No i chuj, mogłabym wszystko oddać drugiej osobie, ale nie zrobię tego, bo zawsze się boję, że zostanę z niczym...
-
13 stycznia 2020, 00:00:57Lepiej nigdy nie dawać z siebie 100%. Trzeba zostawić coś dla siebie. Nie musisz myśleć czarno-biało. Nie musisz myśleć wszystko albo nic. Najlepiej znaleźć umiar, złoty środek. To bardzo trudne i większość ludzi się z tym mierzy. Jedni otwierają się za bardzo, inni wcale. Trzeba ze sobą walczyć. Rozumiem Twój problem. Zauważyłam, że jak otwierałam się i dawałam z siebie 100%, to albo kończyło się na romansie (czyli szybko ale intensywnie), albo traktowano mnie jak przyjaciółkę, bo nie byłam w najmniejszym calu ciekawa, nieodstępna lub tajemnicza, więc nie trzeba było się o mnie starać. Dlatego dobrze sobie postawić zasady, czego nie dasz drugiej osobie nigdy (bo gdzieś w środku nie chcesz lub wiesz, że będziesz na siebie zła), a co dasz po jakimś czasie (i ustawić sobie ten czas gdzieś w głowie - może to któraś randka, może rocznica, może miesiące, a może ślub).