Ciężko zatrzymać to błędne koło.

No, ale bardziej opłaca się przejść na dietę i być fizycznie aktywnym, co daje ci energię i dobre samopoczucie niż rzygać i czuć się jak trup cały dzień. Może dłużej zajmuje ta pierwsza metoda, ale dla mnie wybór jest prosty. Jak się potrafisz tak zawziąć, żeby zwrócić każdy posiłek to znaczy, że masz siłę woli i przejście na dietę jest proste. Poza tym nie niszczy metabolizmu. Bo co ci z tego, że będziesz wyrzygiwać jedzenie jak potem zjesz coś drobnego i nawet od tego przytujesz. Przecież to droga do grobu, a nie schudnięcia. Skąd ci ludzie biorą pomysły na coś takiego i jakim cudem myślą, że to pomoże?

Wywoływanie wymiotów to nie jedyne zachowanie kompensacyjne w bulimii.

Nie bulimia wyniszcza, tylko ludzie, ale musieli przecież nazwać ich nienormalne zachowanie, bo jak można specjalnie rzygać no ohyda

Nie chodziło mi o obrzydliwość. Paskudne jest to, jak ona wyniszcza człowieka, fizycznie i psychicznie. Przejść na dietę i skutecznie schudnąć - pięknie brzmi ta regułka - gdyby to było takie proste nie byłoby zaburzeń odżywiania.

Są obrzydliwsze choroby. Mnie tylko dziwi, że wolą sprawić sobie ból i wyniszczyć organizm, niż przejść na dietę i skutecznie schudnąć. To chyba jest dużo łatwiejsze, bo rzyganie nie należy do najprzyjemniejszych czynności, a one tak mogą kilka razy na dzień.

Bulimiści są paskudni, jak można specjalnie rzygać fuuj