Hah, dziękuję. Tylko, że to nie moje imię - wymyśliłam sobie tutaj taki nick ;)

piękne masz imię, Wanessa

Ja też już od kilku lat jestem martwa, choć ciało żywe... Trudno mi się z tym pogodzić...
/Wanessa/

Ruszamy z punktu jednego
a po kroku pierwszym
każdy ma przed sobą coś innego

Wskazówek na życie nikt Ci nie da
Nie potrzeba

Bo choćby nie wiem jak zawiła droga
jawiła się przed tobą
właściwą osobą jesteś tylko ty
by
na końcu umrzeć szczęśliwym

Byłem kiedyś w stanie takim jak Ty - nawet opisałem to na tej stronce tylko, że to było tak dawno temu, że na pewno nikt tego już nie pamięta.
I udało mi się wrócić do świata żywych. Dla każdego jest możliwy taki powrót - nie ma jednak na to złotej recepty która sprawi, że niczym Chrystus zmartwychwstaniesz w ciągu 3 dni. Ja odżywałem pomalutku, tak pomału, że nawet nie zauważyłem kiedy. Po prostu zmieniło się u mnie wszystko drogą powolnej przebudowy.
Nie powiem Ci jak dokładnie to zrobić a tylko tyle, że jest to możliwe. Sama musisz odnaleźć najlepszą ścieżkę dla swojego powrotu. Oczywiście jeśli napiszesz coś więcej o swoim życiu to mogę spróbować coś podpowiedzieć.

ja chciałbym ratowniczkę