znam sprawy..

musisz wsłuchać się w serce i zdecydowac

Kilka miesięcy na zastanowienie się to troszkę dużo czasu :/ Co nie ?

każda kobieta potrzebuje czasu, żeby przemyśleć sobie pewne rzeczy.. czasem po prostu nie może postąpić inaczej, mimo że czuje to samo, co jej przyjaciel..

Obawiam się że pochopną decyzją było to że powiedziałem jej że ją kocham :/

widzisz, nie znam sytuacji, więc nie mogę Ci pomóc..
chciałabym jednak, żebyś się zastanowił..
może się tak zdarzyć, że Twoja zbyt pochopna decyzja będzie krzywdząca nie tylko dla Ciebie..

Sam już nie wiem :/

No ale nie zawsze lepiej. Choć jeden mój znajomy się podał i znalazł Miłość i szczęście przy innej. Ale to twoje serce musi zdecydowac czy chesz to dalej ciągnac

Po co walczyć skoro to tylko strata czasu , nerwów i uczuć :/

ZAWSZE poddać się jest łatwiej..

Łatwiej będzie się poddać.

hmm, masz dwa wyjścia, dać sobie spokój, albo po prostu spróbowac znowu rozmawiac tak jak wczesniej z nia

rozmawiam z nią na GG lub Skype ale to najczęściej jest tak że nie potrafie znaleźć tematu jakoś nie umiem z nią rozmawiać jak kiedyś.

a masz jej numer telefonu gg ?

Kiedyś bardzo ciągle we 2 teraz tak rzadko i poza tym musi być zawsze jakaś dodatkowa osoba czyli głupio bo ona nie chce już sama w 4 oczy przebywać ze mną :/

No ty też masz być szczęśliwy kolego, wiesz nieraz trzeba czasu aby coś z tego wyszło. Jak jesteście ze sobą blisko

To niech ona jeszcze to zrozumie :/ I będzie dobrze... W końcu zależy mi na jej szczęściu nawet jeżeli ja go mam nie mieć.

Wiesz powiem ci szczerze wyrzuć te słowo zasługuje na kogoś lepszego. Bo to jest głupota, Ty właśnie jesteś ten lepszy ba jesteś dla niej za dobry. No bo tak jest każdy zasługuje na szczęście i w tym nie ma tego że ktoś zasługuje czy nie. Jesli kcohasz ją ze wszystkich sił i chcesz dla niej dobrze to na nią zasługujesz

Po 1 możliwe , że mylisz mnie z autorem wątku :) ale wracajac do tematu kocham ją (tą swoją koleżankę) bardzo ale nie wiem za bardzo czy zasługuje na nią ... bo moim zdaniem powinna na kogoś lepszego zasługiwać niż ja :/

Wiem że ją ją kochasz i mówisz że tylko ona a wiec masz jeden wybór, walczyć i wygrać. Bo ty wiesz że to ta jedna a jak wiesz że to ta no to walcz ze wszystkich sił

Łatwo Ci tak mówić bo nie wiesz w jakiej jestem sytuacji :/

no niby tak, ale wiesz, powoli krop po kroku się zbliżaj, az nie spodziewa sie tego że jest coraz czesciej z tobą sam na sam ;p

Chce ale jej nie zmuszę jak nie chce rozmawiać w 4 Oczy :/

No to może spróbuj jak kolega zacząć rozmawiać z nią a potem bardziej śmielsze działania

czemu o mnie tak nikt nie walczy heh :p

No tak ale z tobą to pisze przynajmniej a ja to się boje odezwać do niej że powiem coś głupiego ... poza tym nie rozumiem była najlepszą koleżanką zanim powiedziałem jej że ją kocham a teraz nawet głupiego tematu nie mogę nawiązać ;/

Sluchaj... ze mna juz tez sie nie chce spotykac... kiedy powiedzialem ze ja kocham i spytalem czy chce ze mna byc ... to powiedziala ze sie zastanowi... zastanawiala sie jakis czas... i powiedziala NIE ;X pisze z nia itd.. ale to juz nie to samo... bede walczyl.. poniewaz to moj jedyny sens zycia.... ja juz poprosilem tego na gorze... ze jak z nia nie bede... aby mnie wzial z tego swiata jak najszybciej ;)

Kurcze ty gościu to masz siłę na to bo mi się już nie chce walczyć o dziewczynę którą kocham iż widzę że mnie olewa i spławia bo za każdym razem kiedy chce się umówić gdzieś z nią to nie chce a kiedy powiedziałem że ją kocham to mówiła że piep**e 3 po 3

kocham i bede walczyl... tylko nie wiem czy mi sie uda... ehhh.... nadzieja... zawsze ja mam :/

:) walcz, jesli naprawde ja Kochasz to musisz walczyc :)

niestety.... jak trafi kiedys na takiego skurwiela ktory ja zrani... a to boli... wiem z wlasnego doswiadczenia... to ja mu krzywde zrobie... ehhhh... tak bardzo chce jej szczescia

ale slodko :))) super ma ta dziewczyna, dziewczyno! ogarnij sie ;) bo malo takich facetow.

ja sie nie poddam do konca moich dni.. bo ja kocham a nie sie zauroczylem... psesymistka.... telefon odbiera , odpisuje na smsy ... tylko ze ona powiedziala ze nie potrafi pokochac a bardzo by chciala.... i nie potrafi docenic tego ze ktos ja kocha... ona pewnie to przeczyta .. bo czasami tu zaglada... ale co mi tam Martuś ;) Kocham Cie

pytanie do autora: Czujesz tak bo nie odbiera telefonów, nie odpisuje na smsy, unika Cię, spuszcza wzrok na Twój widok? Jeśli tak.... to nie wiem czy są szanse.

pesymistka

nie poddaj się bo to najgorsze co możesz zrobić.. ja byłem idiotą i się poddałem bo myślałem że przecież to minie.. kumple wyciągali na piwo mówili że będzie inna "tego kwiatu jest pół światu" i ch* prawda bo ja od roku nikogo nie mam i nie ma dnia żebym o niej nie myślał ;(

juz powiedziala NIE.... a me serce nadal bije i bije... coraz slabiej ale nadal bije.... nie ma juz dla kogo... pewnie wkrotce przestanie bic... na zawsze... wiem Martusiu ze czasem przegladasz ta strone.... Kocham Cię ... od pana A

nie, nie powiedziala nie... ale wydaje mi sie ze ona nie chce... ja to czuje ze ja przegralem :( i tak bede walczyl... bo jest dla mnie najwazniejsza osoba... ale czy to ma sens? ;/

Jeśli nie wyszła za mąż to chyba jeszcze je nie pzregrałeś ;)

powiedziała że - "nie" ?? x(

DO BOJU !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

Walcz! ja bym to doceniła. Trzymam kciuki uda sie

Nie mówię że jestem guru ani nic tylko mówię że to różnie w życiu bywa może ona jest pisana może nie. nie wiem o co ci chodzi Ja nie powiedziałem mu żeby ją zostawił. ale cóż jak to inaczej dobierasz to trudno.

ej Ty Amarlak za kogo Ty się uważasz żeby udzielać takich rad? Myślisz że jesteś góru? Najłatwiej się jest poddać a tak robią cieniasy..


Pozostaje mi tylko trzymać kciuki za kolegę i życzyć powodzenia :) uda się!

I tak sie bede staral... chocby nie wiem co. Nie ma sensu zyc bez niej. Wolalbym aby ten do gory mnie juz zabral. Kocham , a nie sie zauroczylem :(

Proszę nie wyciągać błędnych wniosków przeciecze nie wszyscy faceci tacy są czyż nie ?. Takie jesat zycie może nie jest ci ona pisan i tyle

nie umiecie szanowac kobiet a pozniej narzekacie! ! @

bo was facetów jest ciężko rozgryźć :/ może dawałeś jej znaki mało czytelne.. no nie wiem nie poddaj się po pierwszej porażce bo my baby same nie wiemy czego chcemy :D albo jak się już dowiemy że chcemy was, to wam już się odechce starać i tak to wygląda..ale pokręciłam xD w każdym razie próbuj dotąd aż Ci powie w oczy: "nie" powodzenia:)

lola

,,co nie chciała być traktowana jak rzecz ?" - nie o to chodzi... staralem sie jak nie wiem co , lecz ona tego nie docenila

O jakas zgorzkniala baba odrazu sie znalazła z komentarzem :) Na loterii to mozna misia nie wygrac. Przegrac mozna go co najwyzej w pokera. Zapytaj najpierw jakiegos faceta o zdanie zanim cos napiszesz glupia!

widocznie nie była...
przegrałeś sorry przegrać to można misia na loterii
co nie chciała być traktowana jak rzecz ?

Na pewno da sie jeszcze coś zrobic. Co takiego sie stało? Nie poddawaj sie