Myślałem, że niemożliwe jest kochać dwie osoby naraz. Myliłem się. Zakochałem się w dwóch kobietach....
-
23 stycznia 2018, 00:31:24Autor myśli, że już wie. Miłość walnęła go niczym piorun, tuż po spożyciu przyjacielskiego związku. Wszedł do łóżka pierwszej chętnej kobiety i trafiła go strzała amora. Tak,to miłość.
-
22 stycznia 2018, 23:13:21Słucham? Czy wchodzę do łóżka pierwszej napotkanej kobiety? Z blondynką znamy się od 3 lat. W przyjaźni męsko-damskiej prędzej czy później ktoś się w kimś zakocha, w moim przypadku oboje zakochaliśmy się w sobie i seks zwieńczony miłością wynikającą z długotrwałej przyjaźni jest w jak najbardziej naturalnym porządku.
Ruchać to może jakiś typek po klubach i tu możemy dyskutować o tym, jak taki typek traktuje kobiety. Ja odnoszę się do kobiet z szacunkiem.
A. -
22 stycznia 2018, 10:47:43A ty jak traktujesz??? Pogiety jakis...
-
22 stycznia 2018, 08:25:51Zaruchał? Tak traktujesz kobiety?
Podczas spaceru zakończyłem to, co rodziło się między nami. Podniecenie nie jest miłością. Nie chcę przelotnego romansu. Dlatego powiedziałem jej, że poznałem kogoś w pracy i zakochałem się. Myślałem, że po tym to będzie koniec naszej znajomości, ale przyjęła to ze spokojem i życzy mi szczęścia.
Teraz myślę, że już wiem. Pragnę zaopiekować się moją blondynką. Bardzo zbliżyliśmy się do siebie, nie mogę jej teraz zostawić, nie jestem taki. Ona mnie uszczęśliwia, a starsza tylko intryguje, choć już coraz mniej.
A. -
21 stycznia 2018, 03:22:00Autor zaruchal, teraz pisze coś tam o parze przyjaciół przy ołtarzu. Tak, to miłość, bez wątpienia.
-
20 stycznia 2018, 16:37:37Czyli idziecie na romantyczny spacer, a Ty masz zamiar... zwracać uwagę na każdy jej ruch? Ale wiesz, że to znaczy, że nic z tym nie zrobisz?
Będziesz obserwować, co się będzie działo. Nic z tym nie zrobisz- a skoro ona Cię pociąga i "zrobi jakiś ruch" to nawet sobie nie myśl, że podejmiesz podczas tego "ruchu" decyzję, że należy się wycofać.
Zakochanie, podniecenie to silne emocje- musisz podjąć decyzję teraz, bo w trakcie tego spaceru już nie będziesz myśleć...
Zastanów się, co masz zamiar jej powiedzieć- może właśnie dzisiaj powinieneś to skończyć? Nie chodzi o "nie lubię cię, nie chce mieć z tobą nic do czynienia"- chodzi o zakomunikowanie, że możecie być tylko przyjaciółmi. -
20 stycznia 2018, 16:14:50Tak jak myślałem, blondynka zadzwoniła do mnie. Myślę też, że chyba właśnie staliśmy się parą. Odpowiadając na Wasze komentarze, blondynka jest na pewno "lepszym materiałem" (broń boże nie uważam kobiety za materiały czy obiekty) na żonę. Jest w moim wieku, moglibyśmy mieć dzieci, stworzyć rodzinę. Na pewno byłaby wspaniałą matką. Jednakże nie zależy mi na dzieciach, a przynajmniej obecnie o nich nie myślę, takie same zdanie mam na temat małżeństwa. Para rówieśników przyjaciół przy ołtarzu to wspaniały obraz, ale czy chcę go namalować?
Nie wspomniałem o ile jest starsza ode mnie ta druga. Ma 41 lat i tu widzę obraz mojej matki niszczącej mój ślub ze starszą. Zdaję sobie sprawę z tego, że 11 lat różnicy to dużo, zwłaszcza jeśli to mężczyzna jest młodszy. Nawet nie wiem, czy ta starsza traktowałaby mnie poważnie. Może zadaje się ze mną, bo oczekuje przelotnego romansu z młodszym? Czy związałaby się z kimś, kto jest o tyle lat młodszy, i czy zaakceptowałby to jej syn? Nie wiem, ale ta niewiedza intryguje mnie. Ona mnie intryguje. Na pewno bardziej pociąga niż blondynka, lecz czy byłbym w stanie się nią zaopiekować? Jest starsza, dojrzalsza, niezależna. Wyniosłem z domu obraz mężczyzny opiekującej się swoją ukochaną. Blondynka jest idealną do takiego związku partnerką, w którym to mężczyzna trzyma ją za rękę. A w przypadku starszej martwię się, że to ona trzymałaby mnie za rękę.
Na domiar złego dzisiaj spotykam się ze starszą. To znaczy będzie nas więcej, oboje należymy do dyskusyjnego klubu książki, jest nas razem 9 i spotykamy się co drugą sobotę. Zawsze umawiam się ze starszą parę minut przed spotkaniem, abyśmy razem na nie poszli. Podczas spaceru dużo rozmawiamy i na samym spotkaniu zwykle to ze sobą rozmawiamy najbardziej. Postaram się myśleć tym razem bardziej racjonalnie i zwrócę uwagę na każdy jej ruch. Może ułatwi mi to podjęcie decyzji. Do usłyszenia.
A. -
20 stycznia 2018, 15:51:47Co do biologii, to jasne - takie sytuacje są pewnie częściowo podyktowane tym, że samiec każdego gatunku ma jakoś głęboko zakodowane, że powinien rozsiewać swoje nasienie, gdzie się tylko da. Ale to, że mózg płata nam figle, nie znaczy chyba, że powinniśmy się temu poddawać, prawda? Nie jesteśmy królikami, nasze życie seksualne i wybory miłosne mają poważniejsze implikacje, także dla życia innych.
Autorze, tutaj nie ma złotego środka, nie ma rozwiązania innego niż podjęcie jakiejś męskiej decyzji, zdecydowanie się na jedną z nich. Tak już jest, że dokonujemy wyborów i musimy z nimi żyć. Ciągnąć dwóch związków (tak, związków - bo te kobiety na pewno tak o Waszych relacjach myślą) nie można nie wiadomo jak długo, nie stając się przy tym dwulicowym dupkiem. Jeżeli nie będziesz którejś z tych relacji zakończyć, będziesz w tej historii czarnym charakterem, bo na dłuższą metę to jest zwyczajny brak szacunku do tych kobiet. A bez szacunku nie ma miłości. Także odpowiedz sobie, na ile ważny jest dla Ciebie własny honor.
Ja - kobieta - wolałabym, żeby mężczyzna w takiej sytuacji przeprowadził ze mną poważną rozmowę i zwyczajnie wyjaśnił, że nie może z mną być, bo kogoś musi wybrać i nie chce mnie wykorzystywać. Tak należy zrobić, jeśli chce się zasługiwać na miano prawdziwego mężczyzny. Nie czekaj, aż Twoje wybranki jakoś się o sobie dowiedzą lub zaczną coś podejrzewać, bo odbierzesz im nie tylko czas, ale i pewność siebie, która może odbić się na ich późniejszych relacjach z płcią przeciwną.
/k -
20 stycznia 2018, 15:29:55Co oczywiście nie znaczy, że autor ma na tym poprzestać i usprawiedliwiać swoje zachowanie- po to jesteśmy ludźmi, żeby myśleć, a nie oddawać się tylko swoim biologicznym zapędom. Dlatego bądźże człowiekiem i tak jak napisał K- przestań bujać w obłokach, zejdź na ziemię. Pomyśl, przeanalizuj swoje emocje i podejdź do tego z dystansem- inaczej wszystko stracisz.
-
20 stycznia 2018, 15:28:11Nie zgodzę się- miłość to pojęcie, którego definicja zależy od kultury. Np. W krajach, gdzie poligamia jest bardziej powszechna kulturowo powiedzą Wam, że można kochać parę osób na raz. Poza tym sądzą biologia determinuje to, jakie mamy upodobania- jeśli jesteś facetem, to nic dziwnego, że możesz się zakochać w dwóch kobietach naraz. Taka jest biologia...
Oczywiście, możecie sobie mówić, że miłość to coś więcej niż biologia- i jeśli chodzi o miłość do drugiego, nieznajomego człowieka, to nawet się zgodzę, ale miłość damsko-męska to po prostu biologia. I tyle... -
20 stycznia 2018, 15:26:27Zakochanie to nie tylko radosc, to wywoluje lzy, mialem tak tylko do jednej osoby.
-
20 stycznia 2018, 15:24:47Chyba zadnej z nich nie kochasz. Kochanie jest typko dla jednej osoby zarezerwowane, na inna wtedy nie spojrzysz. A zauroczenie mozna czuc do kilku i wszystko staje sie lepsze, ja mam tak przy kazdej, ktora mi sie spodoba. A jak bylem zakochany naprawde, myslalem tylko o tej jednej.
-
20 stycznia 2018, 15:05:17K- jesteś genialny- to chciałam napisać!
-
20 stycznia 2018, 11:08:24"Obawiam się, że podświadomie zaczynam grać na dwa fronty." A ja się obawiam, że właśnie postawiłeś sobie sam bardzo trafną diagnozę. Nie chodzi o sam fakt zakochania w dwóch kobietach na raz, nie chodzi o to, że spędziłeś noc z jedną z nich. Po prostu czytając Twoje wpisy można odnieść wrażenie, że podświadomie wzbraniasz się przed znalezieniem rozwiązania tej sytuacji, przed wyborem. Że tak naprawdę nie chcesz wiedzieć, którą wolisz, bo Twojemu mózgowi podoba się bycie kochanym przez dwie osoby, być może daje to pewne poczucia bezpieczeństwa i asekuracji. A w tej warstwie świadomej zdajesz sobie sprawę, że tak być nie może, i masz całkowitą rację - ciągnąc to w nieskończoność w końcu skrzywdzisz obie te kobiety i na dodatek siebie.
Nie tak powinno się dokonywać sercowych wyborów, ale skoro zupełnie nie masz punktu zaczepienia, siądź i wypisz na kartce, co przemawia za, a co przeciw związkom z każdą z nich. Np. kwestia dzieci - czy dasz radę być ojczymem dla nastolatka? Czy, jeżeli planujesz w przyszłości założenie rodziny, blondynka byłaby dobrym materiałem na matkę? Musisz podejść do sprawy po męsku i choć na chwilę przestać bujać w obłokach, bo w końcu szara rzeczywistość i tak Cię dosięgnie. Postaraj się znaleźć rozwiązanie, póki nie jest za późno.
/k -
20 stycznia 2018, 10:56:14Witam.
Wczoraj wieczorem... Nie wiem, jak to się stało... Po pracy rozmawialiśmy i zanim się zorientowałem, byliśmy pod jej domem (mowa nie o tej starszej, tylko drugiej - blondynka, moja rówieśniczka). Zaproponowała wejście do jej domu, zgodziłem się. Dużo się śmialiśmy, rozmawialiśmy, a potem pocałowaliśmy się i zapewne domyślacie się, co się stało potem. Oboje jesteśmy samotni, prędzej czy później wiedziałem, że to się stanie. Jestem teraz w domu. Od razu, gdy się obudziłem, poszedłem. Nie wiem, co mam myśleć. Było cudownie, ale czuję, jakbym zdradził tą starszą, mimo że z nią nie jestem. Co teraz będzie w pracy? Czy my już jesteśmy parą? To wszystko dzieje się za szybko. Jeszcze nie podjąłem żadnej decyzji. Obawiam się, że podświadomie zaczynam grać na dwa fronty. Zaraz pewnie zadzwoni do mnie blondynka. Oczywiście zostawiłem jej karteczkę z powodem, przez który wyszedłem po cichu. Pierwszy raz czuję, że moje życie jest jak kolejka górska. Przed nimi, blondynką i starszą, miałem ustabilizowane życie, wszystko było proste. Nie wiem, co będzie dalej. Teraz nic nie mogę przewidzieć.
A. -
19 stycznia 2018, 03:41:02Gościu, ściema. Nie można kochac obu. Są dwie możliwości. Albo jest to podwójne zauroczenie, albo jedną kochasz, ale coś cię powstrzymuje a druga ma być wymówka, sztuczna alternatywą. Może masz ochotę związać się z tą starszą?
-
18 stycznia 2018, 23:21:25Słuchaj, wiem, że jesteś zakochany, ale spróbuj na chwilę zejść na ziemię. Zakochać się możesz w każdej kobiecie- serce nie sługa, dlatego teraz właśnie należy włączyć mózg i podjąć racjonalną decyzję- skoro do obu coś czujesz, to podjąć decyzję musi rozum, a nie serce (chyba, że rzeczywiście którąś wolisz).
Jeśli jedna złapała Cię już za rękę, to nie ma czasu na odwlekanie decyzji. Jeśli nie podejmiesz jej teraz i nie zaczniesz działać, to stracisz je obie.
Która mogłaby być Twoją przyjaciółką? Która dziewczyną?
I pamiętaj, żeby po podjęciu decyzji wyraźnie wyznaczać granicę, żeby potem nie przerodziło się to w romans.. -
18 stycznia 2018, 21:40:53Owszem, nie pasuję do grona współczesnych mężczyzn. I mam 30 lat, chyba aż tak stary nie jestem?
Co masz na myśli pisząc, że żadna nie jest wystarczająco dobra, by być tą jedyną? Przypuszczam, że jeszcze nigdy nie byłeś prawdziwie zakochany i spotykałeś same złe kobiety.
A. -
18 stycznia 2018, 21:02:08żadna nie jest wystarczająco dobra by być tą jedyną
już nie wspominając o tym, że piszesz jak jakiś stary dandys... -
18 stycznia 2018, 20:54:46Dobry wieczór, dziękuję za odzew.
Z żadną póki co nie jestem. Jednak jestem pod coraz większą presją, czuję, że one także żywią do mnie głębsze uczucia, a jedna jest bardziej śmielsza. Ostatnio przypadkiem złapała mnie za rękę. Druga natomiast obejmuje mnie czułymi spojrzeniami. Nie jesteśmy młodzi, większość moich znajomych jest już po ślubie...
Trójkąt - wykluczone. One na pewno by się nie zgodziły, są poważnymi kobietami. Zresztą ja również czułbym się bardzo źle w takim układzie.
Z kim spędziłbym resztę źycia? Nie wiem. W tej chwili nie wyobrażam sobie życia bez tych dwóch, pięknych kobiet. Nie umiem je porównać między sobą. One są jak ogień i woda. Jedna jest blondynką z uśmiechem, który sprawia, że mam dobry humor przez cały dzień, rozwesela mnie, ma dobre serce i znamy się dłużej. Byliśmy na początku przyjaciółmi z pracy, a po trzech latach coś mnie nagle olśniło. Druga jest starsza, dojrzała i tym między innymi mi imponuje. Mogę z nią rozmawiać godzinami, jest bardzo inteligentna. Ma piękne, tajemnicze oczy. Jest po rozwodzie i ma nastoletniego syna, ale nie przeszkadza mi to. Jakie są ich wady? Zakochany człowiek ich nie wskaże... Gdyby choć trochę były do siebie podobne, porównywalne, ale nie są. Jestem w rozsypce... Pierwszy raz na myśl przyszło mi prowadzenie podwójnego życia. Ale gdyby się dowiedziały, to by mnie zostawiły, zraniłbym je.
A. -
18 stycznia 2018, 17:54:37Ok, powiedz mi, czy z którąś z nich jesteś? Czy któraś chciałaby z Tobą być?
Zadaj sobie pytanie, z którą spędzilibyś resztę życia- spróbuj nie patrzeć na wygląd- wyobraź sobie, że ich wady zostają zwiększone- bo tak to wygląda w związku- jeśli jedna dziewczyna często się obraża, to wyobraź sobie, że będzie to robiła raz na tydzień, w tym samym domu- nie będzie z Tobą rozmawiać lub Ci pomagać.
Pomyśl o ich wadach- spróbuj sprowadzić się na ziemię i podjąć racjonalną decyzję. To trudne, ale po prostu zadaj sobie pytanie, której wady i zalety akceptujesz bardziej. -
18 stycznia 2018, 17:41:46Dobrym człowiekiem nie jest ten, kto krzywdzi innych. Ty żywisz uczucie do dwóch kobiet, ale nie sprowadziło Cię to do robienia im złudnych nadzieji czy do planowania czegoś złego. Może daj sobie czas na lepsze poznanie tych kobiet? Jeśli wciąż nie będziesz wiedział, którą wybrać, to spytaj każdą z nich czy chce z Tobą być. Jeśli obie odpowiedzą wierdząco, to być może są zainteresowane trójkątem? Tego nie wiesz, choć to są bardzo delikatne sprawy.