Zmarnowałem sobie życie. Nie chcę żyć tylko brakuje mi odwagi do ostatniego aktu. Nie jestem w stanie się relaksować, cieszyć. Zawsze byłem nadwrażliwcem, po smierci taty bardzo sie zmienilem.Po drodze kolejne wydarzenia i ten pieprzoy stres i strach. Minelo 9 lat, a ja mimo wizyt u psychologow i psychiatrow spadam na dno. Nie mam nikogo z kim moglbym skonfrontowac to co czuje. Moglbym dlugo o kolejnych gwozdziach do tej mojej trumny pisac tylko po co?
-
13 lipca 2019, 19:32:32jeśli terapia nie działa, wina nie leży w Tobie a w terapeucie, nie umie Ci pomóc.
Można go albo zmienić i może trafisz na kogoś kto Ci pomoże, a gdy już tylko poczujesz się lepiej, zaczniesz to dostrzegać.
Będziesz silniejszy bo to przetrwałeś. -
13 lipca 2019, 19:32:32jeśli terapia nie działa, wina nie leży w Tobie a w terapeucie, nie umie Ci pomóc.
Można go albo zmienić i może trafisz na kogoś kto Ci pomoże, a gdy już tylko poczujesz się lepiej, zaczniesz to dostrzegać.
Będziesz silniejszy bo to przetrwałeś. -
13 lipca 2019, 19:32:32jeśli terapia nie działa, wina nie leży w Tobie a w terapeucie, nie umie Ci pomóc.
Można go albo zmienić i może trafisz na kogoś kto Ci pomoże, a gdy już tylko poczujesz się lepiej, zaczniesz to dostrzegać.
Będziesz silniejszy bo to przetrwałeś. -
13 lipca 2019, 19:32:31jeśli terapia nie działa, wina nie leży w Tobie a w terapeucie, nie umie Ci pomóc.
Można go albo zmienić i może trafisz na kogoś kto Ci pomoże, a gdy już tylko poczujesz się lepiej, zaczniesz to dostrzegać.
Będziesz silniejszy bo to przetrwałeś. -
13 lipca 2019, 13:26:50A rozmawiasz szczerze z lekarzami i psychologami? To właśnie z nimi powinieneś skonfrontować to, co czujesz. Znaczy milo jest mieć świetną rodzinę i znakomitych przyjaciół, ale dobrzy specjaliści od zdrowia psychicznego też są bezpieczną opcją.