Smutno mi bo 10 lat temu poznałam cudownego chlopaka, który stał się dla mnie całym światem.. Niestety nasze drogi nigdy sie nie spotkaly w rzeczywistosci- znalismy się tylko przez internet i zakochalismy w sobie bez pamieci mimo ze tego nie chcielismy. Zawsze moglam na niego liczyć i wydawało mi się, żę on tez moze liczyc na mnie. Międzyczasie on miał kilka nieudanych związków a ja jeden, w którym dalej trwam mimo ze uczucia zgasly dawno temu. Moj narzeczony- nie wiem czemu on wgl ze mną jest.. Kiedys stracilam do niego zaufanie po zdradzie i nigdy nie udalo mi sie tego odbudowac.. Milion razy go zawiodlam i wykrzyczalam mu w twarz ze go nie kocham i marnuje ze mna czas, nigdy nie pokochalam tak jak powinnam- zawsze sie o niego troszczylam jednak moje serce ciegle bylo z moim najlepszym przyjacielem- facetem, ktorego nawet nigdy nie widzialam poza skype. Ostatnio uswiadomilam sobie jaka jestem: beznadziejna. Moi rodzice naciskaja na slub a ja nie umiem sie im przeciwstawic bo za bardzo ich kocham.. Dwa dni temu zerwalam znajomosc z moim przyjacielem z internetu wciskajac mu ze tak bedzie lepiej i ze tak chce. Moze faktycznie on w koncu ulozy sobie zycie, znajdzie kogos, zapomni o mnie. Bo jak mozna ulozyc sobie zycie z kims innym, rozmawiajac ciagle z osoba ktora jest dla nas stworzona??

Top 100 Top 100 7 dni