Jak to robicie, że żyjecie normalnie? Interesujecie się czymś, jesteście w stanie iść do pracy i po ...
-
20 lutego 2020, 14:00:13wiesz, co prznosi radość? dawanie jej innym. bezinteresownie. zauważ bezdomnego głodnego kota, który nie ma co jeść. zauważ przebiśniegi, które wychodzą na wiosnę. zobacz kobietę chodzącą przy lasce, bo ma chory kręgosłup. poczytaj o dzieciach np. na siepomaga.pl, które marzą, by żyć lub o skrzywdzonych zwierzętach np. na ratujemyzwierzaki.pl. One marzą o życiu, o miłości, o cieple ludzkich serc i rąk. Wiesz, jak fajnie jest widzieć, jak zabiedzony kotek je i zaczyna lśnić mu futro, jak ociera się z wdzięcznością o Twoje nogi po oswojeniu go lub jak zbierają się pieniądze dla chorych dzieci, ludzi... zauważ ich... nie myśl o sobie, ale o innych. to najlepsza recepta. spróbuj
-
20 lutego 2020, 12:49:03A czemu się nie zapiszesz na wolontariat? Jak tak ci się nudzi i nic nie robisz, to chociaż pomógłbyś zwierzętom czy ludziom, którzy marzą o nudzie, której doświadczasz na codzień.
-
20 lutego 2020, 01:19:16No ogólnie to życie jest nudne, ważne to znaleźć jakieś swoje miejsce w tym świecie. Najgorzej jak jesteś sam, z kimś to zawsze inaczej, samemu za dużo myślisz, zamartwiasz się i takie są efekty.
-
20 lutego 2020, 00:28:20Czuję się bardzo podobnie do Ciebie, w pewnym momencie po prostu wszystko co robiłam do tej pory przestało mnie cieszyć. Niby normalnie żyję, robię wszystko co muszę, ale w wolnym czasie leżę, przeglądam internet i w sumie nic więcej. Nie chce mi się robić tego co mnie wcześniej interesowało. Wydaje mi się że fajnie by było założyć rodzinę, mieć dzieci, spełnić jakieś tam marzenia, ale szczerze mówiąc wszystko mi jedno czy ich doczekam czy nie. Po prostu jestem zbyt dużym tchórzem żeby sama to zakończyć i nie mam serca zostawić tak bliskich. Także tak sobie egzystuję, czasem błagam żebym się nie obudziła po prostu, czasem żeby mnie przejechał samochód czy coś. Zaczęłam niedawno chodzić do psychologa ale strasznie ciężko mi się otworzyć i nie do końca czuję że to to, także rozważam zaprzestanie, tylko że znowu mam świadomość że albo poszukam jakiejś tam pomocy albo będę sobie tak żyć jak taka skorupa i najprawdopodobniej w końcu nie wytrzymam, tak jak sam zresztą wspominałeś. No cóż, powodzenia autorze, mam nadzieję że mimo wszystko Ci się ułoży i poczujesz się lepiej.
-
19 lutego 2020, 23:34:25Żyję dla rozrywki. Gram, oglądam, czytam... zanim się obejrzę, nastaje nowy dzień i tak w kółko. I dużo śpię, bo lubię sny.
-
19 lutego 2020, 21:18:00ja mam niedaleko do lubelskiego, a co bedziecie robic?
-
19 lutego 2020, 20:55:12Trochę daleko jak na spotkanie z osobą, której się nie zna nawet
-
19 lutego 2020, 18:35:31W sumie to może być to, w Warszawie nie ma czasu na nudę. Jestem z lubelskiego, to możemy się spotkać w Warszawie, jeśli chce ci się przyjechać.
-
19 lutego 2020, 14:08:29może ta odległość od wolnej od takich problemów, bo goniącej za pieniądzem, Warszawy jest problemem :)
-
19 lutego 2020, 14:04:54Oczywiście, że się nudzę. Jak mam się nie nudzić skoro nic nie przykuwa mojej uwagi. A nawet jak spróbuję czegoś to ta obojętność wobec tego jest cholernie męcząca. Jestem z kuj-pom. Więc zapewne daleko. /autor
-
19 lutego 2020, 13:55:45Po prostu się nudzisz. Skąd jesteś? Spotkajmy się.
-
19 lutego 2020, 13:05:04Jeśli tak to wygląda, to może warto pójść do psychyloga czy psychiatry.
Ja miałam taki stan, ale nie był aż tak mocny i zaczęłam myśleć nad tym, co chciałam kiedyś zrobić, ale nigdy się za to nie zabrałam. Zaczęłam chodzić na śpiew. Zaczęłam biegać. Zaczęłam częściej brać kąpiele (a nie zimne prysznice). Zaczęłam się rozpieszczać. Też mam 20 na karku, a czuję się jakbym miała 50-60 lat. Mi pomogły pasje. Ale to wymaga trochę wysiłku, bo jednak musisz zacząć coś robić. Tylko, jeśli to sprawia ci przyjemność - wtedy po pewnym czasie uświadamiasz sobie, że to daje ci dużo radości. I też odwraca uwagę! Dla nas jest jeszcze dużo ofert, żeby robić rzeczy. Lepiej zacząć teraz, bo potem może być coraz trudniej.
Ale jeśli moja rada Ci nie pomoże, bo jest Ci zbyt ciężko, żeby chociażby zapisać się na lekcje hmmm boksu, śpiewu czy na co masz ochotę, to idź do psychologa lub psychiatry, bo to znaczy, że jest naprawdę poważnie. -
19 lutego 2020, 12:57:41prowadzi do odkrywania co ci sprawi przyjemność
-
19 lutego 2020, 12:47:28W sumie to nie lubię zbyt nic. Całe dnie spędzam na słuchaniu muzyki, oglądaniu czegoś. Ale to nic nie zmienia. Robię to tylko żeby odwrócić uwagę od myśli. A czy mam depresję? Nie wiem. Nie mam oporów przed wstaniem z łóżka, robieniem czegoś. Próbowałem cokolwiek. Próbowałem robić różne rzeczy. Mieszkałem sam trochę, pracowałem. Ale jeśli coś powtarza się, a nadal mnie tak cholernie męczy... Psychicznie. Bo nie sprawia mi to ani przyjemności ani nie czuję, że chcę to robić, ani nie czuję że to do czegoś prowadzi. Bo w sumie nic do niczego nie prowadzi. Po prostu nie mogę tak. Wróciłem nic nie robić. I rozpraszać myśli... /autor
-
19 lutego 2020, 12:41:50Zgadzam się. Powodzenia, jeszcze się poprawi
-
19 lutego 2020, 12:32:43staraj się robić jedną przyjemną rzecz dziennie, wtedy życie będzie mniejszą męczarnią
-
19 lutego 2020, 12:25:13Może masz depresję? Miałem podobnie i poszedłem do psychologa, zaczynam wszystko od nowa
-
19 lutego 2020, 12:13:21nikt w tym pierdolonym kraju nie żyje "normalnie" to jest właśnia ta kurwa polska, przez taką kurwę polskę nic się nie chce. polska odbiera dobrym ludziom smak życia