Jestem w otwartym związku... oboje z chłopakiem postanowiliśmy się rozstać, bo nie mamy dla siebie c...
-
12 lipca 2018, 10:46:33Problem jest taki, że ja też nie chcę się z nim wiązać- jesteśmy zbyt podobni do siebie...
Oboje nie chcemy się z nikim wiązać, bo to odbiera nam jakąś wolność. Tylko mu chodzi o obowiązki, a mi o coś innego...
Otóż mam wrażenie, że większość chłopaków, jakich spotykam, to bardzo zamknięci i konserwatywni ludzie, chcący mieć dziewczynę, która będzie im sprzątać, gotować i ich wywyższać.
A ja taka nie jestem- cenię sobie dyskusje naukowe, polityczne, filozoficzne... sprzątam i gotuję, ale dla siebie- szukam faceta, który będzie o siebie dbał- swoją higienę, porządek... (a inni mężczyźni o takich mówią, że są "pedałami"- a dla mnie to jest właśnie atrakcyjne), który nie będzie na siłę udowadniał swojej męskości, nie będzie ciągle mną dyrygował, żeby poczuć, że jest pewny siebie, że dominuje...- a takich ciągle spotykam. Nie chcę być tylko kobietą do seksu i do wychowania dzieci, zajmowania się domem. Chcę mieć chłopaka, który będzie ze mną równy- będziemy dzielić się wszystkim, nie będziemy w tym związku egoistami (chyba, że oboje). Ale nie mogę nikogo takiego znaleźć. A inni chłopacy tak bardzo ograniczają moją wolność- po prostu to czuję, czuję, że się w takich związkach duszę- że ciągle muszę doceniać, że muszę chwalić za najdrobniejszą np. pracę domową, za którą chwali się tylko mężczyzn- to co dla faceta jest "wykazaniem się", dla mnie jest zwykłym obowiązkiem- ja nie chcę mieć takiego nieudacznika i leniwca... a takich mam wokół (jak te matki mężczyzn wychowują... no naprawdę...)
Ten chłopak mnie rozumie- tylko on sam potrzebuje tej wolności i ja też to rozumiem... on traktuje mnie na równi, z nim mogę pogadać o wszystkim i nie strzela mi głupimi, stereotypowymi żartami, żeby poczuć, że jest lepszy (W stylu: hehehe, te kobiety, to nie wiedzą, co to jest spalony, hehhe kobiety nie umieją jeździć- ja to umiem- ale inne kobiety na pewno nie!)- bo ja taka nie jestem... czy tak trudno znaleźć faceta, który nie jest egocentrykiem lub narcyzem i nie ma potrzeby udowadniania wszystkim, że kobieta jest słabsza i gorsza (bo to często nieprawda) i taki jest stan rzeczy? A sam nie umie porządnie załadować zmywarki, a otworzenie słoika przez niego, musi być nagrodzone brawami? -
11 lipca 2018, 13:19:16Wygląda na to, że chłopak nie jest jeszcze gotowy na związek i dlatego zdecydowałaś się grać w zabawę pt. otwarty związek, żeby go zatrzymać dla siebie. Obawiasz się jednak, że kiedy pojawi sie nowa dziewczyna, możesz go stracić. Cała sytuacja jest chora, ponieważ tkwisz w znajomości, która nie daje żadnemu z was się poważnie zaangazować. Twoje oczekiwania odnośnie przyjaźni też nie dotycza przyjaźni jako takiej, ze względu na to, że jego osobiste wynużenia i pieszczoty wyraźnie ci pasują. W zdrowym zwiazku dwojga ludzi nie ma miejsca na osoby trzecie tak mocno zaangażowane w relację z którymś z partnerów. Bedzie to przyczyną częstych niepororumień w przyszłości, może sprawić, że żadne z was nie będzie mogło w pełni realizować się w prawdziwym związku.