Smutno mi, bo jestem po "niespodziance" urodzinowej, która w ogóle mi się nie podobała, ale nie moge o tym nikomu powiedzieć. Wczoraj mąż urządził mi w domu przyjęcie niespodziankę z okazji 40 urodzin. Ja po prostu nie wierzę , że to zrobił. Po 20 latach razem nie ma pojęcia co lubię , a czego nie i co sprawia mi przyjemność. Miesiąc temu "położył" naszą 20 rocznicę ślubu. dał mi kwiaty w drzwiach, kiedy wróciłam do domu i jakiś łańcuszek ( kupiony pewnie w ostatniej chwili). Finansowo stać go na wiele więcej, ale powiedziałam mu wtedy , że zrobiłby mi najlepszy prezent, gdyby dał mi swój czas ( bez telefonów, znajomych i pracy), zabrał mnie na kolację i po prostu porozmawiał. No to myślałam, że na urodziny się zrehabilituje. Doceniam jego wkład pracy ( bo posprzątał dom, zrobił zakupy, co prawda do szykowania zaprzągł mamę , teściową i chorą siostrę), ale jestem rozczarowana i zła, ze znowu za nic miał moje potrzeby, tylko własne. Najpierw dzień wcześniej powiedział , że przyjedzie po mnie do pracy i gdzieś pojedziemy. No to się spodziewałam, że może kolacja. To nic nie jadłam w pracy, wyszłam głodna z bólem brzucha, a on powoził mnie po mieście i powiedział , że wracamy do domu. Popłakałam się w aucie i powiedziałam , że jak zaprosił kogoś do domu ( zaczęłam się domyślać), to niech mi powie, bo ja nie mam na to najmniejszej ochoty i chciałabym się przygotować. Nie no oczywiście nic nie powiedział ( normalnie jakby dręczyć mnie chciał). No, ale w domu to się zesteresowałam na maxa, bo naspraszał znajomych, z którymi wcale nie chciałam spędzać urodzin. Wszyscy odstrzeleni, laski wystrojone, umalowane, a ja zmęczona, z rozmazanym makijażem i pryszczem na twarzy, w garniturku z pracy. Po prostu marzenie. Miałam ochotę wyjść, ale nie miałam dokąd. Jak wyszli goście to próbowałam z nim porozmawiać i dowiedzieć się, dlaczego to zrobił, to powiedział, że ma mnie dość i żebym poszła spać , bo nie chce mu się ze mną gadać. Rano okazało się jeszcze , że synuś nie ma odrobionych lekcji, opuścił zajęcia dodatkowe i też ma mnie dość, bo krzyczę od rana. Urodziny jak marzenie - prawda?!...

Top 100 Top 100 7 dni