Wiele pojebanych rzeczy na tej stronie widziałem, ale normik podający się za przegrywa, mający norma...
-
12 stycznia 2020, 14:04:24Wow, ludzie. Ale w was dużo jadu. Właśnie tak, to poklepanie po główce sprawi, że poczuje się lepiej. Właśnie o to chodzi. Jeśli Wam jest źle i przychodzi do Was przyjaciel, to jak się czujecie, jak mówi Wam: "weź się w garść, nie dziw się, że nie masz dziewczyny, ciekawe jaka by wytrzymała z facetem co by jej tak narzekał, musisz zrobić X i Y". I co? I wy płaczecie, czujecie się jak gówno, a przychodzi wam taki kozioł z filmiku i gada o tym, jak cudownie jest na górze.
Gość mówi o braku empatii, a wy właśnie ten brak empatii prezentujecie swoimi komentarzami. Otwórzcie oczy ludzie! I zastanowcie się, czego potrzebuje człowiek w rozsypce. Potrzebuje wsparcia i pocieszenia. Wydawanie rad, opinii i krytyki jest dużo łatwiejsze niż wysłuchanie drugiego człowieka. Pisząc komentarz, ulegaciw swoim emocjom, piszecie co wam ślina na język przyniesie, nie myślicie o tym dłużej i wciskacie "skomentuj". I jesteście zadowoleni, że wyraziliscir swoją opinię. A pogarsza to tylko samopoczucie drugiej osoby.
Wiem dokładnie, jak to jest, gdy się pisze taki komentarz, pełen ironii, sarkazmu, niezrozumienia, "xD", krytykowania "jesteś brzydki, masz beznadziejny charakter", bo sama, gdy nie mam siły na gadanie ludzi o ich problemach, chcę tak napisać. Wiecie co wtedy robię? Powstrzymuję się. Nie piszę. Odkładam telefon. Bo co dadzą drugiemu człowiekowi moje słowa? Więcej zniszczą niż naprawią. A jesteśmy ludźmi i nie powinniśmy chcieć szkodzić ludziom, których nie znamy, a którzy nie zrobili nam nic złego. Po drugiej stronie ekranu może być Wasze dziecko, Wasza siostra lub brat, Wasza matka. I ta myśl, za każdym razem, gdy komuś tutaj odpisuje na jego problem, sprawia, że mam w sobie więcej empatii. Wyobraźcie sobie, że mówicie do drugiego człowieka, wprost, a nie piszecie komentarz wysłany w przestrzeń. Po drugiej stronie ktoś jest. I nie jest to silny człowiek, który potrzebuje rad, żeby wziąć dupę w troki. To człowiek, który woła o pomoc. Człowiek, który potrzebuje zrozumienia.
Nie znam ani jednej osoby, która podczas swojego kryzysu chce słuchać o tym, jaka jest beznadziejna, jakie ma złe myślenie i nastawienie oraz słuchać rad, jak być szczęśliwym człowiekiem. Ludzie podczas kryzysu muszą czasem w nim trochę pobyć, by zebrać siły. Muszą wiedzieć, że mają wsparcie, żeby dostać energii do zmiany.
I wiecie co? To się tyczy każdej osoby - silnej jak i słabej psychicznie. Gdy jesteś w dole, najpierw potrzebujesz wiedzieć, że masz wsparcie, że nie jesteś sam i że masz prawo do rozsypki. A gdy już staniesz na nogi i będziesz gotowy do zmiany - dopiero wtedy jesteś gotowy, by szukać pomocy i rad.
Na tej stronie, gdy ktoś jest już gotowy do zmiany, to pyta wprost: "słuchajcie, co mam zrobić w tym wypadku...", A jeśli ktoś o to nie pyta, tylko pisze w emocjonalny sposób, że nie daje sobie rady, że nie wyrabia psychicznie, że jest w złym stanie, to oznacza, że taka osoba prawdopodobnie nie jest jeszcze gotowa żeby przyjmować ciosu pt. "ogarnij się i zrób to i to". Taka osoba potrzebuje wysłuchania, zainteresowania się nią, potwierdzenia, że to normalne, że czuje się źle w momencie kryzysu".
Dlatego następnym razem, jak będziecie chcieli napisać komentarz, który będzie opinii, będzie krytyka, w którym będą wyzwiska, sarkazm lub rady, to zastanówcie się proszę, dla kogo piszecie ten komentarz - dla drugiej osoby (żeby ją wysłuchać, sprawić, by poczuła się lepiej) czy dla siebie (bo jesteście zmęczeni problemami ludzi, które uważacie za głupie lub chcecie wyładować frustrację i złość na to, co przeczytaliście)? I w jaki sposób wy byście chcieli być traktowani, gdybyście byli w tunelu, nie widząc światełka.
Dziękuję za uwagę. -
12 stycznia 2020, 13:45:34Haha a tobie ktoś broni zostać milionerem? Nikt nie ma obowiązku cię po główce głaskać. Nie dziw się że dziewczyny nie masz ciekawa jaka by wytrzymała z facetem co by jej tak narzekał
-
12 stycznia 2020, 13:07:52No dobra, okej. Jesteś brzydki, masz beznadziejny charakter. Możesz zacząć nad sobą pracować. Wyglądu raczej nie jesteś w stanie poprawić, charakteru też raczej nie zmienisz, możesz stać się odrobinę ciekawszym człowiekiem jak oddasz się jakiejś pasji - może. Ale niekoniecznie sprawi to, że kobiety będą Cię chciały. I co teraz? Co możesz zrobić? Może Ci być smutno - oczywiście, możesz się pożalić, my możemy wirtualnie poklepać Cię po pleckach, ale czy to sprawi, że lepiej się poczujesz? Chyba nie.
Czego więc oczekujesz od tej strony? Jak mamy Ci pomóc? Czy nie lepiej doradzić Ci jedną jedyną rzecz, którą możesz zrobić czyli rozwijanie swoich zainteresowań - jedyne co możesz w sobie zmienić.
Czego innego się spodziewasz? -
12 stycznia 2020, 11:54:22To o czym mówisz, to zwykły brak empatii i nieumiejętność wejścia w buty drugiego człowieka. Gdy ktoś mówi nam o swoim problemie, to zazwyczaj oczekuje, że nie będziemy myśleć wtedy o sobie i o tym, że mamy gorzej lub że druga osoba ma banalne problemy. To tak samo jak rodzice, którzy bagatelizują problemy swojego dziecka, bo patrzą na nie przez pryzmat swoich. Powinni natomiast wiedzieć, jakie wyzwania rozwojowe czekają ich dzieci na różnych etapach życia - dla czterolatka wiązanie butów będzie budziło frustrację, dla 7-latki nagana nauczyciela, a dla 13-latki to może być zerwanie z chłopakiem. Ważne jest żebyśmy umieli postawić się na miejscu drugiego człowieka - widzieli kontekst jego problemu, słuchali aktywnie i byli przy nim, gdy jest mu źle. Zapewnili go, że jego problemy są ludzkie, że nie jest jedyny, że ma prawo, by być smutny / zły / mieć do kogoś żal. A tutaj bardzo ciekawa animacja o empatii (lubię o nim myśleć, jak komuś pomagam):
https://youtu.be/1Evwgu369Jw
Podoba mi się Twoje podsuwanie swoją drogą - bardzo mocne. A porównanie do MP to mistrzostwo.
Może kiedyś coś się w tej stronie odmieni. Może Twój apel pomoże. Dzięki! -
12 stycznia 2020, 11:07:21Podsumowanie większości 'pomocnych' komentarzy na tej stronie. Tak zajebista mądrość bije od tego posta, że powinien być zawsze przypięty na samej górze tej strony dla każdego wchodzącego żeby mógł przeczytać zanim zacznie pierdolić. I moja rada jeszcze dla takich ludzi - nie oceniajcie wszystkich ze swojej parspektywy. Każdy ma inne doświadczenia, są ludzie którzy w ogóle nie doświadczyli akceptacji, to chyba więc jasne, że będzie im jej brakować dwa razy bardziej niż komuś kto się nią w różny sposób nasycił. A autor już powiedział jak bardzo potrzebuje jej każdy człowiek. Po prostu chociaż spróbujcie się postawić w sytuacji kogoś innego.