Heh, nie każdy jest świadomy tego, że mu się nie uda dotrzymać obietnicy. Ludziom się ciągle coś wydaje. A potem mają usprawiedliwienia i wymówki.

W miłość chyba też nie wierzę, z tego samego powodu. Moje życie to jedno wielkie rozczarowanie, w sumie nie wiem ile rzeczy jestem w stanie jeszcze znieść, ale na pewno niewiele może mnie już zaskoczyć. Natomiast jeśli chodzi o deklarowanie czegokolwiek, to najlepiej byłoby, gdyby ludzie po prostu to sobie darowali i nie obiecywali nie wiadomo czego, skoro i tak wiedzą, że nie będą w stanie tego dotrzymać. W ogóle uważam, że ludzie mają tendencję do zbyt pochopnego rzucania słów na wiatr, a takie rzeczy mogą kogoś potem zranić. No ale kto by się tym przejmował /autorka

Przyjaźń jak i miłość nie jest taka jak sobie wyobrażamy, bo wyobrażenia to na ogół marzenia, pragnienia, a nie rzeczywistość. Sam się wielokrotnie rozczarowywałem. Ludzie zawsze patrzą przez pryzmat korzyści, nawet jeśli korzyścią jest przyjemnie spędzony czas. Szumnych obietnic nie ma co słuchać, bo nikt nie wie co będzie kiedyś, więc takie deklaracje (jak i przysięgi małżeńskie) są niepoważne i śmieszne. Ja w życiu staram się kierować zasadą - wierz w zwycięstwo, przygotowuj się na porażkę.

Dzięki za odzew, no cóż, u mnie jest tak, że z roku na rok coraz gorzej. Wiem, że chociaż to samolubne to trzeba dbać przede wszystkim o siebie ale czasem nawet to wymaga ogromnego wysiłku. Nie wierzę w przyjaźń, właśnie za dużo tego "zawsze będę" się nasłuchałam i co? Teraz nie ma przy mnie nikogo /autorka

Wszystko co ma początek ma i koniec. nigdy nie mów zawsze i nigdy nie mów nigdy. Ile razy już słyszałem "zawsze będę" itd. :P ELFIE CHĘDOŻENIE i tyle.

Z tym, że ja mam tak, że jak widzę w kimś przyjaciela to szanuję i chcę nim byc dalej. I mogę i będę, jeśli mi coś nie odwali, że nie widzimy się to trzeba olać. Nie, ja taki nie jestem. Mam nadzieję, że druga osoba też.
Ale tak, nie można wiecznie liczyć, że coś będzie trwało bez końca.

Złota rada, miej wyjebane, a będzie CI dane ! Nie oczekuj od ludzi za wiele, nie miej oczekiwań, licz na siebie. Nie przejmuj się nadmiernie wszystkim to i tak nic nie daje. Nie planuj za wiele, za daleko. Małe kroki :) życie zmieni się z czasem, wystarczy pozwolić temu płynąć a nie każdego dnia przeżywać przeszłość.

Ja też mam od dłuższego czasu szereg niechcianych zdarzeń, które są wynikiem sentencji: "i tak kiedyś wszystko się spie..li". Aż się sobie dziwę, że ja to wszystko wytrzymuję, to napięcie i zniszczenia od początku roku. Niby się nie popsuło do końca, niby jeszcze trwa ale ja już muszę być nastawiony na koniec. TO jedna rzecz. Druga to rzecz, która jest pewna, znika znajomość z kimś kogo polubiłem. Ale jak nie przywiązywać się do ludzi, ja tego nie umiem. Natomiast musze umieć o nich zapominać.

Mam teraz bardzo podobnie. Myślałem że wszystko jest idealnie, a runeło tak szybko... Najbardziej boli to jak się tego nie spodziewasz. To ci minie, ale będziesz cierpiał/cierpiała. Łączę się w bólu