Osmieszylem sie przed moja grupa. Nie przygotowalem sie i zrobilem z siebie debila. Co za wstyd. Jezdzili i smiali sie ze mnie. Nie ze mnie tylko z mojego zachowania. Slusznie bo mialem miesiac a oczywiscie zaczalem to robic 2h przed spotkaniem. I tylko jeszcze wyszedlem na gbura. Jakim jestem. Wkurwilem sie na siebie za swoje nierobstwo. Niedlugo robote strace przez to. I jak ja mma wyzywic rodzine jesli jestem takim nieogarem. Nie nadaje sie do doroslego zycia. Boje sie ze na zawsze bede na utrzymaniu a potem w koncu zdechne.
Boje sie o swoja przyszlosc. Bo w ogole nie jestem przygotowany. Nie umiem sie komunikowac a poza tym jestem niepgarniety nie mam wiedzy i stany depresyjne naokraglo. Od roku ponad nie awansowalem. Niebumiem sobie radzic ze stresem. Boje sie. Rodzice mi dokladaja kasy i ledwo starcza. Dziewczyne w kolko oszukuje, ze to wina firmy. A ja sie nie sprawdzam w pracy.
Eobie co moge ale w emocjach nie potrafie sie ogarnac. I mam juz dosc.
W ogole nie odpoczywam nie smieje sie i brak mi resetu.
Brak mi odprezenia i smiania sie z glupit. Brak mi pozytywnych zwariowanych ludzi i przezyc.
Nie daje rady tylko ta nauka praca i siedzenie z dziewczyna w domu.
Kocham ja ale brakuje mi swiezej krwi.

Top 100 Top 100 7 dni