Sprawa krótka - mieszkaliśmy razem z S. za granicą. Zachorowalam zjechalam do kraju. On za mną ale nie dogadywalismy sie.
Zrobil dla mnie duzo jednak nie był mi pomocą. W domu nie mialam mozliwosci wrocic do siebie. wiec zamieszkalam w jego domu rodzinnym. Domownicy dawali mi wsprarcie procz niego. Wrocilam do siebie oraz do swojego domu. Rodzice nie akceptuja naszego rozstania-mam ciagle ''zastraszania'' bym do neigo wrocila ze zrobil dla mnie tyle przygarnal pod dach.Pomagal. Jezdzil. Jestem bez ambicji bez sumienia.
to nie prawda jego rodzicom dalam prezenty swiateczne dziekowalam z calego serca. Lecz moi rodzice przymuszaja mnie do zwiazki z NIM. nie widze tego juz raczej..
PYTANIE- jak sie zachowac. Czy rozmawiac z rodzicami o tym. Zostawic to nie tlumaczyc sie. A co jesli pojawi sie ktos inny. Czy tlumaczyc mu ewentualny brak wpadania do mnie na kawe z racji pogladow rodziny. (dodam jestem w pelni dorosla bo to wszystko moze wydawac sie jakbym miala z 18lat. Ale niestety ukladanie mi zycia przez rodzicow nie ma granic) z gory dzieki za kazda odpowiedz.

Top 100 Top 100 7 dni