Tak zachecaliscie mnie do pójścia na studia... Abym wreszcie uwolnila się od rodziny która uważa mnie za zero. Wiecie czym się różni płacz w akademiku od płaczu w domu? W domu nogę pozostać życiową ameba, i cały dzień spędzić w łóżku, tutaj codziennie rano trzeba wstać i udawać że wszystko jest ok.mimo że nie jest... Studia mi nie idą, zrywam noce po to aby i tak nie Zaliczyć kolokwium, miałam zyskać przyjaciół i pewność siebie, a jestem odpadam zalegajacym w pokoju bo nikt mnie nigdzie nie zaprasza... A najgorsze jest to że nie mam powrotu. Gdy wrócę usłyszę " a nie mówiliśmy? ". Chyba przez najbliższe lata czekają mnie wieczory przeplakane w łóżku tuż obok świetnie bawiących się ludzi.

Top 100 Top 100 7 dni