Smutno mi, bo ze wszystkim jestem sama. Nie potrafię sobie poradzić ze swoim życiem. Potrzebuję rozmowy, ale jednocześnie trudno jest mi się określić. Zawsze chciałam być najlepszą dla wszystkich. Ludzie to wykorzystują. Wiedzą, że czego by nie zrobili, zawsze im wybaczę. Przez ostatni rok starałam się zrobić wszystko, żeby być dobrą dla mojej przyjaciółki. Pozwoliłam sobą manipulować i się nade mną pośrednio znęcać. Nie umiałam tego przerwać, bo kiedy zaczynałam rozmowę, ona zaczynała płakać. Nie umiałam patrzeć na jej cierpienie. Teraz już się nie przyjaźnimy. Do tego zrobiła ze mnie potwora w oczach znajomych. Czuję się jak śmieć. W dodatku nikt nigdy się mną nie interesował. Ze wszystkim jestem sama. A przyjaciółka znalazła coś, co może nazywać miłością, ale ja nie wiem, czy ktoś kto potrafi tak ranić jest do miłości zdolny. Dobijają mnie wszystkie filmy, książki i mangi które uwielbiam, bo w tym wszystkim każdy ma jakąś dobrą historię. Nie uważam żebym była brzydka czy głupia, a jednak nie umiem znaleźć kogoś, kto zatroszczyłby się o nie i o kogo ja mogłabym się troszczyć.

Top 100 Top 100 7 dni