Mam 30 lat
Nauczyłem się żyć sam. Umiem się ogarnąć.
Ale samotne noce są takie długie i zimne. Chce się do kogoś przytulić czasem, wypić razem rano kawę. Czasem wyjść na kolację. Nic więcej.

Czy to jest taki złe ? Czy dla tego nie zasługuję na odrobinę bliskości?

Może z czasem przekształcić to w coś więcej wspólne mieszkanie... rodzinę.

smutno mi.
Mam już dość samotności.

Top 100 Top 100 7 dni