Gówno prawda, że cię nie widzę. Widzę nazbyt dobrze, jestes piękna. Tylko, że ja jestem żałosny. Nie mam odwagi, wolę żyć w domysłach i wyobrażeniach.
Wiem jak to boli, ale jak widzisz lepiej jest mi wypisać taki hejtolubny post niż zebrać wszystkie znaki i przynajmniej spojrzeć Ci prosto w oczy. I tak naprawdę pisze to tylko z jednego powodu : nie warto na mnie tracić tyle siebie. Jestem słabym, uzalającym się nad sobą, zadufanym hipokrytą.
Nie takie masz o mnie wyobrażenie - prawda ?
Mam łzy w oczach, gdyż słucham smutnych piosenek i takich które budzą wspomnienia, rozmyślam nad tym jaki kiedyś byłem, teraz jestem zepsutym człowiekiem, żywię się nieszczęściem innych, uwielbiam sprawiać im przykrość, przez moje niepowodzenia życiowe teraz wyżywam się na całym świecie, powiem wam że nie czuję się winny, na pewno gdyby ktoś miał okazję wbić mi kosę w plecy to by skorzystał.
Cierpię, bo..bardzo chciałbym, żeby ktoś mnie pokochał. Tak zwyczajnie:) Żeby uśmiechała się do mnie każdego dnia, wspierała w trudnych chwilach, czasami przytuliła i powiedziała coś miłego...była obok i trzymała za rękę. Czy to tak wiele...?
Hej, jest ktoś dorosły tutaj z kim mógłbym porozmawiać o moich problemach? prosze, potrzebuje porozmawiać z kimś. mam lat 22. Ktoś kto ma pewne doświadczenie życiowe.