Mam prawie 24 lata. Od 3 lat nie wychodzę z domu. Kilka razy podchodziłam do studiów jednak zawsze k...
-
11 stycznia 2019, 22:31:33Ja pracuję ale nic innego oprócz tego nie robię, bo nie umiem poznawać ludzi. Nie odezwę się do nieznanych ludzi.
-
11 stycznia 2019, 21:41:4516:40:00
Chcę robić muzykę, ale potrzebuję kasę na komputer, programy i samplery. Będę improwizować, bo wiem mało na temat produkcji muzycznej, ale muszę mieć na czym ćwiczyć, bo w wersji demo FLa za dużo nie zrobię, a na dodatek siada mi chyba karta dźwiękowa, nie jestem pewna, ale czasem system przestaje odtwarzać dźwięk i wszystko co robię idzie w pizdu, bo projektu nie da się nawet zapisać. Na komputerach też się nie znam. Najlepiej jakbym znała kogoś kto by mi doradził, bo nie wiem kompletnie jaki wybrać (chciałabym też taki na którym działałoby mi kilka gier, bo bardzo mnie odstresowują). To jest moje marzenie i tak chciałabym się utrzymywać, ale najpierw trzeba zacząć od czegoś innego, żeby mieć na to kasę. Trzeba wyjść do ludzi, a to mnie przerasta, jakkolwiek głupio to brzmi. Jak miałam chłopaka, czułam się trochę pewniej, bo jego obecność mnie motywowała. Miałam tylko jedną pracę, na wakacje, przy zbiorach, było mi raźniej, bo pracowałam tam z kuzynką, ale zarobiłam mało, zawsze wracał ten problem, że mnie paraliżowało jak chciałam się za coś zabrać sama, tym bardziej, że jestem chujowa we wszystkim, najprostsze rzeczy mi nie wychodzą. Nawet nie byłam z tym u psychiatry, miałam pójść, ale zaraz przed tym jak podjęłam tą decyzję mój chłopak mnie zostawił i nie wychodziłam z domu przez długi czas. Potem było coraz gorzej, znowu wróciły mi ataki paniki przy byle okazji, znowu nawet zwykła rozmowa stała się problemem. Boli mnie, że mam cel, niby taki łatwy, a nie mogę go osiągnąć. Powinnam była się za to zabrać wcześniej, żebym dziś mogła zarabiać tak jak o tym marzę, nawet jeśli to byłyby grosze. Bardzo tego żałuję. A codzienność jest nie do zniesienia. Jak miałam 13 lat było tak samo, mam 19 jest chujowo o ile nie gorzej, jak będę miała 50, o ile dożyję, to nic się nie zmieni, bo wiem, że jak jestem całkiem sama to nie potrafię się przełamać, a nie mam nikogo kto by mnie wspierał. Wszyscy znajomi odeszli, rodzina to pierdoli, uważa że wymyślam, nie da się z nimi o tym rozmawiać, bo mnie albo olewają albo opierdalają jakby to było moja wina, a wszyscy inni ludzie mnie unikają, nie chcą poznać. I mądrze robią, nie jestem do niczego potrzebna, nic nie mogę dać od siebie. Też na ich miejscu bym siebie unikała.
I co niby miałabym pisać? Nie rozumiem co masz na myśli. Jakieś książki? Piszę opowiadania i wiersze, nie za pieniądze, ale tak czy siak nikt nie chce tego czytać, może z kilka osób czasem. Pewnie, żeby wydać coś takiego musiałabym wpakować więcej kasy niż bym zarobiła, więc to nie ma sensu. -
11 stycznia 2019, 20:03:08do autorki jesli chcesz pogadac to pisz gg 67092072 mam podobna sytuacje
-
11 stycznia 2019, 18:27:56jest ktoś z Krakowa? możemy pogadać jak chcecie
-
11 stycznia 2019, 16:40:00Jeju masz 19 lat dopiero a napisałaś to w taki sposób jakbyś miała z 50 i nie miała nigdy pracy :D niektórzy nawet po studiach nie mają .. możesz pisać za kasę swoją drogą jak cierpisz na jakiś lęk spoleczny. W pracy jest w ogóle niestrasznie , zależy tez w jakiej ale ogólnie, każdy przychodzi tam odbębnić swoje i tyle
-
11 stycznia 2019, 16:10:31dlatego właśnie chcę się zabić. Mam 19 lat, a swoją przyszłość widzę jedynie tak jak autorka. Albo gorzej, bo nie będę miała nawet pieniędzy skoro każda próba zdobycia pracy kończy się atakami paniki i popadaniem w coraz głębszą depresje. Dokąd pójdę? Jaki sens ma takie życie? Ze mną jest coraz gorzej, a każdy w kim wydawało mi się, że miałam wsparcie mnie zostawił. A jak sobie wyobrażę, że to mogłabym być ja to mi wstyd, już wolę umrzeć na prawdę.
-
11 stycznia 2019, 15:30:09Hej! Byłam w takiej samej sytuacji jak Ty, też przesiedziałam 3 lata w domu, nie spotykając się z nikim, próbując albo studiować albo pracować i nic mi z tego nie wychodziło. Teraz co prawda pracuję, ale cały czas ta rzeczywistość mnie przytłacza. Jak chcesz, to mogłybyśmy porozmawiać, podaję gg: 8711354
-
11 stycznia 2019, 12:24:18Ładnie napisała poprzedniczka, zgadzam się zupełnie że tylko sama możesz się uratować
-
11 stycznia 2019, 11:00:16Jak nie lubisz ludzi możesz pracować w domu lub miejscu gdzie jest mało styczności . Samotność bardzo krzywdzi, nie daje nic dobrego, dobija całkowicie. Nie trzeba zakładać rodzin itp jeśli się nie chce. Ja nie zamierzam, wolę sama się realizować , no może z facetem .... Lekarze nie pomogą raczej na te fobie spróbuj się oswajać powoli. Sama tylko możesz się uratowac
-
11 stycznia 2019, 10:25:24Ja od 10 lat tak mam +/- człowiek nie wie już co ze sobą zrobić