Mam pytanie jak to jest mieć znajomych? Kolegów, koleżanki, drugą połówkę?
Jak to jest wyjść gdzieś z kimś do kina,udaną randkę, dyskotekę?
Bo ja nigdy nie miałam znajomych i nie mam.
Dosłownie ani jednej osoby.
Nie znam nikogo kto by przyznał ze mnie lubi.
Jak to jest wyjść gdzieś z kimś do kina,udaną randkę, dyskotekę?
Bo ja nigdy nie miałam znajomych i nie mam.
Dosłownie ani jednej osoby.
Nie znam nikogo kto by przyznał ze mnie lubi.
-
28 marca 2020, 16:35:43Odpowiadam: chujowo. Znajomi zawracają ci dupę tylko jak czegoś chcą i jak ci sie powodzi, bo mogą wycyganić pieniądze na piwo albo jakąś przysługę.
Dziewczyny też są chujowe, każdy mi narzekał (i to sie podłącza pod pierwszy punkt, że to ty jesteś potrzebny znajomym a nie oni tobie) że są dziecinne, niedojrzałe, robią im awantury i fochy dzień w dzień. A no i jeszcze co do reguły są brudaskami i leniami. Kto może to sobie bierze dziewczynę właściwie po to żeby mieć stały dostęp do seksu (bo innych korzyści nie ma) żeby nie wyszli na spierdolinki bo spierdolinki i prawiczki w społeczeństwie są stygmatyzowani.
jak pomogłem daj soga -
28 marca 2020, 14:24:11Szczerze to niestety coś trzeba od siebie dać, czymś przyciągnąć. Wiedza, inteligencja, wpływy, kasa, doświadczenia, ciekawa osobowość. Ewentualnie uległość czy leczenie czyichś kompleksów bycie spowiednikiem.
Inaczej ludzie nie będą Tobie poświęcać czasu. W dodatku gdy się okaże że jesteś odludkiem, to będą Cię unikać, żeby ktoś nie pomyślał że się z Tobą zadają.
Ludzie są dosyć prości w swojej konstrukcji i raczej nie analizują, nie zastanawiają się czemu Ty jesteś sama. Dla nich jesteś sama i tyle.
W dodatku brak znajomych powoduje że masz mniej doświadczeń innych i wiedzy o świecie, bo nie słyszysz takich praktycznych informacji, to się przekazuje tylko pomiędzy ludźmi, w internecie tego nie ma.
Ja mam 2 połówkę, ale czuję się samotny przez brak wewnętrznej warstwy.
Wczoraj zjebałem rozmowę o pracę. Kurwa, taka szansa by uciec z tonącego okrętu i zjebałem.... A Tkie banalne pytanie, niestety źle odpowiedziałem. Odwrotnie i taki jestem na siebie zły. Wściekły.
Nienawidze ludzi. W czasie kwarantanny odzywam. Bo nie ma ludzi, którzy się że mnie śmieją a ja nie chce być pośmiewiskiem. Mecz y mnie codzienna walka o szacunek albo chociażby o swiety spokój. I najgorsze ze w robocie tylko ja jestem obiektem kpin. A ja MMA filozofię wszyscy albo nikt. Więc wojuje cały czas. I mam dosyć. W dodatku otwieram się za bardzo...
Czyli jestem desperatem -
28 marca 2020, 13:40:00Ogólnie ludzie Ci nie odpowiedą na to pytanie. Już mamy pierwszą/go co widzi w nas/ Tobie winę.
-
28 marca 2020, 13:13:03widocznie muszą mieć powód
-
28 marca 2020, 12:39:04Też nie mam. Miałem krótko do wieku 8 lat zdaje sie prawdziwych. Potem może przez 2-3 lata a potem sie ode mnie powoli odwracali. A póżniej już nowych nie miałem. Moje próby zakolegowania przyniosły odwrotny skutek.
Pewnie to tak, że ma kto zadzwonić. Zaprosić. Spytać czy wpadniesz, czy ten ktoś może wpaść. Umówić się.
Ja już Cię trochę lubię bo mówisz to co ja bym mógł powiedzieć.