Boże wiem że istniejesz mam prośbę wynagrodź mi jakoś krzywdy tylko błagam zanim zwarjuję, zanim będ...
-
15 listopada 2019, 09:48:14Gott ist tot.
Kiedy trzymał mnie tylko Bóg przy życiu, byłem nieszczęśliwy, cierpiałem, nie mogłem się ruszyć, tak jak ty teraz. Jednak wtedy na chwilę przestałem myśleć. Nie myślałem o Bogu, o życiu, o mamie. Na jeden dzień dałem sobie spokój z nimi wszystkimi. I właśnie tego dnia w końcu czułem się dobrze, po prostu dobrze. Dlatego wyparłem wszelkie byty nadnaturalne, przestałem być więźniem religii, stałem się człowiekiem, który mierzył do bycia nad. Żyję niczym stoik, bo w końcu zdałem sobie sprawę, że emocje robią z ciebie błazna. Wyłącz emocje, teraz pomyśl. Czy na pewno byłbyś w stanie zabić się z niewiadomą do końca swoich sekund? Jednak większość ludzi nie jest w stanie zrobić rzeczy im nieznanych. I to jest naturalne. Logicznym jest, aby pozostać przy znanym - przy życiu. Myśl teraz racjonalnie. Możesz żyć tak jak ci się podoba. Ja nie potrzebuję przyjaciół, ani miłości - to właśnie ludzie tak bardzo negatywnie wpływali na moje sampopoczucie. Bóg sprawiał ze mnie głupca, więc go wykluczyłem. Żyję dzień po dniu robiąc czynności, które mnie pocieszają, nawet nauczyłem się gotować i odkryłem, że czyni mnie to zadowolonym.
Nawiązując jeszcze do demonów przeszłości, każdy w swoim życiu zrobił mniej lub więcej głupstw. Należy się z tym pogodzić i nie rozstrząsać tego. Ja nawiwijałem tak złych rzeczy, że już je schowałem do koperty, którą zabiorę ze sobą do grobu. Zdarza się każdemu popełnić błędy. Ale może być lepiej. Zawsze. -
15 listopada 2019, 00:41:05Niestety każdy jest kowalem swojego losu, choć faktem jest, że każdy dostaje mniej luk więcej, lepszych lub gorszych tworzyw i narzędzi, i czasem trzeba się nieźle napracować, by zdobyć te całkiem dobre, które ktoś miał na początku, a teraz ma mnóstwo luksusowych.
I nie ma cudów, część tych co się stały, da się naukowo wytłumaczyć, więc to tylko kwestia czasu, jak wszystkie będą wyjaśnione.
Zresztą nie o to chodzi, a o to, że jak to było w "Forrescie Gumpie" - Bóg Cię kocha, ale radzić musisz sobie sam. Wytęż się, by spojrzeć na swoją sytuację obiektywnie i zobaczyć jakiekolwiek swoje możliwości. I walcz o siebie choćby tę odrobinkę, którą możesz. W przyszłości, może odległej, będziesz trochę do przodu w stosunku do teraz i bedziesz miał trochę większe możliwości. I tak do spełnienia celu.
Powodzenia -
15 listopada 2019, 00:19:28Wszystko przed tobą. Nie poddawaj się. Dasz radę tylko musisz się zmienić i tego chcieć.
-
15 listopada 2019, 00:07:32nikt z was nie zrozumie ogromu spierdolenia mojego życia, chciałbym mieć cokolwiek a nie mam nic co by mnie budowało na duchu. Boże nie chcę cię testować ale jak mi nie pomożesz to w końcu nie wytrzymam.