Jestem prawie sam.

Poza praca rozmawiam z jednym kimplem, ktory wyjezdza za pol roku za granice i to wladciwie wszystko.

Chodze na silke sam, wracam do domu, czytam, ogladam, gram na gitarze, chodze na treningi, ale tam glownie gram i malo gadam.

Przyzwyczajam sie, ale jakos ciezko. Ciezko na duszy.

Na szczescoe sie powoli znieczulam. Tylko jak probuje zagadac dziewczyne nawet nie mam pomyslu na trmat.....

Top 100 Top 100 7 dni